1 września w Polsce to nie tylko dzień, w którym uczniowie wracają po wakacjach do szkół. 77 lat temu ten dzień zapisał się w kartach polskiej historii tragicznym wydarzeniem. W 1939 r. hitlerowskie Niemcy napadły na Polskę. Dziś przy Krzyżu Katyńskim na cmentarzu Agrykola, odbyły się elbląskie obchody 77. rocznicy wybuchu II Wojny Światowej.
W uroczystości, która rozpoczęła się w samo południe, wzięli udział mieszkańcy i władze Elbląga, przedstawiciele instytucji i służb mundurowych, uczniowie elbląskich szkół, kombatanci oraz kilkanaście delegacji, które złożyły wiązanki kwiatów ku czci poległych w wyniku działań wojennych.
Druga wojna światowa był to czas, w którym całkowicie podeptano godność i prawa człowieka. W kompanii wrześniowej zginęło ponad 70 tys. polskich żołnierzy. Największy w historii świata konflikt pochłonął 72 mln ludzkich istnień. Polska odniosła procentowo największe straty wśród państw walczących. Zginęło prawie 6 mln polskich obywateli, czyli niemal 16% przedwojennej ludności kraju
- przypominał zebranym podczas swojego przemówienia prezydent Elbląga Witold Wróblewski.
Druga wojna światowa miała być przestrogą, aby nigdy więcej takich historii już nie było. Niestety na Bliskim Wschodzie i w innych rejonach świata dzieją się rzeczy straszne. Niedawno świat obiegło nagranie uratowanego z bombardowania w syryjskim Aleppo 5-letniego chłopca, który zakrwawioną rączką ocierał twarz i pytał, gdzie jest jego mama. Później dowiedzieliśmy się, że jego rodzice i 10-letni brat zginęli. To jest groza wojny, gdzie nie liczy się człowiek, nie liczy się życie dziecka, gdzie liczy się dla niektórych tylko zachłanność i żądza władzy. Tak nie może być. Polska staje się coraz mocniejszym krajem. Po szczycie NATO wiemy, że umacnia swoje granice i swoją obronność. Dzięki temu dziś możemy czuć się bezpieczni
- zaznaczył na uroczystości Marek Pruszak, przewodniczący Rady Miejskiej w Elblągu.
Oprócz okolicznościowych przemówień, na elbląskich obchodach wybuchu drugiej wojny światowej nie mogło zabraknąć Apelu Poległych i salwy honorowej w wykonaniu żołnierzy 16 Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej.
Jedną z delegacji, która składała kwiaty pod Krzyżem Katyńskim była reprezentacja związków elbląskich kombatantów. W tym gronie był m.in. 92-letni weteran Józef Bonda.
Gdy zaczęła się wojna miałem 15 lat. Na front poszedłem w 1941 r. Gdy Niemcy odeszli, do kraju wkroczyli Rosjanie i zaczęli wyłapywać ludzi na front. Każdy widział co się święci. Później polska armia wkroczyła pod Białystok i szukali ludzi do walki, więc zaciągnąłem się do niej. Trafiłem do jednostki pontonowej, która budowała promy i mosty na rzekach. Robiliśmy to wszystko dla ojczyzny
- wspomina porucznik Józef Bonda, który na uroczystość przyszedł ze swoją żoną.
fota 20 miazga