Z tej choroby nie ma wyjścia. Tutaj jednak rozmawiamy z innymi osobami, mamy różne zajęcia: śpiewamy, opowiadamy anegdoty, czasami ktoś się wyrwie z jakąś poezją. Robi nam się lżej na duszy i nie myślimy o chorobie – mówi Wanda Zabłocka z Elbląga, od dwóch lat korzysta z oddziału opieki dziennej w elbląskim hospicjum. Dzięki planowanej rozbudowie siedziby przy ul. Toruńskiej, z oferty hospicjum będzie mogło skorzystać jeszcze więcej osób.
Hospicjum Elbląskie im. Aleksandry Gabrysiak jest jednym z kilku w Polsce i jedynym w województwie warmińsko-mazurskim ośrodkiem opieki paliatywnej, który prowadzi oddział pobytu dziennego. Takie działania nie są finansowane z Narodowego Funduszu Zdrowia.
Raz w tygodniu, w czwartki, przy ul. Toruńskiej odbywa się terapia dla osób chorych, dochodzących. W tych spotkaniach bierze udział około kilkunastu osób, czasem przychodzą ze swoimi rodzinami. Mają rehabilitację, psychoterapię i terapię zajęciową. Elbląskie hospicjum planuje objąć taką opieką jeszcze więcej osób niż w tej chwili. Umożliwić to ma jego rozbudowa.
Mamy duże doświadczenie w opiece dziennej i widzimy potrzebę tego, żeby była ona lepiej sprawowana, żeby mogła obejmować również pacjentów, którzy w trakcie pobytu dziennego nie są w stanie siedzieć, tylko wymagają łóżka. W związku z tym podjęliśmy decyzję o rozbudowie hospicjum
– mówi Wiesława Pokropska, dyrektor elbląskiego hospicjum.
Nowe skrzydło zajmie część ogrodu przy hospicjum. Powstanie w nim oddział pobytu dziennego, wraz z salą chorych, z trzema łóżkami, salą terapii zajęciowej i muzykoterapii, salą pobytu dziennego dla 30 osób, gabinetem zabiegowym, toaletami i pokojem socjalnym. Znajdzie się tam również sala z trzema dodatkowymi łóżkami dla chorych przebywających na oddziale stacjonarnym oraz kuchnia dla oddziału stacjonarnego.
Powstał już jego projekt, placówka uzyskała również pozwolenie na budowę. Inwestycja, jak wynika ze wstępnych obliczeń, będzie kosztowała ponad 4 miliony złotych. To duże przedsięwzięcie, tym bardziej że takich pieniędzy hospicjum jeszcze nie ma.
Rzeczywiście poszukujemy pieniędzy. Liczymy na dofinansowanie z unii europejskiej. W lutym taka możliwość przeszła nam koło nosa. Można było składać wnioski na konkurs RPO Warmia i Mazury, ale jeszcze nie mięliśmy pozwolenia na budowę, więc nie mogliśmy wziąć w nim udziału. Liczymy jednak na to, że znajdziemy te pieniądze z innego projektu. Zbieramy również pieniądze na wkład własny, liczymy się z tym, że to będzie około miliona złotych. Na ten cel odkładamy darowizny oraz pieniądze z jednego procent – w ostatnich latach otrzymywaliśmy całkiem spore kwoty, powyżej 300 tys. zł
– dodaje Wiesława Pokropska.
Dyrekcja ośrodka zdaje się nie mieć wątpliwości, że uda się zrealizować planowaną inwestycję. Wiary w to dodają im pacjenci.
To jest oderwanie od szarości życia dla osób, które mało mogą chodzić, bywać w mieście, nie spotykają się z ludźmi. To daje nam dużo i psychicznie i fizycznie. Człowiek się inaczej czuje, jak wie, że już niedługo czwartek. Oby jak najwięcej osób mogło skorzystać z takiej pomocy
– dodaje pani Wanda, pacjentka hospicjum.
A czy p. Wróblewski nie mówił, że wie jak pozyskać pieniądze z RPO Warmia i Mazury, i co? Przecież w tym przypadku pomoc jest ze wszech miar potrzebna bo i potrzeby ważne.
Uważam że powinno pomyśleć się o powiększeniu placówki i połączeniu jej z DPS który jest tuż obok
No ja bronię się na razie jak tylko mogę, ale nic nie wiadomo, czy to nie będzie moje ostatnie miejsce na ziemi.Od dawna przekazuje na Hospicjum część podatku, no ale jak będzie jakaś zbiórka to dlaczego by nie dać.
Jak połączyć z DPSem. DPS to placówka miasta, a Hospicjum nie.
No to jak można wspomóc to hospicjum?
Alfa kup cegielke :)