Na wczorajszej sesji Rady Miejskiej elbląscy samorządowcy wyrazili zgodę na sprzedaż kolejnych miejskich nieruchomości. Tylko w dwóch przypadkach: sprzedaży obiektu po dawnej świetlicy dworcowej i niezabudowanej działki przy ul. Kilińskiego radni mieli wątpliwości. Pozostałe bez żadnych uwag zostały skierowane pod młotek licytatora. Dzięki sprzedaży kolejnych działek, po wstępnych szacunkach, do miejskiej kasy może wpłynąć ponad 2,2 mln zł.
Elbląscy radni, na wczorajszej (30 września) sesji RM dyskutowali nad ważnym pakietem rezolucji dotyczących sprzedaży miejskich nieruchomości. Miasto szuka bowiem kolejnych kupców na miejskie działki i budynki. Pod młotek pójdą nieruchomości położone przy Placu Dworcowym 3A (świetlica dworcowa), wraz z udziałem w częściach wspólnych nieruchomości, na ul. Jana Kilińskiego 50, ul. Konstantego I. Gałczyńskiego, ul. Jana Henryka Pestalozziego, na obszarze parku Technologicznego – Modrzewina-Południe, ul. Grochowskiej 4H, ul. Gen. Kazimierza Pułaskiego 10 (willa Grunaua) oraz na ul. Lotniczej.
To kolejne, miejskie tereny przeznaczone do zbycia w tym roku: elbląski samorząd założył, że ratunkiem dla zadłużonego budżetu Miasta będzie sprzedaż mienia komunalnego, która w tym roku miała przynieść dodatkowe dochody. Dziś jest już pewne, że zaplanowanych 27 mln zł ze sprzedaży majątku, w tym roku nie uda się wprowadzić do miejskiej kasy. 10 proc. wykonalności całego planu za I półrocze mówi w tej kwestii samo za siebie. Jednak miejscy urzędnicy przekonują, że druga połowa roku pomoże znacznie podbić ten wynik.
Tę zasadność potwierdzają niejako wczorajsze decyzje radnych, podjęte w głosowaniach. Tylko w dwóch przypadkach: sprzedaży obiektów po dawnej świetlicy przy Placu Dworcowym i działki na ul. Kilińskiego, radni wnosili swoje zapytania i uwagi.
Po raz kolejny stawiano pytania o potrzebę sprzedaży dawnej świetlicy, z której korzystali uczniowie z ościennych gmin, dojeżdżający do elbląskich szkół - Może warto by skierować pytanie właśnie do tej młodzieży. Po pierwsze czy chcą, aby na dworcu była taka świetlica czy będą z niej korzystać i jakiej oferty oczekują. Czy te pytania były też kierowane do Młodzieżowej Rady Miasta? Za uczniem idą też pieniądze z subwencji oświatowej, więc miastu powinno zależeć, by jak najwięcej uczyło się ich w naszych szkołach także tych z gmin ościennych. Dobrym atutem byłaby tu odpowiednio wyposażona świetlica, być może klub, w której młodzież mogłaby spędzić czas - argumentował radny Wojciech Rudnicki (SLD).
Miasto uzasadnia, że świetlica generuje koszty - ponad 10 tys. zł rocznie, a gminy ościenne nie są zainteresowane dzieleniem się kosztami, przy utrzymywaniu świetlicy przy ul. Dworcowej - Z tego, co mi wiadomo, to młodzież dojeżdżająca do naszych, elbląskich, szkół w ogóle nie chciała korzystać z zasobów tej świetlicy, ponieważ woleli się oni trzymać we własnym w gronie, w świetlicach, w szkołach do których uczęszczali - dodaje radna Joanna Grykiel-Figielska (PiS), a radny Sławomir Malinowski wskazuje, że wśród uczniów dojeżdżających do Elbląga przeprowadzono ankietę, w której zapytano młodzież czy chciałaby dalszego istnienia świetlicy. Większość odpowiedziała negatywnie - Poza tym uczniowie po lekcjach zawsze mogą zostać w świetlicy szkolnej, która oferuje im miejsce - mówi wiceprezydent Marek Pruszak.
Ostatecznie radni zadecydowali o sprzedaży obiektu. Co do tego ostatniego nie było jednak pełnej zgody. Za zbyciem nieruchomości było dziesięciu radnych, przeciw - ośmiu. Od głosu wstrzymało się pięciu radnych. Orientacyjna cena nieruchomości wynosi 380 tys. zł.
Radni nie wnieśli za to żadnych uwag w przypadku rezolucji dotyczącej zbycia dawnej willi Grunaua, znajdującej się przy ul. Pułaskiego 10. Przez kilkadziesiąt lat budynek należący w całości do Miasta nie był w ogóle remontowany i popadł w tak daleko posuniętą ruinę, że groził zawaleniem. Elbląski samorząd zadecydował więc o wykwaterowaniu rodzin tam mieszkających: ostatni lokatorzy wyprowadzili się stamtąd wiosną br. Wczoraj zapadła decyzja o sprzedaży tego obiektu w drodze przetargu nieograniczonego. Wcześniej jednak rzeczoznawca majątkowy dokona wyceny zabytkowej willi.
