Wiem, jakie to ważne, sama kiedyś potrzebowałam krwi. Czyjś dar uratował mi życie. Dlatego zdecydowała się, że się odwdzięczę i oddaję krew, kiedy tylko mogę - mówi Joanna Tyszkowska. Elblążanka jest jedną z kilkudziesięciu osób, które wzięły w akcji "Darując krew ratujesz życie".
We wtorek rano na Placu Kazimierza Jagiellończyka stanął krwiobus. Chętni elblążanie do południa mogli dzielić się z potrzebującymi najcenniejszym lekiem, jakim jest krew. W akcji zorganizowanej przez Oddział Rejonowy Polskiego Czerwonego Krzyża w Elblągu ostatecznie wzięło udział kilkadziesiąt osób.
Oddawałem wcześniej już krew. Ostatnio dwa miesiące temu. Tutaj to był impuls. Przejeżdżałem, zobaczyłem punkt i postanowiłem skorzystać. To dobra sprawa. Rozumiem, że u niektórych osób, lękiem przed bólem, choć w tym przypadku jest to tylko ukłucie igłą, ciężko przeskoczyć. Jednak jeśli ktoś jest odporny, to wydaje mi się, że warto to robić. Krwi nie da się wyprodukować, a każdy z nas może jej kiedyś potrzebować
- przekonuje Bartosz Izdebski, krwiodawca.
Celem akcji, jak podkreślali organizatorzy, było zabezpieczenie elbląskich szpitali w krew. Jej niedobór, szczególnie w sezonie wakacyjnym, jest dużą bolączką.
Braki, nawet jeśli chodzi o te podstawowe grupy krwi, odczuwamy już teraz. Okres wakacji niestety jest tym okresem, kiedy potrzebujemy więcej krwi, a ludzi, którzy ją oddają jest mniej
- przyznaje Barbara Słodownik, pielęgniarka koordynująca z punktu w Elblągu.
Osoby, które we wtorek nie mogły wziąć udział w akcji i tak mają szanse wspomóc banki krwi. W lipcu i sierpniu przeprowadzone zostaną podobne akcje, a mobilny punkt poboru krwi znów pojawi się na Placu Kazimierza Jagiellończyka. Natomiast przez cały czas, od poniedziałku do piątku, w godzinach od 7.30 do 12 przy ul. Bema 80 czynny jest elbląski Oddział Terenowy Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Olsztynie.
Podstawą do oddania krwi jest dowód osobisty. Wywiad lekarski przeprowadzany jest na miejscu. Dawcą krwi lub jej składników może zostać każda zdrowa osoba w wieku 18-65 lat, o masie ciała przynajmniej 50 kg.
Ludzie często mają opory przed oddawaniem krwi. Myślę, że boją się nowości. Czasami przychodzą do nas z przekonaniem, że sprzęt jest wielokrotnego użytku. Od razu zapewniamy, że wszystko, czego używamy, jest jednorazowe. Jeśli chodzi o ukłucie, to tak jak każde ukłucie, może nie jest zbyt przyjemne, ale to, co się daje ludziom, jest naprawdę dużą rzeczą. To jest lek, który ratuje ludziom życie, a innego takiego nie ma
- przekonuje Barbara Słodownik.
Dla olsztyna nie oddamy krwi nigdy bo olsztyn krew zabiera a do Elbląga trafi krew alba wala. Obłuda olsztyniakow nie zna granic.
Czy nie widzicie co wyprawiaja te z olsztyna, są do Ch,,,, ry dwa równorzędne miasta czy kłamstwo. Elbląg do Pomorza.
I tak ta krew nie trafi do potrzebujących Elblążan a do Olsztyna lub zostanie sprzedana do Niemiec.
Taki autobus do poboru krwi powinien być w Elblągu a nie burakowo, zagarnia wszystko nawet i krew.
Co za roznica kto,komu...Ludzie ta krew trafia do potrzebujacych w kazdym zakatku Polski.Nie rozsiewajcie plotek,nie straszcie ludzi,nie pozwalajcie na takie komentarze jesli ktos ma ochote oddac to niech oddaje i chwala mu za to.Nie chcesz nie oddawaj i nie komentuj bo robisz krzywde innym ludziom siejac zamet.Ja sam oddawalem krew i super.Z powodow zdrowotnych na te chwile nie moge oddac ale jak bede mogl,oddam z ochota.