W ubiegłym roku rzeka Elbląg przekroczyła stan alarmowy trzy razy. W 2017 r. zdążyła już zaniepokoić mieszkających nieopodal niej ludzi. Czy jesteśmy gotowi na nagły wzrost poziomu wody rzeki?
Do powodzi w okolicach Elbląga ostatnim razem doszło w 2012 r. Czy jest szansa, że sytuacja się powtórzy? Na pewno nie można lekceważyć faktu, że od października 2016 r., co miesiąc, poziom wody na rzece Elbląg przekracza stan alarmowy.
Scenariusz przeważnie jest ten sam - poziom wody podnosi się z godziny na godzinę, po czym przekracza magiczne 610 cm (tzw. stan alarmowy). Taka sytuacja miała miejsce zarówno w październiku, listopadzie, grudniu 2016 i... styczniu 2017 r.
Ostatnia cofka była najbardziej niepokojąca, bowiem w kulminacyjnym momencie poziom wody osiągnął 665 cm. - Kluczem jest przyrost wody - stwierdził Tomasz Świniarski, Kierownik Referatu Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego. - Zazwyczaj po osiągnięciu stanu alarmowego przyrosty wody były niewielkie. Tym razem woda wciąż przyrastała i to było niepokojące.
Gdy poziom wody zaczyna się podnosić na nogi zostaje postawiony Referat Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego i Formacja Obrony Cywilnej z Zieleni Miejskiej, EPEC-u, EPWiK-u. - Tu była potrzebna praca fizyczna - wyjaśniał Tomasz Świniarski. - Trzeba było ładować worki, ladować piasek, napełniać rękawy.
Oczywiście o bezpieczeństwo elblążan zadbali także OSP Ratownictwo Wodne oraz strażacy.
W Państwowej Straży Pożarnej w Elblągu zostały uruchomione dodatkowe siły, bo w sytuacji kiedy zagrożenie narastało zarówno na Bulwarze Zygmunta Augusta, na ul. Stawidłowej, Grochowskiej, Warszawskiej, doskonale sobie poradzili. Trzeba przyznać, że gdy woda zaczynała się zbliżać do ul. Radomskiej to siłami elbląskimi i powiatu elbląskiego Krajowego Systemu Rratowniczo-Gaśniczego nie ogarnęlibyśmy tego
- zaznaczył Tomasz Świniarski.
Mobilizacja sił była natychmiastowa. 4 stycznia br., gdy woda na rzece Elbląg ponownie zbliżała się niebezpiecznie do stanu alarmowego na miejscu pojawiło się 150 osób. - Dla tylu Prezydent Elbląga zapewnił posiłek, coś ciepłego do wypicia - dodał Tomasz Świniarski. - Nie jestem w stanie powiedzieć, ilu było strażaków.
W przypadku, gdyby doszło do powodzi zakłada się, że ewakuować trzeba będzie kilka tysięcy osób.
Szacuje się, że gdy pojawi się powód, wymusi na nas to ewakuację trzech tysięcy osób
- mówił Tomasz Świniarski.
Kierownik Referatu zapewnia jednak, że wciąż wprowadzane są ulepszenia mające na celu jeszcze lepsze zabezpieczenie Miasta przed taką ewentualnością.
No proszę jaki dżentelman piękny facet i jaki pracowity .
tom zrób coś z tym, fachowcu ze straży, a nie z durnym wyrazem twarzy mówisz o tym w wywiadzie, przedstaw plan działania, jak zapobiec, a nie tylko informujesz o tym o czym wszyscy wiedzą, za to nie potrzeba ci płacic grubej kasy
Tyle razy zalewane są oba brzegi rzeki i nikt z UM nie myśli poważnie.Wystarczy na daną chwilę wybudowac mury betonowe i rzeka pozostanie w korycie.Czy to do was wreszcie dotrze.
nie wymagałbym od urzędasa takiego wysiłku jak myślenie ... to nie mieści się w ich zakresie obowiązków
Cholerna cofka... Czy prezio nie może jej ustawą zakazać? Jakieś głosowanie w Sali Kolumnowej i już po problemie! Prezydencik podpisze!!!
A ta cofka to w ogóle Putin, stoi przy Cieśninie Pilawskiej i megawachlarzem w kierunku Polski macha!!! Gazeta Polska z pewnością ma zdjęcia!! A jak nie, to będzie miała!