Problemem na ul Kłoczowskiego jest parkowanie wzdłuż bloku przy wjeździe na tą ulicę z ulicy Broniewskiego. Powoduje to zajęcie jednego pasa ruchu co uniemożliwia wyminięcie się samochodów jadących na przeciw bez wjazdu na chodnik po którym idą dzieci do szkoły. Można to rozwiązać poszerzając ulicę przez zmniejszenie z obu stron szerokości chodnika o jeden kafel. Szerokość chodników w tym miejscu to 2,5 m. a wystarczy z powodzeniem po 2 m. Wiem, że Spółdzielnia nad Jarem zaproponowała
Urzędowi partycypacje w budowie miejsc parkingowych. Teraz piłeczka jest po stronie Urzędu Miejskiego. Ale o bym nie był złym prorokiem. Ruszy się to wszystko dopiero wtedy, gdy dojdzie do jakiejś tragedii na chodniku.
Jak nie wielkie koszty?? A przetarg za co zrobią?? By ktoś znajomy za robotę wartą maks. 10 tyś wyciągnął ze 100 tys. ZBK nie chce - bo nie ma pieniedzy, tak tłumaczą - remontować "swojej drogi". Urwałem zderzak, odkąd muszę użytkować tą drogę wiedziałem, że kiedyś to nastąpi, dziurę w której urwałem zderzak zasypano w połowie we wtorek - w sb. urwałem zderzak. Jako, że pracuje w pon nie miałem czasu, zająć się tą sprawą. Gdy ustaliłem właściciela drogi, chciał zdjęcie dziury w której to się stało . . . zdjęcia nie zrobiłem - dziura już w połowie zasypana. W dalszych tygodniach, poprosiłem właściciela drogi by załatwił gruz, sam go rozwiozę po dziurach na tej drodze - załatwił - dwie taczki, które ktoś rozniusł do jednej dziury i trochę do tej zasypanej połowicznie ale też nie za dużo.
Za mało wyborców mieszka przy zapomnianych ulicach. Trywialna wersja oceny gatunku przez "prezydenta": "nie ta liga".
Problemem na ul Kłoczowskiego jest parkowanie wzdłuż bloku przy wjeździe na tą ulicę z ulicy Broniewskiego. Powoduje to zajęcie jednego pasa ruchu co uniemożliwia wyminięcie się samochodów jadących na przeciw bez wjazdu na chodnik po którym idą dzieci do szkoły. Można to rozwiązać poszerzając ulicę przez zmniejszenie z obu stron szerokości chodnika o jeden kafel. Szerokość chodników w tym miejscu to 2,5 m. a wystarczy z powodzeniem po 2 m. Wiem, że Spółdzielnia nad Jarem zaproponowała Urzędowi partycypacje w budowie miejsc parkingowych. Teraz piłeczka jest po stronie Urzędu Miejskiego. Ale o bym nie był złym prorokiem. Ruszy się to wszystko dopiero wtedy, gdy dojdzie do jakiejś tragedii na chodniku.
Jak nie wielkie koszty?? A przetarg za co zrobią?? By ktoś znajomy za robotę wartą maks. 10 tyś wyciągnął ze 100 tys. ZBK nie chce - bo nie ma pieniedzy, tak tłumaczą - remontować "swojej drogi". Urwałem zderzak, odkąd muszę użytkować tą drogę wiedziałem, że kiedyś to nastąpi, dziurę w której urwałem zderzak zasypano w połowie we wtorek - w sb. urwałem zderzak. Jako, że pracuje w pon nie miałem czasu, zająć się tą sprawą. Gdy ustaliłem właściciela drogi, chciał zdjęcie dziury w której to się stało . . . zdjęcia nie zrobiłem - dziura już w połowie zasypana. W dalszych tygodniach, poprosiłem właściciela drogi by załatwił gruz, sam go rozwiozę po dziurach na tej drodze - załatwił - dwie taczki, które ktoś rozniusł do jednej dziury i trochę do tej zasypanej połowicznie ale też nie za dużo.