Andrzej Bugajny oficjalnie przejął już obowiązki dyrektora Miejskiej Ośrodka Sportu i Rekreacji. Wczoraj odbyło się pierwsze spotkanie nowego dyrektora z załogą.
Od 2007 r. dyrektorem MOSiR-u był Marek Wnuk (66 l.). Andrzej Bugajny (62 l.) stał na czele Centrum Sportowo-Biznesowego przy al. Grunwaldzkiej. Pełnił tę funkcję prawie od 10 lat, czyli od momentu powstania hali. 1 kwietnia 2016 r. obie te instytucje zostały połączone w jedną jednostkę budżetową.
Wówczas podjęto decyzję, że funkcję dyrektora tej jednostki (która działała pod nazwą MOSiR) obejmie Marek Wnuk, a Andrzej Bugajny zostanie jego zastępcą. Taki stan rzeczy nie trwał jednak długo. Minęło 1,5 roku a Marek Wnuk odchodzi na emeryturę. Jego miejsce zajął właśnie Andrzej Bugajny.
To był naturalny wybór. Pan dyrektor ma bardzo duże doświadczenie zawodowe. Ważne jest również, by dyrektor miał doświadczenie w zarządzaniu obiektami, kadrą. Piastując stanowisko dyrektora trzba współpracować z Urzędem, a Urząd Miejski Andrzej Bugajny zna od podszewki, bo pracował tam przez cztery lata. Wie, gdzie, z jaką sprawą iść
– mówił Artur Zieliński, Sekretarz Miasta.
Wczoraj odbyło się spotkanie nowego dyrektora z kierownikami. - Nie oczekujcie żadnych drastycznych zmian – zapewniał pracowników Andrzej Bugajny. - Budowałem tę firmę z panem Markiem Wnukiem i gdybym teraz nagle coś zmieniał strzeliłbym sobie w kolano.
Nowy dyrektor zapowiedział jednak, że raz w tygodniu będzie chciał się spotykać ze wszystkimi kierownikami.
Nie chcę być dyrektorem, który się na wszystkim zna i zawsze ma racje. Chcę oprzeć firmę na współpracy z kierownikami. Problemy będziemy rozwiązywali razem
– zaznaczył Andrzej Bugajny.
Na twarzach kierowników nie dało się nie zauważyć zadowolenia. Na takie zapewnienia ewidentnie czekali. - Firma to nie dyrektor, tylko stanowią ją wszyscy pracownicy. Pracuje nas tu ponad 100 osób i to oni codziennie zmagają się z wieloma wyzwaniami – dodał.
Marek Wnuk organizował cotygodniowe spotkania jednak obywały się one w nieco innej formuje. - Nie było zawsze wszystkich, a na tym, żeby nikogo nie zabrakło mi zależy – wyjaśniał Andrzej Bugajny. - Każdy powinien wiedzieć, co się dzieje, bo to ma duże znaczenie, kto, kiedy, co robi. Przepływ informacji to podstawa. To kosmetyczna zmiana, ale zamierzam się jej trzymać.
Możliwe, że jedna ze zmian wcale nie będzie taka mała. - Zostawiłem kierownikom materiał do przemyślenia. Na lodowisku są trudne warunki. Zimą naprawdę ciężko się tu pracuje. Siedziba nadal będzie tu gdzie jest, ale myślę, że są działy, które bez żadnych konsekwencji będą mogły zostać przeniesione do Hali przy al. Grunwaldzkiej – podkreślił Andrzej Bugajny. - Jeżeli jest możliwość polepszenia ludziom warunków pracy, to trzeba to zrobić. Ale nic na siłę.
Przed MOSiRem duże wyzwanie.
W tej chwili bardzo szybko realizujemy drugi etap inwestycji, czyli tor łyżwiarski. Do połowy listopada musimy go doposażyć tak, by móc funkcjonować, by mogły się na nim odbywać zawody – dodał Andrzej Bugajny.
Andrzeju gratulacje
no, ale plan... imponujące.... współpraca z kierownikami....
W Elblągu nigdy nie będzie dobrze....
Po wyborach wszyscy że stołkow polecicie. I bardzo dobrze. Czas na zmiany na wszystkich stolkach.
Po wyborach wszyscy polecicie ze stolkow. Cieszcie się tymi chwilami. Skończy się przynoszenie ludzi w teczkach.
Wynika z tego, że w UM nie ma żadnego zaplecza kadrowego?! Jeszcze będą żałować tej decyzji....
Dobra decyzja Prezydenta.Gratulacje i powodzenia Panie Andrzeju.
Dobra decyzja Prezydenta. Gratulacje i powodzenia Panie Andrzeju.
szkoda ze zamiast fachowca i dobrego menagera od sportu ,mamy kolejnego amatora nieudacznika z nadania wrobla.wsyd i zenada
A co p. Danuta S. ze Szpitala Wojewódzkiego na to? może wspólny wyjazd do Kaliningradu ?