Marek Omelna, prezes Sądu Okręgowego w Elblągu, został odwołany ze stanowiska. Sędzia dopuścił się przewinienia służbowego, rozpowszechniając informacje z narady sędziowskiej objętej ścisłą tajemnicą - motywuje decyzję Ministerstwo Sprawiedliwości. Sprawa wiąże się z wnioskiem o odwołanie jednej z ławniczek, który szef elbląskiej temidy skierował do rady miejskiej.
Odwołanie sędziego z funkcji prezesa nastąpiło w trybie pilnym, 17 października. Jednocześnie, jak informuje ministerstwo, zostanie skierowany wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec sędziego.
W wyniku zgłoszonego przez Departament Kadr i Organizacji Sądów Powszechnych i Wojskowych w Ministerstwie Sprawiedliwości przewinienia służbowego, którego dopuścił się prezes Sądu Okręgowego w Elblągu Marek Omelan, rozpowszechniając informacje z narady sędziowskiej objętej ścisłą tajemnicą, wspomniany sędzia został odwołany z dniem 17 października 2017 roku z pełnionej dotychczas funkcji. Narada ta dotyczyła wyroku w sprawie rodzinnej, która rozpatrywana była w trybie niejawnym, a rozpowszechnienie tych informacji mogło przysporzyć stronom tego postępowania dodatkowego cierpienia i narazić je na szkody
- informuje Wydział Komunikacji Społecznej i Promocji MS.
Do przewinienia doszło podczas wymiany korespondencji między prezesem Sądu Okręgowego w Elblągu a Radą Miasta Elbląg dotyczącej jednej z ławniczek. Prezes przekazał urzędnikom dokumenty opisujące przebieg narady sędziowskiej objętej tajemnicą. Z tajemnicy tej nikt nie może być w żadnych okolicznościach zwolniony, przekonuje ministerstwo.
Sprawa rzeczywiście wiąże się z wnioskiem prezesa sądu, który skierowany został do mnie, jako do przewodniczącego rady, w sprawie odwołania jednej z ławniczek, z powodu naruszanie przez nią godności sądu. Do tego wniosku sędzia załączył różne dokumenty, takie wymagane prawem oraz oświadczenia dotyczące narady, rzeczywiście poufnej. O tym wniosku poinformowałem panią ławnik, której on dotyczy, a ona wystąpiła z kolei z prośbą o udostępnienie tych dokumentów. Z opinii prawnej wynika, że miała do tego prawo, podobnie jak do wzięcia udziału w komisji doraźnej, która w tej sprawie zostanie powołana podczas jutrzejszej sesji. Konkretna uchwała w tej sprawie będzie rozpatrywana najpewniej podczas następnej, listopadowej sesji
- mówi Marek Pruszak, przewodniczący rady miejskiej w Elblągu.
Przewodniczący zapewnia jednak, że to nie rada interweniowała na poziomie ministerstwa.
- To nie wyszło od nas. Mogę się tylko domyślać, że pani ławnik przekazała te dokumenty do Ministerstwa Sprawiedliwości, a minister wyciągnął określone konsekwencje - dodaje Marek Pruszak.
Żądam podania do publicznej informacji dane personalne ławnika, którego sprawa dotyczy i który za swoje pełniona funkcje otrzymuje wynagrodzenie! W tedy może łatwiej będzie ocenić sprawę....
No tak, bo Pan Marek Pruszak sam takiego wniosku nie skierował, mimo że miał taki obowiązek - jako urzędnik posiadł wiedzę o przestępstwie. Pan przewodniczący nie widzi także niczego zdrożnego w poświadczeniu nieprawdy w dokumentach przez podległego mu urzędnika. W każdej sytuacji wobec lokalnych układów obywatel pozostaje sam z niesprawiedliwością. Pan Pruszak będzie chciał być prezydentem za rok mimo , że stracił wzrok urzędniczy , etyczno - moralny.
brak kultury, brak etyki, brak wiedzy - takie nowe elity zastąpią odwołanych sędziów...
zaczyna sie reczne sterowanie niewygodni niewazeliniarze i nie choragiewki wszyscy dostana od ministra zero kopa i tyle zostana tylko zaufani i dyspozycyjni a takie tam tlumaczenia jak w tym artyklue to dla maluczkich a juz jak wypowiada sie pruszak to powinno byc wykladnia dla wszystkich takich "znafcow"jak pruszak trudno znalezc w calej galaktyce
Najlepszy Prezes od lat. Pan Bóg nierychliwy ale sprawiedliwy. Mam nadzieję, że wróci do nas.
Co można z tego zrozumieć? Po pierwsze było to jedno konkretne zachowanie. 2. Zachowanie nastapiło na naradzie sędziów która jest ustna i nie sporzadza się z niej żadnych notatek do akt. 3. Prezes uzasdniając odwołanie z funkcji ławnika musiał wskazać w oświadczeniu o jakie zachowanie na naradzie chodziło. I tutaj dochodzimy do wniosku, że szukali, szukali, szukali i znaleźli powód aby się czepić Prezesa. Z informacji i oświadczeń wiadome jest, że prezes nie brał udziału w tym procesie (także w naradzie). A przytoiczenie okoliczności faktycznych było uzasadnione treścią wniosku. Poprostu ustrzelili i swojego na to miejsce powołają. Taka jest na ten czas moja opinia w tej sprawie i nie możan tutaj mówić o celowym i umyślnym działaniu Prezesa Sądu...
Pytam, czy odwołany prezes popełnił delikt skutkujący dyscyplinarnie czy go nie popełnił. Jeżeli go popełnił, to jako prawnik dał ciała. Polowanie na fotel zaczyna się od fałszywego zarzutu. Więc prezes popełnił czy nie popełnił? Przewodniczący wiedział, że prezes popełnił (mówi o ekspertyzie) czy nie wiedział? Przewodniczący miał obowiązek reagować czy nie miał? Przewodniczącemu kazano nakłonić zainteresowaną do reakcji czy nie kazano? Przy braku inwestycji , dobry jest i magiel w elblążkowie. A przewodniczący wie o łamaniu prawa i milczy, bo ma haka na łamacza i w ten sposób pozyskuje spolegliwego wyborcę.
Kat ja czuję że ta sprawa ma drugie dno, coś tu śmierdzi w sprawie tej ławniczki!
do saaa Skoro sprawa "poszła" ekspresem i była w gestii elbląskiego miejskiego przewodniczącego, to sąd rozpatrywał sprawę członka rzeczywistego , a ławniczka jest przyjęta na członka do tej samej co sądzony, jednej ze słusznych partii. Świadczy o tym tempo działań niczym przy uwalnianiu członków z komisariatu przez członkinię Gosiewską. Wszędzie ekspresowe sprawy dotyczą członków a "nieczłonek " czeka latami lub na Dębicy.
Oczywiste było, że pis będzie chciał obsadzić stanowiska swoimi ludźmi, ale wszczynanie postępowania dyscyplinarnego to już istne CHAMSTWO.