Elbląscy radni, na wczorajszej (30 września) sesji RM dyskutowali nad ważnym pakietem rezolucji dotyczących sprzedaży miejskich nieruchomości. Miasto szuka bowiem kolejnych kupców na miejskie działki i budynki. Pod młotek pójdą nieruchomości położone przy Placu Dworcowym 3A (świetlica dworcowa), wraz z udziałem w częściach wspólnych nieruchomości, na ul. Jana Kilińskiego 50, ul. Konstantego I. Gałczyńskiego, ul. Jana Henryka Pestalozziego, na obszarze parku Technologicznego – Modrzewina-Południe, ul. Grochowskiej 4H, ul. Gen. Kazimierza Pułaskiego 10 (willa Grunaua) oraz na ul. Lotniczej.
To kolejne, miejskie tereny przeznaczone do zbycia w tym roku: elbląski samorząd założył, że ratunkiem dla zadłużonego budżetu Miasta będzie sprzedaż mienia komunalnego, która w tym roku miała przynieść dodatkowe dochody. Dziś jest już pewne, że zaplanowanych 27 mln zł ze sprzedaży majątku, w tym roku nie uda się wprowadzić do miejskiej kasy. 10 proc. wykonalności całego planu za I półrocze mówi w tej kwestii samo za siebie. Jednak miejscy urzędnicy przekonują, że druga połowa roku pomoże znacznie podbić ten wynik.
Tę zasadność potwierdzają niejako wczorajsze decyzje radnych, podjęte w głosowaniach. Tylko w dwóch przypadkach: sprzedaży obiektów po dawnej świetlicy przy Placu Dworcowym i działki na ul. Kilińskiego, radni wnosili swoje zapytania i uwagi.
Po raz kolejny stawiano pytania o potrzebę sprzedaży dawnej świetlicy, z której korzystali uczniowie z ościennych gmin, dojeżdżający do elbląskich szkół - Może warto by skierować pytanie właśnie do tej młodzieży. Po pierwsze czy chcą, aby na dworcu była taka świetlica czy będą z niej korzystać i jakiej oferty oczekują. Czy te pytania były też kierowane do Młodzieżowej Rady Miasta? Za uczniem idą też pieniądze z subwencji oświatowej, więc miastu powinno zależeć, by jak najwięcej uczyło się ich w naszych szkołach także tych z gmin ościennych. Dobrym atutem byłaby tu odpowiednio wyposażona świetlica, być może klub, w której młodzież mogłaby spędzić czas - argumentował radny Wojciech Rudnicki (SLD).
Miasto uzasadnia, że świetlica generuje koszty - ponad 10 tys. zł rocznie, a gminy ościenne nie są zainteresowane dzieleniem się kosztami, przy utrzymywaniu świetlicy przy ul. Dworcowej - Z tego, co mi wiadomo, to młodzież dojeżdżająca do naszych, elbląskich, szkół w ogóle nie chciała korzystać z zasobów tej świetlicy, ponieważ woleli się oni trzymać we własnym w gronie, w świetlicach, w szkołach do których uczęszczali - dodaje radna Joanna Grykiel-Figielska (PiS), a radny Sławomir Malinowski wskazuje, że wśród uczniów dojeżdżających do Elbląga przeprowadzono ankietę, w której zapytano młodzież czy chciałaby dalszego istnienia świetlicy. Większość odpowiedziała negatywnie - Poza tym uczniowie po lekcjach zawsze mogą zostać w świetlicy szkolnej, która oferuje im miejsce - mówi wiceprezydent Marek Pruszak.
Ostatecznie radni zadecydowali o sprzedaży obiektu. Co do tego ostatniego nie było jednak pełnej zgody. Za zbyciem nieruchomości było dziesięciu radnych, przeciw - ośmiu. Od głosu wstrzymało się pięciu radnych. Orientacyjna cena nieruchomości wynosi 380 tys. zł.
Radni nie wnieśli za to żadnych uwag w przypadku rezolucji dotyczącej zbycia dawnej willi Grunaua, znajdującej się przy ul. Pułaskiego 10. Przez kilkadziesiąt lat budynek należący w całości do Miasta nie był w ogóle remontowany i popadł w tak daleko posuniętą ruinę, że groził zawaleniem. Elbląski samorząd zadecydował więc o wykwaterowaniu rodzin tam mieszkających: ostatni lokatorzy wyprowadzili się stamtąd wiosną br. Wczoraj zapadła decyzja o sprzedaży tego obiektu w drodze przetargu nieograniczonego. Wcześniej jednak rzeczoznawca majątkowy dokona wyceny zabytkowej willi.
rysio zaciera łapki bo sa dwie dobre lokalizacje
No to chyba się doczekam, że kiedyś "miejski" będzie tylko sam Ratusz, jako chyba skansen .
Borys zainteresuje się ??