Elblążanie są wyjątkowo uczciwi? Tak można sądzić patrząc na zawartość magazynu rzeczy znalezionych, znajdującego się w elbląskim ratuszu. Wśród zgub dostarczonych tam przez uczciwych znalazców, są i portfel, w którym znajduje się 1100 zł i 500 zł, które ktoś zostawił w bankomacie.
Urząd Miejski w Elblągu cyklicznie publikuje listę rzeczy znalezionych w Elblągu. Ta, która dzisiaj pojawiła się na oficjalnej stronie ratusza, nie jest długa. Okazuje się, że elblążanie raczej pilnują swojej własności, ale jak już gubią to pieniądze.
Trzy z siedmiu pozycji dotyczą różnych kwot. Największa to 1100 zł złotych, które znajdowało się w portfelu znalezionym pod koniec ubiegłego roku na Al. Tysiąclecia. Są też mniejsze sumy. Na początku września mieszkaniec Elbląga natrafił w 500 zł pozostawionych w bankomacie przy ul. Węgrowskiej.
Uczciwi znalazcy mogą liczyć na 10 procent znaleźne. Jednak, aby je otrzymać, muszą pamiętać, aby w momencie oddawania pieniędzy od razu zastrzec, że będą chcieli znaleźne. Warto też przypomnieć, że dwa lata temu zmieniły się przepisy. Teraz to urzędy przejęty obowiązek przyjmowania znalezionych przedmiotów, pieniędzy. Zdarza się, że i do nas zgłaszają się mieszkańcy z takimi znaleziskami, ale zgodnie z przepisami policja przyjmuje jedynie rzeczy, na które potrzebne jest pozwolenie, jak na przykład broń, czy dokumenty między innymi dowody osobiste i paszporty
- mówi Krzysztof Nowacki.
Oprócz pieniędzy, w magazynie urzędu, na właścicieli czekają również telefony, table, a nawet rower górski. Ich pełną listę znajdziemy tutaj. Ktoś rozpoznaje swoją zgubę?
Przypominamy, że mamy dwa lata, aby upomnieć się o swoją własność. Aby ją odzyskać, będziemy musieli spełnić odpowiednie formalności, między innymi opisać cechy charakterystyczne utraconej rzeczy, w przypadku pieniędzy np. ich nominały, miejsce i okoliczności, w jakich ją zgubił. Po dwóch latach zguba przechodzi na rzecz znalazcy. W takim wypadku wysyłamy pismo znalazcy danej rzeczy. Ma on dwa tygodnie, aby na nie odpowiedzieć i zgłosić się po telefon, laptop, czy pieniądze, które wcześniej znalazł i przyniósł do nas. Jeśli i ten sposób zawiedzie, zguba przechodzi na rzecz samorządu elbląskiego — informowała Joanna Urbaniak, rzeczniczka prezydenta Elbląga.
W przypadku zgubienia przedmiotów w środku transportu publicznego lub w pomieszczeniu zamkniętym należy w pierwszej kolejności skontaktować się z właściwym zarządcą (np. Zarząd Komunikacji Miejskiej, zarządcą budynku, centrum handlowego, kina, teatru). Rzeczy znalezione w takich instytucjach dopiero po trzech dniach do magazynu rzeczy znalezionych, który mieści się w elbląskim ratuszu.
Dwa lata, łącznie, ma właściciel zguby na to, aby się o nią upomnieć. Odzyskanie jej nie jest jednak takie łatwe, konieczne jest dopełnienie odpowiednich formalności.
Nie zostało nic napisane o opłacie za czas przechowywania (!) I komu będzie opłacało się odzyskać taką zgubę? Albo, czy znalazca - w przypadku, gdy właściciel nie zgłosi się w ciągu 2 lat - też musi wówczas ponieść koszty przechowywania, jeśli wyrazi zgodę na przyjęcie zguby? Cyt. "Dwa lata, łącznie, ma właściciel zguby na to, aby się o nią upomnieć. Odzyskanie jej nie jest jednak takie łatwe, konieczne jest dopełnienie odpowiednich formalności." W Polsce przecież zawsze zwykłym obywatelom robi się pod górkę, bo po co ma być za łatwo?
Zrobić zdjęcia dodać na Neta gdzie się da i może ktoś pozna swoja rzecz fotki dodać na portale takie jak FB
Zartutujesz?