Trwa Wielki Tydzień. Jak co roku Triduum Paschalne poprzedziła miejska droga krzyżowa, w której wczoraj (16 kwietnia) uczestniczyły tysiące mieszkańców Elbląga. W tym roku krzyż niesiony elbląskimi ulicami nabrał wymiaru niezwykłego – oprócz symbolu męki Pańskiej i ukrzyżowanego Jezusa Chrystusa, był także ikoną życia Błogosławionego Ojca Świętego, Jana Pawła II, a wczorajsza droga krzyżowa wpisywała się w przygotowania wszystkich katolików do bliskiej kanonizacji Karola Wojtyły.
Droga Krzyżowa to dla wielu szkoła życia, a krzyż to znak rozpoznawczy chrześcijan. Jak co roku, miejska procesja wyruszyła tradycyjnie o godz. 19 z pod kościoła przy ul. Robotniczej, by zgodnie ze stacjami przejść ulicami: Brzozową, Płk. Dąbka, 12 Lutego, Hetmańską, Giermków, Wigilijną, Św. Ducha, Wodną i Mostową, aż do katedry św. Mikołaja - Droga krzyżowa Jezusa Chrystusa to wydarzenie niezwykle ważne dla naszego zbawienia - mówił wczoraj ks. Ryszard Półtorak, ojciec duchowny elbląskiego Seminarium Duchownego. - Podążając za krzyżem chrześcijanie odkrywają sens ofiary i cierpienia, znajdują zachętę i odwagę do podejmowania swoich obowiązków i moc do zmierzenia się z wyzwaniami świata.
Wierni przeszli trasę drogi krzyżowej w skupieniu, wspólnie modląc się i śpiewając pieśni religijne. Na czele procesji szli przedstawiciele elbląskich parafii niosący krzyż z ukrzyżowanym Chrystusem. Przy kolejnych stacjach następowała zmiana eskorty. Po dwóch godzinach marszu przez miasto, ogromna grupa wiernych dotarła przed Katedrę Św. Mikołaja, gdzie wysłuchała słów Biskupa elbląskiego Jana Styrny - Piękny jest dziś Elbląg o tej godzinie. Nasze modlitwy idą ku niebu, łączymy się w braterskim, życzliwym usposobieniu wobec siebie, cieszymy się tym, że dane nam jest wierzyć, ufać i umiłować tak, jak nas stać, jak potrafimy – mówił do zgromadzonych ks. Biskup.
Po modlitwie Biskup podziękował elblążanom za tłumne przybycie i uczestnictwo w tym szczególnym wydarzeniu, a elbląskim Parafiom, za czynny udział w organizacji drogi krzyżowej. Szczególnie ciepłe słowa skierował do Parafii pw. Świętej Rodziny, która na czas procesji użyczyła krzyża niesionego przez przedstawicieli poszczególnych kościołów katolickich Elbląga - Bóg zapłać naszym policjantom za porządek i bezpieczeństwo i życzliwe usposobienie wobec modlących się jak i wszystkim innym służbom, które dziś nad nami czuwały. Dziękuję harcerkom i harcerzom z Hufca Elbląg za honorową straż przy krzyżu (…) dziękuję wszystkim, którzy tu dziś są, trwają, a zwłaszcza tym, którym przychodzi to może ze szczególnym trudem, ale jednak nie ustają i idą.(…) Niech nam wszystkim Bóg pobłogosławi - dodał na koniec.
„Cały Twój”
Ale wczorajsza procesja nabrała także charakteru symbolicznego. Wierni podczas drogi krzyżowej mogli na nowo przyjąć lekcję przeżywania wiary, jakie swoim życiem i umieraniem udzielał podczas swojego życia i papieskiego pontyfikatu Karol Wojtyła, papież Jan Paweł II – Był on bowiem Wielkim Mistrzem w dźwiganiu krzyża. Krzyża męki i cierpienia, ale zawsze z wiarą i nadzieją –Totus Tuus, zawsze „Cały Twój” – mówi ks. Ryszard.
