Ludzie mają prawo do swobody wypowiedzi, życia według własnych przekonań i pracowania na ustalonych z pracodawcą zasadach. To gwarantuje nam Konstytucja. W praktyce, nie wszystkim taka swoboda odpowiada i próbują wprowadzić ograniczenia. Czemu one maja służyć poza narzucaniem własnego światopoglądu?
Wieść o zbieraniu podpisów pod obywatelskim projektem ustawy dotyczącym ograniczenia handlu w niedziele odbiła się szerokim echem. Komentowali ją politycy, ale nie tylko. Pomysłodawcą zakazu handlu w niedziele jest NSZZ "Solidarność". Zakaz miałby obowiązywać większość sklepów (poza m.in. stacjami benzynowymi, aptekami, kwiaciarniami czy piekarniami). Nieczynne w niedziele miałyby być zarówno małe sklepiki, jak i galerie handlowe. Pojawia się pierwsze pytanie: Jak mają odnaleźć się np. apteki działające w centrach handlowych? Kolejne, jak na taką zmianę zareagują właściciele marketów i galerii handlowych. I najważniejsze - ile osób na tym zyska, a jak dużo straci?
Zakaz nie w każdą niedzielę
Mają być wyjątki. W projekcie ustawy zostało wymienionych kilka niedziel, podczas których sklepy mogłyby funkcjonować. Należą do nich: dwie niedziele poprzedzające Święto Bożego Narodzenia, jedna niedziela przed Wielkanocą, ostatnia niedziela stycznia, czerwca, sierpnia i pierwsza niedziela lipca.
Kto chociaż raz robił zakupy w niedzielę ten wie, że sklepy przeżywają w tym czasie prawdziwe oblężenie. W dni powszednie, gdy życie przebiega na trasie dom-praca, praca-dom, ciężko jest znaleźć chwilę na pójście do sklepu. - Dla mnie zakupy to wyprawa, a nie miłe spędzenie czasu. Robimy zapasy na tydzień, żeby nie musieć co chwila chodzić do sklepów. Nie rozumiem skąd wziął się pomysł, by zakazać handlu w niedzielę - stwierdziła p. Anna. - Jeśli ktoś nie chce pracować w niedzielę to po prostu nie pracuje. Poza tym czy pomyśleli o tych, którzy chcą pracować w niedzielę? Dla niektórych to oznacza podwójne wynagrodzenie.
Przewodniczący "Solidarności" Piotr Duda argumentuje wprowadzenie zakazu stwierdzeniem, że niedziela jest to dzień dla rodziny i Boga. Nie da się oprzeć wrażeniu, że negując jedno próbuje się narzucić drugie. - Jeśli ktoś chce w niedzielę chodzić do kościoła to ja mu nie bronię. Gdybym w niedzielę stał przed kościołem i nie wpuszczał do niego wiernych to byłby skandal. Ale jak ktoś mi zabrania iść do pracy to co? Jest już ok? - pytał zdenerwowany elblążanin.
Wolna Polska?
Konstytucja wyraźnie mówi, że nikt nie ma nam prawa niczego narzucać. Obywatel Polski musi jedynie przestrzegać prawa. "Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje."
Skoro zatem ludzie mają za dużo wolności trzeba prawnie to uregulować? "Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw. - art. 31 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej.
- Nie mamy wątpliwości, że niedziela to dzień, który sprzedawcy powinni spędzać w domu, z bliskimi, a nie w pracy. W samym Elblągu dotyczy to, co najmniej tysiąca osób zatrudnionych, chociażby w tych największych marketach. Fakt, społeczeństwo będzie musiało się przyzwyczaić do nowych zasad, ale nie wydaje mi się to niemożliwe - mówił w rozmowie z nami Jan Fiodorowicz, szef elbląskiej Solidarności.
Podobno pod petycją udało się zebrać 350 tys. podpisów. Zgodnie z prawem wystarczyłoby 100 tys., by sprawą zajęli się parlamentarzyści. Jutro, o godz. 12.00 trafią one na biurko Marszałka Sejmu.
