W styczniu br. zapowiadaliśmy, że na czele połączonego Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji z Centrum Sportowo – Biznesowym stanie Marek Wnuk, który pełnił wówczas funkcję dyrektora MOSiR-u. Tak też się stało.
Podczas listopadowej sesji radna Maria Kosecka zwróciła uwagę na to, że dyrektor połączonych jednostek powinien zostać wyłoniony w drodze konkursu. Odmienne zdaniem miał w tej kwestii Prezydent Elbląga, Witold Wróblewski, który, jak mówiło się w kuluarach, chciał powierzyć to stanowisko Markowi Wnukowi - dyrektorowi MOSiR-u bądź Andrzejowi Bugajnemu – ówczesnemu dyrektorowi Hali CS-B.
Połączyliśmy dwie instytucje. Doszła do tego jeszcze trzecie – Centrum Rekreacji Wodnej i nie wyobrażałem sobie, żeby stworzyć trzecią jednostkę. Rada podjęła uchwałę o połączeniu i dyrektorem połączonych jednostek jest pan Marek Wnuk. Jego zastępcą został pan Andrzej Bugajny
– mówi Witold Wróblewski.
Prezydent Elbląga podkreślił, że zależało mu na tym, aby na czele połączonych jednostek stanęła osoba, której nie trzeba zapoznawać z ich funkcjonowaniem. - Zarówno Marek Wnuk, jak i Andrzej Bugajny znają obydwie firmy. W tej chwili trzeba wszystko mądrze poukładać, zbudować całą ścieżkę związaną z przedsięwzięciami sportowymi. Odebrałem MOSiR-owi sprawy związane z zielenią, hotelarstwem. Chcę, żeby się skoncentrowali na działaniach związanych ze sportem – zaznaczył.
Kiedy te wszystkie leśne dziady postkomusze pójdą na emerytury?????! tylko się toto ze stołka na stołek przesiada i krzywdy sobie nie dadzą zrobić. Szlag młodzi wyjeżdżają i mają rację- ukladów nie da się przeskoczyć.
A Marek kiedy
Szału nie ma, czyli dalej marazm i lęk przed młodym świeżym spojrzeniem. Nie ma to jak stawiać na starego druha przedemeryta? Eh tylko Elbląga żal, a kompromitacji końca nie widać!
Obecny Pan Dyrektor pod koniec roku uda się za zasłużone świadczenie emerytalne, a wówczas w ramach racjonalizacji i optymalizacji wydatków Szefem szefów będzie jego zastępca.
Miał rację prezydent, że nie ogłosił konkursu. I tak byłaby ustawka, więc przynajmniej zaoszczędził czasu i stresu potencjalnym kandydatom.
Totalna załamka. Mój pradziadek to dopiero by się znał na rzeczy.
i dalej trwa chocholi taniec. stary skompromitowany postkomunistyczny uklad kolesi niczym bebenek w rewolwerze kreci stolkami, i tak trwaja w tym marazmie. a debile ida i ciagle na nich glosuja nabierajac sie na hasla keep calm. elblaski sport to dno i dwa metry mulu. jedna wielka zenada. a wnuk ma chyba dozywotni etat w elblaskim sporcie a moze i nawet posmiertny. mlodzi kreatywni oblatani po awfach siedza w niemczech,angli holandii a tu dziadek steruje sportem niczym king dzong ciul w korei
Chyba Wróblewski jest jego wnukiem i dlatego tak się upiera aby dziadkowi powierzyć stanowisko
Wesołe jest życie staruszka wesołe że hej
Patologia wróciła wraz z nastaniem tegoz prezydenta.Nic się u nas nie zmieni na lepsze !!!!!!!!!!!!!!Jagorsze mieso słoninowo ppzostało w Elblągu