Podczas jednej z sesji radna Halina Sałata zgłosiła interpelacje, w której zwróciła się do Prezydenta Elbląga, Witolda Wróblewskiego o możliwość uruchomienia w naszym mieście "koperty życia". Od dziś każdy elblążanin może ją bezpłatnie nabyć.
To koperta przechowywana w lodówce zawierająca formularz z opisem historii choroby, listą zażywanych leków oraz danymi chorego i kontaktem do lekarza prowadzącego i najbliższych członków rodziny, czyli informacjami niezbędnymi podczas przeprowadzania wywiadu lekarskiego w trakcie udzielania pomocy medycznej
– tłumaczył podczas zwołanej dziś konferencji prasowej Witold Wróblewski.
Jest to ukłon w stronę seniorów, osób przewlekle chorych oraz mieszkających samotnie.
Tych kart jest 3 tysiące. W przypadku, gdy się coś zadzieje to ratownik ma w jednym miejscu wszystkie informacje. Aby ułatwić znalezienie koperty dołączamy do niej naklejkę, którą można oznaczyć lodówkę
– mówił Prezydent Elbląga.
Kopertę życia można nabyć bezpłatnie w Referacie Zdrowia i Spraw Społecznych UM (ul. Kosynierów Gdyńskich 42), Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej (ul. Winna 9) oraz Uniwersytecie III Wieku i Osób Niepełnosprawnych (ul. Rzeźnicka 14 B i C). Kart życia nie trzeba odbierać osobiście. Jedna osoba może zabrać egzemplarz dla sąsiadki, krewnej, znajomej.
- Jeśli będą jakieś pytania w tym temacie zawsze można zadzwonić do Referatu Zdrowia i Spraw Społecznych, gdzie udzielą szczegółowych informacji – dodał Witold Wróblewski.
Czy taka inicjatywa była potrzebna w naszym mieście? - To bardzo dobry pomysł, bo jeżeli osoba potrzebująca straci przytomność, to na karcie życia mogą znajdować się informacje, które dla ratownika będą bezcenne, aby dobrze mógł udzielić pierwszej pomocy – zaznaczył Prezydent Elbląga.
Akcja „Koperta życia” kosztowała Miasto ok. 3 tys. 700 zł.
A po co w lodówce ????
Dobry pomysł. Więcej dobrych inicjatyw. Brawo!
Wreszcie pożyteczny pomysł dla .....mieszkańców .
Do "jan" - sądzę ,chodzi o to ,że lodówka jest jedna i każdy ją ma. Łatwo ją znależć, a szaf,szafeczek i różnych szuflad jest dużo.Czas na znalezienie tej karty jest szybki i o to chodzi.
Jak straci przytomność, to jak wezwie ratownika do lodówki. Nie widzę problemu żeby ktoś kto cierpi na nagłe ciężkie przypadłości miał przezornie taką informację zawsze przy sobie. choćby zawieszoną na jakiejś plakietce foliowanej na szyi. Myślę że ratownik nie powinien łazić po mieszkaniu ani też nigdzie grzebać, nawet w lodówce.