Polska należy do Unii Europejskiej, która nie narzuca zakazu bądź ograniczenia handlu w niedziele i święta. Każdy z krajów decyduje o tym indywidualnie. Jeśli parlamentarzyści zagłosują za wprowadzeniem zakazu handlu, jaka jest gwarancja, że nie zmienią zdania za rok? Taka sytuacja miała miejsce na Węgrzech, gdzie wystarczył niewiele ponad rok, by politycy wycofali się z wprowadzonego zakazu, który nie cieszył się akceptacją społeczną.
Niestety jeśli projekt uchwały zostanie przyjęty zakaz handlu będzie dotyczył nie tylko 350 tys. osób, które podpisały petycję, ale ponad 38 mln ludzi, które w Polsce mieszkają.
Te solidaruchy doprowadzą nasz kraj na skraj bankructwa !!!!!!!!!!!!!
KJ powinna mieć obok w nawiasie napisane PO, jako osoba reprezentująca poglądy tej partii
Ja chce kupowac w niedzielę,bo nie mam mozliwosci kiedy indziej,chyba że Solidarność wystąpi do mojego szefa żeby dał nam soboty wolne albo krócej pracować w tygodniu.O tym solidarnośc nie pomyslała ,że pracownicy są wykorzystywani przez pracodawców którzy wciąż są na dorobku, choć jeżdżą samolotami własnymi.Broncie pracowników a nie pracodawców.
Zaczyna sie niewolnictwo i narzucanie woli innym,jak za komuny.
mam córkę studentkę która pracuje w soboty i niedziele bo w tygodniu musi być na zajęciach i co ona tez nie straci pracy? normalnie debile inaczej nie mogę tego nazwać ,a żeby wprowadzić wyższą kwotę wolną od podatku o czym tak krzyczeli przed wyborami to dziwnym trafem nie mogą. A co z setkami tysięcy osób które muszą pracować w niedziele? My też byśmy chcieli w niedziele mieć wolne. Lekarze ,pielęgniarki,rożne służby dyżurne,ochrona. Może zamknijmy na niedziele granice,dworce kolejowe,autobusowe itp,jak równość to równość dla wszystkich.
Czy ktoś wyjaśnił sprawę pana Dudy i Ośrodka w Kołobrzegu. Sprawa wycichła i pan duda zniknął z mediów na długi czas.Pokazał się znowu na święcie solidarności i akcji zakazu handlu.Dlaczego??? A no potrzeba świeżego lansu .Przykryć tymi sprawami swoje sprawy
Te kurduple zrujnują ten kraj
dlaczego ciagle wraca temat handlu w niedziele /czy tylko ekspedientki maja rodziny?/a co z innymi osobami pracujacymi w niedziele i swieta ?przeciez za ten dzien dostaje sie wolne w innym terminie sa zawody w ktorych ciagle sa prace na 3 zmiany czy tez zamknac zaklady?Skoro jest tak dobrze /wszyscy chca wolne i chodzic do koscola na caly dzien/to czemu jest tylu narzekajacych i maruderow ..Handel to uslugi powinien sluzyc wtedy gdy chca ludzie i jest sprzedaz tak samo jak kino czynne wieczorem a nie rano
Pracuje w jednym z elbląskich marketów i już mi zapowiedziano ,że jeśli zostana wprowadzone zakazy handlu w niedzielę to będą ograniczenia w zatrudnieniu.Jako niedawno zatrudniona jestem pierwsza do odstrzalu. Czy solidarność da mi pracę!!!!!!!!!!!
Jak głosowaliście w wyborach, tak teraz macie. Dziękujemy wszystkim wyborcom PIS-u. Ponoć PO była taka zła, a PIS teraz jest taki super? Narobić długów i zmieniać historię. Tylko to potrafią i tylko oni mają rację. No i oczywiście warto jeszcze skłóciić całe Społeczeństwo.