Ta myszka miała sporo szczęścia. Mogła skończyć jako posiłek dla węża, a trafiła do ośrodka dla zwierząt w Jelonkach. Mężczyzna, który kupił ją w sklepie zoologicznym, zamiast do domu trafił do izby wytrzeźwień.
Do Ośrodka Okresowej Rehabilitacji Zwierząt w Jelonkach trafiają czworonogi i ptaki w potrzebie. Jednak w minioną sobotę (18 marca) pani Anna Kamińska, prowadząca ośrodek odebrała telefon z policji, z bardzo nietypową prośbą.
Spodziewałam się wszystkiego, ale nie tego. W pierwszej chwili myślałam, że to może jakiś dowcip. Cała sytuacja skojarzyła mi się z filmem "Zielona Mila" zapytałam więc, czy to pan Jingles
– mówi pani Ania.
Okazało się, że mężczyzna, który trafił na elbląską izbę wytrzeźwień, w kieszeni miał myszkę, w plastikowym pojemniku. Gryzonia kupił w sklepie zoologicznym jako posiłek dla węża. Ostatecznie jednak trafiła ona do ośrodka w Jelonkach. Teraz czeka na osobę, która ją przygarnie.
Taką sytuację mieliśmy po raz pierwszy. Mamy różne zgłoszenia, dotyczące np. świnek morskich czy królików, porzucanych w klatkach na działkach, czy wręcz wyrzucanych do śmietnika. Po raz pierwszy jednak trafiła do nas myszka z izby wytrzeźwień, która miała być posiłkiem dla węża
– przyznaje opiekunka ośrodka.
Przy okazji tego dosyć niecodziennego zdarzenia pani Ania zwraca uwagę na to, jak traktowane są gryzonie sprzedawane w sklepach zoologicznych.
Myszka została sprzedana w małym, ciasnym, pojemnikach dla rybek. Widać, że się męczyła, brakowało jej powietrza. Nie twierdzę, że wszystkie sklepy zoologiczne postępują w ten sposób, ale jak widać, zdarzają się takie sytuacji, gdy zwierzęciu przysparza się niepotrzebnych cierpień
– apeluje pani Anna.
Ośrodek w Jelonkach działa od kilku lat. Niesie pomoc zwierzętom dzikim, chorym i po wypadkach. Często trafiają tam z drugiego końca Polski. Ośrodek nie jest typowym schroniskiem. Zależy nam, by zwierzęta poznawały jak najmniej obcych zapachów. W ten sposób zwiększa się ich szansa na powrót do natury. Dlatego mamy zasadę, że „odwiedziny, by je pogłaskać” nie mają tutaj miejsca – wyjaśniają pracownicy ośrodka.
Więcej informacji na temat tego miejsca znajdziemy tu.
A co na to głodny żołądek węża,marchewki ma jeść?
Oddać wężowi kolację Pan mu kupił za pieniądze rekwizycja nie jest uprawniona
Po prostu śmieszne ~Ostatecznie jednak trafiła ona do ośrodka w Jelonkach. Teraz czeka na osobę, która ją przygarnie. Taka kolej rzeczy że węże jedzą myszy a nie są do zabawy.
teraz przygarnie ją osoba na posiłek dla węża
Myszka ma już nowy dom
Bidulka