Wszystko zaczęło się, gdy pracownik Urzędu Miejskiego zgłosił do Państwowej Inspekcji Pracy skargę na panujące w UM warunki. Co prawda kontrola nie wykryła przekroczenia określonej w przepisach granicy 30 stopni, jednak Prezydent Jerzy Wilk zlecił przeprowadzenie wewnętrznej kontroli, według której w niektórych pomieszczeniach temperatura sięgała nawet 34 stopni. W związku z tym Prezydent nakazał skrócenie pracy urzędników o dwie godziny.
- W tym tygodniu ktoś zgłosił to do inspekcji pracy, że pracownicy pracują w uciążliwych warunkach i pogorszyły się ich warunki pracy. Zważyć przy tym należy, że w Urzędzie Miejskim nie ma klimatyzacji, jedynie w pomieszczeniach prezydentów wyremontowanych przez poprzedniego prezydenta, Grzegorza Nowaczyka - mówi Monika Borzdyńska, rzecznik prasowy Prezydenta.
Choć kontrola Inspekcji Pracy nie stwierdziła uchybień, Jerzy Wilk postanowił przyjrzeć się warunkom pracy urzędników. - PIP kontrolował sytuację, jednak podczas kontroli wprawdzie nie stwierdzono przekroczenia temperatury. Norma to 30 stopni - wyjaśnia Monika Borzdyńska. - Na bieżąco monitorowaliśmy sytuację i sprawdzaliśmy temperaturę. Wczoraj temperatury w pomieszczeniach sięgały nawet 34 stopni C. Reagowaliśmy na bieżąco by poprawić warunki pracy urzędników, zakupiono wentylatory i zamontowano rolety.
W przypadku tak uciążliwych upałów prawo pracy staje w obronie pracowników. - Zgodnie z artykułem 145 par.1 kp, oraz z artykułami 207 i 210 kp, Prezydent ma prawo zdecydować o skróceniu czasu pracy urzędników, jeżeli nastąpi pogorszenie warunków ich pracy, bądź warunki panujące zagrażają ich zdrowiu. W efekcie Prezydent wydał zarządzenie w sprawie skrócenia czasu pracy urzędnikom o dwie godziny - wyjaśnia Monika Borzdyńska. - Nie odbije się to w żaden sposób na petentach. W Ratuszu będzie rotacja pracowników. Część z nich wolne dwie godziny będzie miała rano, a część po południu. Zarządzenie na razie obowiązuje do końca tygodnia.
Zadbano również, by urzędnicy mieli stały dostęp do wody. - Zgodnie z prawem pracodawca musi zapewnić pracownikom nieograniczony dostęp do wody - dodaje Monika Borzdyńska. - Codziennie pracownicy mają taki dostęp, pobierają wodę w punkcie do tego wyznaczonym.
Ogólnopolskie media informują o tym, że wiele gmin w Polsce zdecydowało się na skrócenie czasu pracy urzędników. Jednak nie wszystkie się na to zdecydowały. - U nas czas pracy Urzędu nie zostaje skrócony, jak wspomniałam pracownicy wykonują obowiązki w różnych godzinach, tak by interesanci tego nie odczuli - zaznacza Monika Borzdyńska.
BRAWO i to mi się podoba , bo urzędnik jest najważniejszy a nie podatnik-petent któremu też jest gorąco i nie załatwił swojej sprawy
A i jeszcze jedno.Nie musza tego urzednicy odpracowywac a pensje maja miec taka sama.
A inni pracownicy?? Na przykład szpitale??? Pacjentów na 2 godziny do domu?? A pracujący na świeżym powietrzu?? Biedni urzędnicy....
Pobory też skrócić urzędasom!!!!!!!!!1
ku... w ***ch sie poprzewracalo im!
ku... w ***ch sie poprzewracalo im!
Nie rozumię , wyjeżdżają do Egiptu i innych krajów o klimacie przekraczającym 35 stopni i od niczego nie są zwalniani. Dziwna decyzja.
oczywiście wypłacone też zostanie za 6 godzin pracy.
dosc ze siedzą na tyłkach cały dzien to jeszcze im skracaja czas pracy takie swiry to tylko w polsce
u nas na hali jest 34-37 stopni i pracujemy normalnie (fizycznie) 8-12h