Utarło się, że polityka to trudne, brutalne zajęcie dla mężczyzn. Wiele kobiet niestety brnie w ten stereotyp, a mężczyznom to jest na rękę. Jednak w ostatnich latach zaczęłyśmy się wspierać i współpracować ze sobą. Do polityki idziemy walczyć o konkretne cele. Tym, którzy chcą tam tylko być i brylować, takie kobiety mogą trochę przeszkadzać, ale czy tym się powinniśmy zrażać? Absolutnie nie. Najważniejsze jest to, co chcemy osiągnąć - mówiła Barbara Nowacka, podczas konferencji z okazji 100-lecia praw kobiet zorganizowanej w Elblągu.
28 listopada 1918 roku dekretem Tymczasowego Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego ustanowiono, że „Wyborcą do Sejmu jest każdy obywatel Państwa bez różnicy płci” oraz że: „Wybieralni do Sejmu są wszyscy obywatele/obywatelki państwa posiadający czynne prawo wyborcze”. Przypadająca tym roku 100. rocznica tego wydarzenia jest okazją do dyskusji również na temat obecnej sytuacji kobiet. W czwartek (17 maja) w Bibliotece Elbląskiej odbyła się konferencja z okazji 100-lecia praw kobiet.
Dzisiaj rozmawiamy o tym, dlaczego walczymy o prawa wyborcze, o to, aby być w polityce, aby w ogóle zauważono, że jesteśmy ludźmi tak samo, jak ta druga płeć. Dużo zawdzięczamy naszym prababkom, chociaż uzyskanie praw kobiet wiąże się również z nowymi obowiązkami. Nie może jednak być tak, aby w polityce byli sami mężczyźni. Chcemy same decydować o tym, jak mamy żyć
- mówi Jadwiga Król, pełnomocniczka Kongresu Kobiet.
Takie konferencje skłaniają do refleksji o tym, ile udało się przez te 100 lat osiągnąć, na ile te 100 lat jest latami szans nie do końca wykorzystanych, straconych oraz tego, że nic nie zostało nam dane na zawsze. Widać to bardzo wyraźnie dzisiaj na przykładzie nie tylko praw kobiet. To nie są walki, które kiedykolwiek się kończą. Nie jest tak, że demokracja raz osiągnięta utrzyma się na zawsze, że kobiety, które zdobędą prawa, będą je miały na zawsze. O nie trzeba dbać, zabiegać i walczyć codziennie
- dodaje Nowacka.
Dyskusja na temat praw kobiet, pod hasłem "Historia walki o prawa kobiet i ich wpływ na wydarzenia w Polsce na przestrzeni 100 lat, była głównym punktem programu konferencji. Obok Barbary Nowackiej, polityczki i działaczki feministycznej udział w niej wzięły panie: Bogumiła Salmonowicz, psycholog, pedagog i poetka oraz Monika Trzcińska, burmistrz Braniewa. Każda z rozmówczyń na problemy kobiet patrzy przez pryzmat własnych doświadczeń, pracy zawodowej. Jednak z tego, co mówią, wyłania się bardzo spójny obraz obecnej sytuacji kobiet w Polsce. Okazuje się, że jesteśmy coraz bardziej aktywne, ale w wielu przypadkach nadal musimy walczyć o swoje prawa, a także nauczyć się korzystać z tych, które już mamy, jak chociażby właśnie prawa wyborczego.
W Braniewie zauważyłam zdecydowane ożywienie, u nas parytet jest zdecydowanie na rzecz kobiet, kobiety są coraz odważniejsze, chętniejsze do pracy i działania. Wiemy, czego chcemy, nie przychodzimy do polityki po to, żeby komuś coś udowadniać, tylko rzeczywiście działać. Chciałabym, abyśmy decydowali o tym, co się dzieje, nawet na naszym lokalnym podwórku, abyśmy potrafiły na tyle się zjednoczyć, aby umieli pokazać, co chcemy osiągnąć i uzyskać. Moim marzeniem jest nie tyle walka o prawa kobiet, bo to powinno być normalne, mamy przecież konstytucję, która gwarantuje nam te same prawa, ile walka o prawa człowieka obywatela
- przekonywała Monika Trzcińska.