14 stacji drogi krzyżowej, każda opisująca mękę Jezusa Chrystusa, zakończoną śmiercią na krzyżu, połączono wczoraj ze świadectwem życia Jana Pawła II. Papieża-pielgrzyma, który całe swoje życie zawierzył Matce Boskiej, wielkiego autorytetu, a dla wielu katolików – po prostu Człowieka, który w pełni zasłużył na swój przydomek – Wielki. Ale życie Karola Wojtyły to także męka i cierpienie, ogromne problemy ze zdrowiem, które z wiekiem bardzo ograniczyły aktywność papieża. Niezwykłe świadectwo niesie także agonia i śmierć papieża-Polaka; wczoraj niejednokrotnie przyrównywano ją do śmierci Jezusa na krzyżu, który swoim wiernym obiecał zmartwychwstanie, powrót i życie wieczne. Pierwszy z nich w tradycji katolickiej, dokonał się już 2000 lat temu; dziś obchodzimy je rokrocznie jako Święta Wielkiej Nocy.
Zaś 8 kwietnia 2005 roku wielu z nas oglądało na Placu św. Piotra prostą, trumnę z cedru, który jest symbolem nieśmiertelności i księgę, której kartki przewracał ciepły wiatr. „Nie lękajcie się” – mawiał papież. Ta historia jeszcze nie znalazła swojego zakończenia.
Dziś kolejnym jej rozdziałem jest kanonizacja Jana Pawła II.
Droga Krzyżowa to dla wielu szkoła życia, a krzyż to znak rozpoznawczy chrześcijan. Jak co roku, miejska procesja wyruszyła tradycyjnie o godz. 19 z pod kościoła przy ul. Robotniczej, by zgodnie ze stacjami przejść ulicami: Brzozową, Płk. Dąbka, 12 Lutego, Hetmańską, Giermków, Wigilijną, Św. Ducha, Wodną i Mostową, aż do katedry św. Mikołaja - Droga krzyżowa Jezusa Chrystusa to wydarzenie niezwykle ważne dla naszego zbawienia - mówił wczoraj ks. Ryszard Półtorak, ojciec duchowny elbląskiego Seminarium Duchownego. - Podążając za krzyżem chrześcijanie odkrywają sens ofiary i cierpienia, znajdują zachętę i odwagę do podejmowania swoich obowiązków i moc do zmierzenia się z wyzwaniami świata.
Wierni przeszli trasę drogi krzyżowej w skupieniu, wspólnie modląc się i śpiewając pieśni religijne. Na czele procesji szli przedstawiciele elbląskich parafii niosący krzyż z ukrzyżowanym Chrystusem. Przy kolejnych stacjach następowała zmiana eskorty. Po dwóch godzinach marszu przez miasto, ogromna grupa wiernych dotarła przed Katedrę Św. Mikołaja, gdzie wysłuchała słów Biskupa elbląskiego Jana Styrny - Piękny jest dziś Elbląg o tej godzinie. Nasze modlitwy idą ku niebu, łączymy się w braterskim, życzliwym usposobieniu wobec siebie, cieszymy się tym, że dane nam jest wierzyć, ufać i umiłować tak, jak nas stać, jak potrafimy – mówił do zgromadzonych ks. Biskup.
Po modlitwie Biskup podziękował elblążanom za tłumne przybycie i uczestnictwo w tym szczególnym wydarzeniu, a elbląskim Parafiom, za czynny udział w organizacji drogi krzyżowej. Szczególnie ciepłe słowa skierował do Parafii pw. Świętej Rodziny, która na czas procesji użyczyła krzyża niesionego przez przedstawicieli poszczególnych kościołów katolickich Elbląga - Bóg zapłać naszym policjantom za porządek i bezpieczeństwo i życzliwe usposobienie wobec modlących się jak i wszystkim innym służbom, które dziś nad nami czuwały. Dziękuję harcerkom i harcerzom z Hufca Elbląg za honorową straż przy krzyżu (…) dziękuję wszystkim, którzy tu dziś są, trwają, a zwłaszcza tym, którym przychodzi to może ze szczególnym trudem, ale jednak nie ustają i idą.(…) Niech nam wszystkim Bóg pobłogosławi - dodał na koniec.
„Cały Twój”
Ale wczorajsza procesja nabrała także charakteru symbolicznego. Wierni podczas drogi krzyżowej mogli na nowo przyjąć lekcję przeżywania wiary, jakie swoim życiem i umieraniem udzielał podczas swojego życia i papieskiego pontyfikatu Karol Wojtyła, papież Jan Paweł II – Był on bowiem Wielkim Mistrzem w dźwiganiu krzyża. Krzyża męki i cierpienia, ale zawsze z wiarą i nadzieją –Totus Tuus, zawsze „Cały Twój” – mówi ks. Ryszard.
