Osiemnastu elbląskich starażaków walczyło z pożarem w jednej z kamienic przy ul. Studziennej. Do zdarzenia doszło 7 marca br. Podczas dzisiejszej sesji RM radni powrócili do tego tematu.
- Tam nastapiło zapalenie wyciągu grilla i ogień poszedł tzw. „szachtem”, którym poprowadzone były instalacje elektryczne do mieszkań – przypominał wiceprezydent Janusz Nowak. - Te mieszkania częściowo uległy zniszczeniu, ale przede wszystkim klatka schodowa. Najbardziej ucierpiał lokal gastronomiczny, który jest na parterze.
Część mieszkańców tej kamienicy spotkała się następnego dnia po zdarzeniu z Januszem Nowakiem, by dowiedzieć się czy mogą liczyć od miasta na jakąkolwiek formę pomocy. W spotkaniu uczestniczył także zarządca budynku. - To jest budynek wybudowany komercyjnie przez dewelopera. Tam jest wspólnota, w której Miasto Elbląg nie posiada żadnych powierzchni. Rozumiejąc jednak trudną sytuację mieszkańców spotkałem się z nimi – mówił wiceprezydent.
Czy Miasto jest w stanie pomóc w tej sytuacji?
Zaproponowaliśmy pomoc w zakresie przyspieszenia prac dotyczących zinwentaryzowania szkód, ale także zakończenia prac dochodzeniowych, albowiem od tego uzależnione jest wejście firmy ubezpieczeniowej, która wyceni szkody i przekaże środki na odtworzenie tego
– zaznaczył Janusz Nowak.
Wiceprezydent przyznał, że Miasto ma w tej kwestii małe pole manewru. - My oczywiście możemy jedynie prosić te instytucje, które się tym zajmują, a zajmuje się tym i prokuratura, i straż pożarna, i inne służby – dodał. - Z taką prośbą wystąpiliśmy do tych instytucji. Mam nadzieję, ze nastąpi to dość szybko.
Pomoc elblążanom zadeklarował Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. - Mogli pomóc w zakresie przyznania posiłków tym ludziom. Oni nie mają możliwości przygotowania swoich posiłków, bowiem instalacja elektryczna była w tamtym czasie całkowicie odłączona – zauważył Janusz Nowak. - W tej chwili wiem, że następuje sukcesywne przyłączanie tego budynku do wszystkich instalacji.
To nie jedyna forma wsparcia, jaką zaproponowano.
Wskazaliśmy, jeśli byłaby taka potrzeba, lokale zastępcze, które posiadamy w zasobie gminnym. Te lokale nie są o takim standardzie, jak mieszkania, które uległy zniszczeniu, ale proponujemy to, co mamy. Akurat nie było potrzeby, aby z nich skorzystać, bowiem zarządca nieruchomości zorganizował pomieszczenia zastępcze w jednym z hoteli na Starym Mieście
– mówił Janusz Nowak.
Przypomnijmy, że wstępne straty oszacowano na ponad 300 tys. zł.
Przepraszam, ale ciągle jest mowa o sadzy i kominie. A może trochę faktów, hm? Podpowiedź: piec i lampa przy tymże. Duża temperatura, stopienie jej elementów, zwarcie i... pożar. O tym jakoś nikt nic!
Pytań jest kilka. Czy prawdą jest, że już raz mało brakowało, że została by zaczadzona rodzina od dymu z grilla? Czy prawdą jest, że wyciąg od grilla podłączony do szybu kominowego w którym nie wkładu ze stali nierdzewne? Czy w projekcie budynku przed oddaniem go do użytku zaprojektowano specjalny i oddzielny szyb do prowadzenia działalności gospodarczej? Czy komin był regularnie czyszczony? Czy prawdą jest, że mieszkańcy chcą zlikwidowania restauracji w bloku?
o boszsz ciekawe kto tam mieszkał skoro wszyscy tak troskliwie się zajęli mieszkańcami tej kamienicy. Jakoś pierwszy raz czytam, że tak przeżywają pożar zarówno UM jak i media. Zazwyczaj nikt tak się nie lituje nad mieszkańcami spalonych domów ale może dlatego, ze rzadko palą się mieszkania gdzie mieszkają dość zamożni ludzi...trochę to dziwne
Co ma miasto do wspólnoty mieszkaniowej? Żadnej pomocy materialnej.
Nic tylko przyjaciele władzy tam mieszkają. A kto zarządza?
w mordę!!! a co ratuszowi do mojej chawiry na wynajem? Spadaj ratuszu, bo to moja bieda, a nie twoja. zolejuje sobie małe co nieco i co?
a od kiedy miasto jest firmą ubezpieczeniową, bo to do niej należy zgłaszać swoje roszczenia o ile opłacało się ubezpieczenie za swój dobytek, po drugie- każdy zobowiązany jest do zabezpieczenia swojej nieruchomości , a nie wszyscy mieszkańcy, więc nie rozumiem co ma do tego prezydent miasta? Po trzecie - ta restauracja tworzy miejsca pracy dla kilkunastu osób, a sianie fermentu co do kominów to jakieś chamstwo - przecież nie właściciele instalowali sobie sami grilla i nie oni robili odbiory budynku tylko odpowiedni fachowcy i specjaliści, oni za to płacili duże pieniądze i teraz też ponsoszą tego koszty ( brak obrotów a stałe koszty ) kto czy co zawiniło ocenią odpwiednie służby a nie tłum komentatorów, odczepcie się ,
Bzdurą jest że lokatorzy chcą likwidacji restauracji.
Trzeba było się ubezpieczyć. Tamtejsi mieszkańcy biedni z pewnością nie są. Od pieniędzy podatników łapy precz.
Zapewne wszyscy są ubezpieczeni i oto niech Cię *** nie boli. A co do faktu czemu "wszyscy tak troskliwie się zajęli mieszkańcami" to wytłumaczenie jest m.in. takie iż ludzie mieszkający tam mają łeb na karku i potrafią działać skutecznie i operatywnie - tylko tyle albo aż tyle w temacie. Jedynie gdzie miasto dołożyło do interesu to posiłki przez kilka dni, reszta to prywatna inicjatywa ludzi którym los pogorzelców nie był obojętny np. właściciel hotelu.