Ulica Kłoczowskiego to 150 metrów drogi zdewastowanej i zapomnianej, kierowcy boją się tamtędy jeździć, aby nie zniszczyć auta - mówią mieszkańcy dzielnicy Nad Jarem. Na remont krótkiego odcinka jezdni czekają od wielu lat. O szansę na jej remont zapytali prezydenta Elbląga.
Podczas spotkania prezydenta z mieszkańcami dzielnicy Nad Jarem, które odbyło się we wtorek (28 listopada), poruszony został temat ulicy Kłoczowskiego. Droga jest w fatalnym stanie, nieremontowa od momentu wybudowania i rozjechana dodatkowo przez ciężki sprzęt podczas prac budowlanych.
Większość dróg na tym osiedlu nie była remontowana od momentu ich wybudowania. Natomiast ulica Kłoczowskiego jest w tyle gorszym stanie, że kilka lat temu jeden z deweloperów prowadził tam inwestycję i ulica ta wtedy została rozjechana przez ciężkie maszyny. Obecnie jest w fatalnym stanie. Mieszkańcy skarżą się, że jeżdżąc tamtędy, mają obawę, że urwą koło w samochodzie. Chciałbym dowiedzieć się, czy miasto może zarobić coś w tej sprawie
- pytał pan Maciej, mieszkaniec Sobieskiego.
- Ta nasza ulica to jest odcinek około 150 metrów. Jest totalnie zdewastowana i zapomniana. Oby kiedyś nie doszło tam do jakiegoś nieszczęścia. Z tego, co słyszałem deweloper odpowiedzialny za zniszczenie tej drogi miał ją naprawić. Tak się jednak nie stało - dodał pan Waldemar, mieszkaniec ulicy Kłoczowskiego
Na szybkie rozwiązanie problemu mieszkańcy osiedla raczej nie mają co liczyć. Prezydent przyznał, że jego rozwiązanie uzależnione jest od możliwości finansowych miasta, a ulica Kłoczewskiego jest jedną z wielu czekających na remont.
Na wszystkich spotkaniach z mieszkańcami najwięcej pytań dotyczy stanu ulic. Oczywiście to temat, który jest ważny dla mieszkańców. Co roku z budżetu miasta przeznaczamy ponad 3 miliony zł na weekendowe remonty dróg. Dzięki temu kolejne ulice są remontowane. To jest jednak większy problem. Myślę, że potrzeba jest jeszcze nie tylko jednej kadencji, aby go rozwiązać. Staramy się robić takich remontów jak najwięcej i każde dodatkowe pieniądze, które pozyskuje, przeznaczamy na naprawy jezdni i chodników. Nic nie chcę obiecywać, ale zapoznam się jednak z problemem na tej konkretnej ulicy
- mówił prezydent Witold Wróblewski.
Przecież dopiero co przebywał tam nasz ukochanu gospodarz miasta. Dlaczego nie przewieziono go po tych dziurach. "Znamy problem, pochylamy się nad nim, ale...". Niewidomy, głuchy, leniwy w kampanii wyborczej z naiwnym ustawionym elektoratem.
Pora zmienić myślenie. Niech Spółdzielnia remontuje drogi mieszkańcom. Tylko oni z niej korzystają.
W mieście jest wiele dróg w gorszym stanie, tu jest raptem pięć dziur do zaklejenia.
a przypadkiem budowniczy-wykonawca nowych bloków na ul. Kłoczowskiego nie miał wykonać naprawy drogi dojazdowej w sytuacji zniszczenia infrastruktury w czasie budowy ww budynków?
W razie kolizji z dziurą i urwaniem koło, w moim wypadku spojlera pod zderzakiem i ułamane mocowania spijlera odszkodowanie nie zostanie przyznane ponieważ zarządca drogi (zbk) stwierdził iż to ja jechałem nieostrożnie. Gdzie według przepisów można jechać 50 km/h jechałem maks. 20 km/h a tak naprawdę jazda drogami zbk jest niczym rajd przepływowy wjeżdźasz w dziurę i nie wiesz jak głęboką i co jest pod wodą. Teraz trzeba się odwołać i stoczyć batalię o swoje, i każdy kto uszkodzi auto przez stan drogi powinien dochodzić swego nie odpuszczać. Bo w innym wypadku nie będzie remontów tych dróg skoro czują się bezkarni - to po co remontować.
do "X" - mylisz się i po ukraińsku dzielisz na swoje i ich. Po terenie "spółdzielni" jedzie oczyszczalnia, medycyna, policja, straż, teściowa z chutoru i wielu innych kuzynów znad Donu. Ty dzielisz mimo, że miasto opodatkowuje wszystkich za wszystko. Archeolog śmietnikowy też może zarządzać w taki sposób - płaćcie a później sami sobie radźcie. Dlatego w tym elbląskim chutorze jest tak jak pod rządami obcych, czasowo kasujących ludność okupowaną. Tam gdzie akcja wisła ma większość powstaje okupacyjna strefa niczyja i przeczekiwanie. Ale "spontanicznie " zebrani "mieszkańcy - wyborcy" w kufajkach nie zgłaszali problemu, bo to nie ich sprawa, a chcieli być elokwentni i wysłuchać ćwierkania o przekopie. Każdy powinien robić swoje, a będzie raj. Tylko ten twiter leniwy.
Mieszkam tam... jeżdżę tamtędy codziennie... ja nauczyłem się już "bezpiecznej" trajektorii jazdy, ale jak ktoś jedzie sporadycznie to może się zdziwić, niestety... Fakt jest taki, że to jakaś dramatyczna dewastacja nie jest. Wystarczy remont cząstkowy - nikt tu nie mówi raczej o całkowicie nowym odcinku drogi. Takie naprawy to powinno się robić w ramach utrzymania bieżącego. I niech tutaj nikt nie próbuje wciskać kitu, że to trzeba rozpatrywać na jakiś najwyższych szczeblach władzy - to nie są miliony do wydania! Może kilkanaście tysięcy... ale to już licząc za porządną robotę, a nie kleksy z recyklera. Swoją drogą, jakby to zrobić bez zwłoki, to kosztów "wielkich" by nie było. Ta droga nie została rozjechana tylko i wyłącznie przez dewelopera - popatrzmy na pozostałe drogi w okolicy
zapraszam na lotnicza miedzy blok.21 a 19. chcialbym mieć chociaz taka droge a nie.jak na lotniczej- dziura jedna wieksza od drugiej, doly, mozna zderzak urwac albo mise obic.
Popatrzcie w jakim stanie jest Zw. Jaszczurczego, droga uczęszczana przez setki pojazdów dziennie tam jest horror
Taka ulica ... to "nie ta liga" ... nieprawdaż panie Wróblewski?