14 stacji drogi krzyżowej, każda opisująca mękę Jezusa Chrystusa, zakończoną śmiercią na krzyżu, połączono wczoraj ze świadectwem życia Jana Pawła II. Papieża-pielgrzyma, który całe swoje życie zawierzył Matce Boskiej, wielkiego autorytetu, a dla wielu katolików – po prostu Człowieka, który w pełni zasłużył na swój przydomek – Wielki. Ale życie Karola Wojtyły to także męka i cierpienie, ogromne problemy ze zdrowiem, które z wiekiem bardzo ograniczyły aktywność papieża. Niezwykłe świadectwo niesie także agonia i śmierć papieża-Polaka; wczoraj niejednokrotnie przyrównywano ją do śmierci Jezusa na krzyżu, który swoim wiernym obiecał zmartwychwstanie, powrót i życie wieczne. Pierwszy z nich w tradycji katolickiej, dokonał się już 2000 lat temu; dziś obchodzimy je rokrocznie jako Święta Wielkiej Nocy.
Zaś 8 kwietnia 2005 roku wielu z nas oglądało na Placu św. Piotra prostą, trumnę z cedru, który jest symbolem nieśmiertelności i księgę, której kartki przewracał ciepły wiatr. „Nie lękajcie się” – mawiał papież. Ta historia jeszcze nie znalazła swojego zakończenia.
Dziś kolejnym jej rozdziałem jest kanonizacja Jana Pawła II.
Homo wiarus - coś pomiędzy neandertalczykiem, a homo gwoździem.
Czarna dziura Europy. Halberda na tace zbierał?
Oto przedstawiciele "alternatywnej fizyki"
A jakby Jehowi tak sie przesli to zaraz byla by fala protestow pseudo katolokow...
Zdjęcie nr 19 - depcza trawnik!!!! Prawdziwy katolik nie depcze trawnika i szanuje zielen.
1.Dobrze, że są ludzie którzy nie wstydzą się swojej wiary w naszym mieście. 2.Ci, którym się to nie podoba zawsze się znajdą, patrzę na nich jednak z politowaniem, bo cokolwiek by się działo to tylko narzekają i krytykują. Chyba chcieliby, aby nic w Elblagu już się nie działo… 3.Ciekawe, że w innych krajach, gdzie odbywają się procesje można z tego zrobić często … atrakcje turystyczną (Wlochy, Hiszpania i inne kraje – wielu turystów przyjeżdża specjalnie na święta aby w nich uczestniczyć z miejscowymi), a nas tradycje procesji Bożego Ciała czy Drogi Krzyżowej się napiętnuje.
Boże chroń przed wszelkiej maści fundamentalistami i dewiantami
Z całym poszanowaniem dla katolików i ich wiary (sam jestem wierzącą osobą) ale od wyznawania wiary jest kościół. Chcę się pomodlić czy to za Jezusa czy za inne osoby wiec idę do kościoła i w zadumie klęcząc modlę się nikomu nie przeszkadzając. Nikt kto nie ma ochoty nie musi słuchać tego co mówię i w co wierzę bo to moja osobista sprawa dlatego nie uczestniczę w tych śmiesznych procesjach. Zapamiętajcie, że wiara to nie są procesje, czy inne ***oły, ale to co jest w głębi duszy, to co czyni was dobrymi ludzi.
Z całym poszanowaniem dla katolików i ich wiary (sam jestem wierzącą osobą) ale od wyznawania wiary jest kościół. Chcę się pomodlić czy to za Jezusa czy za inne osoby wiec idę do kościoła i w zadumie klęcząc modlę się nikomu nie przeszkadzając. Nikt kto nie ma ochoty nie musi słuchać tego co mówię i w co wierzę bo to moja osobista sprawa dlatego nie uczestniczę w tych śmiesznych procesjach. Zapamiętajcie, że wiara to nie są procesje, czy inne ***oły, ale to co jest w głębi duszy, to co czyni was dobrymi ludzi.
I weź takiemu homo wiarusowi powiedz, że: "...And always look on the bright side of life always look on the light side of life..."