Jest szansa, że jeszcze w lipcu Elbląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji zakończy proces dezynfekcji wody w miejskiej sieci. Efekty jej chlorowania są na tyle dobre, że przez ostatnie miesiące w wodociągach nie stwierdzono już bytowania ośliczki. Oznacza to, że po 10 miesiącach trwania tego procesu, elblążanie w końcu będą mogli pić wodę o normalnych walorach smakowych.
Przypomnijmy, że EPWiK prowadzi dezynfekcję wody w znacznej części miejskiego systemu wodociągowego od 25 września 2014 r. Przyczyną jest pojawienie się w sieci ośliczki - niegroźnego dla ludzkiego zdrowia skorupiaka, lubiącego czystą wodę. Chlorowanie prowadzone jest w sposób ciągły w tzw. dolnej strefie elbląskiego wodociągu. Jest to cała południowa i zachodnia część miasta oraz poszczególne dzielnice na północy Elbląga (Bielany, Krasny Las, Próchnik i Modrzewina), zasilane z ujęć Malborska i Szopy. Do dezynfekcji elbląskiej sieci wodociągowej, powrócono po 12 latach przerwy.
Od 10 miesięcy dezynfekowaną wodę otrzymuje od 50 do 60% mieszkańców Elbląga. W pierwszych miesiącach chlorowania, odbiorcy poczuli wyraźną zmianę smaku i zapachu wody. Wielu mieszkańców z tego powodu wyrażało swoje niezadowolenie. Do EPWiK i elbląskiego Sanepidu wpływały skargi w tej sprawie.
Na szczęście, chlorowanie wody zaczęło przynosić pożądane efekty. Po pierwszym półroczu prowadzenia tego procesu, w sieci stwierdzono pojedyncze, martwe już skorupiaki. Wobec tego w kwietniu, Wodociągi zdecydowały o zmniejszeniu dawki środka dezynfekującego wodę.
Można powiedzieć, że proces ten, mimo niedogodności dla odbiorców wody, odniósł skutek. Przez ostatnie trzy miesiąca, od czasu obniżenia dawki, nie zanotowaliśmy żadnych skarg ani zgłoszeń dotyczących jakości wody. W sieci wodociągowej nie znaleźliśmy również żadnej ośliczki. Pozwala to optymistycznie podejść do tematu zaprzestania chlorowania wody na sieci
– twierdzi Alicja Jelińska, zastępca dyrektora EPWiK.
Z optymizmem do zakończenia dezynfekcji miejskiej sieci wodociągowej, jest również Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Elblągu.
Od kwietnia nie otrzymaliśmy żadnych zgłoszeń dotyczących smaku czy jakości wody w miejskiej sieci wodociągowej. Wygląda na to, że walory smakowe wody po zmniejszeniu dawki chloru, poprawiły się na tyle, że nie jest on już tak odczuwalny jak wcześniej
– mówi Marek Jarosz, Dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Elblągu.
Jak się dowiedzieliśmy, decyzja o zaprzestaniu lub kontynuowaniu procesu chlorowania wody zapadnie po 20 lipca, kiedy do pracy po urlopie wróci dyrektor EPWiK Andrzej Kurkiewicz.
osobiście wolę pić wodę chlorowaną jak z ośliczką, i tak trzeba tę wodę zagotować