Przysłuchując się dyskusji trudno było wyzbyć się wrażenia, że walka pań o zrównanie ich praw jeszcze potrwa. Do zrobienia jest jeszcze wiele rzeczy, tym bardziej że w niektórych kwestiach, takich jak prawo do aborcji, czy dostęp do antykoncepcji, za sprawą działań obecnego rządu, wydajemy się wręcz cofać.
Obszarów, w których trzeba zmian, jest bardzo wiele. Nie potrafię powiedzieć, który jest najważniejszy. Przede wszystkim powinnyśmy jednak mieć zabezpieczoną równość ekonomiczną, abyśmy zawsze mogły się czuć bezpiecznie finansowo. To bezpieczeństwo powinno mieć również wymiar fizyczny - walka z przemocą wobec kobiet, przemocą domową, jest jednym z fundamentów ruchu kobiecego. Mając prawo do edukacji, prawo do rozwoju, możliwość zarabiania pieniędzy i pomoc państwa w momencie, kiedy mamy do czynienia z agresorami, z resztą same damy sobie radę
- przekonwała polityczka.
Zbliżające się wybory samorządowe skłoniły uczestniczki konferencji do refleksji nad udziałem kobiet w polityce. Jak się okazuje, problemem tutaj jest nie tylko parytet, ale i zupełnie nieuzasadnione obawy kobiet, że nie sprawdzą się w tej dziedzinie, że mężczyźni są lepsi. Uczestniczki dyskusji przypominały także o obywatelskim obowiązku, jakim jest oddanie głosu w wyborach.
Jednak nie samą dyskusją człowiek żyje. Dawkę wrażeń artystycznych i dobrego humoru uczestnicy konferencji zawdzięczają kabaretowi Ale babki i aktorkom Teatru im. Aleksandra Sewruka.
Organizatorami wydarzenia są: Uniwersytet Trzeciego Wieku i Osób Niepełnosprawnych oraz Kongres Kobiet.
Czy tylko z takim powiedzeniem przyjechała pani do Elbląga, aż takie ma pani doświadczenie bycia kobietą?. A co pani myśli, że My kobiety w Elblągu nie mamy świadomości jak trzeba żyć i co Nam się należy?Po co ta wizyta, czyżby wybory się zbliżały, a czy pani przyjechała za swoje , czy za nasze?
Ale mądra, a nigdzie nie zagrzrwa miejsca.
Nie ma problemu praw kobiet, praw gejów, praw niepełnosprawnych jest tylko problem nieuczciwego państwa które promuje mamonę i złodziejstwo, przy tej hierarchii wartości nigdy nic nie będzie funkcjonowało. Wszystkie te problemy są wtórne i wynikają z zasad nieuczciwego ustroju społecznego który dzieli ludzi na tych co mają i tych co nie mają. Tak też majętna kobieta w rzeczywistości nie odczuwa żadnej dyskryminacji ani bogaty telewizyjny gej też na ogół nie doznaje żadnych krzywd.
Otrzeźwiej babo zmień ustrój i redystrybucje dochodów a nie banialuki opowiadasz. Przecież tyle świadomości masz i powinnaś wiedzieć że słabsza pozycja kobiet wynika historycznie z ich słabszej pozycji ekonomicznej
Kapitalistyczna lewica nie walczy z tym z czym walczyć trzeba, tylko naprawia to czego w tym systemie naprawić się nie da. Taka aktywność syzyfowa. Wrogiem śmiertelnym ich rzekomych celów jest system ale w żadnym wypadku nie chcą go zanegować. Z kapitalistycznej lewicy musieli by się stać lewicą a to jak grzech śmiertelny przeciwko wszystkim możnym tego świata
Na widowni sam kwiat kobiet wieku reprodukcyjnego...
Faktycznie same dziewczynki w trzecim wieku, elbląskie celebrytki Grażynka i aspirująca Bogusia, skromna widownia i Basia Szortpress z 5 10 15....przykre to, ale tu zmian nie będzie.
Kiedy dochód podstawowy pani Nowacka albo praca dla wszystkich? W Szwecji 80% zdolnych do pracy ma pracę w Szwajcarii 83% w Polsce 56%. Tygrys Europy
Nie było wypowiedzi żadnego elbląskiego lewicowego radnego ? Nowaka , Rudnickiego , Tomczyńskiego , Klima ? Widocznie taka to ..leica z prawym butem .
Do ???. Uprzejmie informuję, że nie doznałem zaszczytu zaproszenia na spotkanie. Pozdrawiam.