Na przestrzeni ponad 20 lat, od momentu zmiany ustroju politycznego w naszym kraju zmieniła się również służba policji polskiej, a także praca samych dzielnicowych. Ten ostatni to dziś policjant pierwszego kontaktu, a w jego zainteresowaniu powinno znajdować się wszystko, co dzieje się na danym i podległym mu terenie. Czy bycie dzielnicowym to trudna praca? Niewątpliwie tak - w myśl praktyki, na jednego dzielnicowego powinno przypadać ok 3 tys. mieszkańców. W Elblągu zaś ta liczba zostaje przekroczona dwukrotnie. Zdarzały sie nawet rejony, w których na jednego dzielnicowego przypadało aż 10 tys. elblążan.
Zbieranie informacji, rozmowy z mieszkańcami, bystre oko i obowiązkowe obchody – to codzienność dzisiejszej pracy dzielnicowego - Praca dzielnicowego nie należy do najłatwiejszych. Ludzie zwracają się z przeróżnymi sprawami, poważnymi i błahymi - wskazywał na ostatniej Komisji Bezpieczeństwa i Spraw Samorządowych podinsp. Robert Muraszko z KMP w Elblągu. - Tematy są niejednokrotnie wstydliwe i dotyczą życia prywatnego. Dzielnicowy pracuje przede wszystkim sam. Nie może być anonimowy.
Na chwilę obecną w KMP w Elblągu zatrudnionych jest 22 dzielnicowych i 2 kierowników tylko na terenie naszego miasta. W sumie w powiecie mamy 42 dzielnicowych; po pięciu w Pasłęku i w Młynarach, czterech w Gronowie i sześciu w Tolkmicku - W myśl praktyki na jednego dzielnicowego powinno przypadać ok 3 tys. mieszkańców - podaje statystykę podinsp. Muraszko. - Tymczasem w Elblągu, na jednego dzielnicowego przypada aż 6200 osób; były nawet rejony, w których pod opieką dzielnicowego znajdowało się 10 tys. osób.
Umieć rozmawiać z ludźmi
W Elblągu mamy także dwa rewiry dzielnicowych. Siedzibą obu jest Komenda Miejska Policji na ul. Królewieckiej 106 - Ale mamy też punkty przyjęć interesantów, gdyż obecnie mieszkańcy bardzo często chcą mieć dostęp i kontakt z dzielnicowym - mówi podins. Muraszko. - Na chwilę obecną mamy trzy takie punkty: na Placu Dworcowym, na Os. Chełmońskiego i na ul. Robotniczej. Był też punkt przyjęć interesantów na zawadzie, w SM Zakrzewo, ale zostało nam ono wypowiedziane i na tę chwilę te duże osiedle jest bez punktu przyjęć interesantów - mieszkańcy kontaktują się tu z dzielnicowym na ul. Królewieckiej.
Komendant elbląskiej Policji, Marek Osik zauważa, że z takich punktów konsultacyjnych policja korzysta nieodpłatnie, gdyż nie posiada wolnych środków na ich organizację - W Zakrzewie powiedziano nam, że możemy wrócić, ale płacąc za użytkowanie lokalu, a ja takich pieniędzy nie mam i raczej ich nie uzyskam - mówi kom. Osik.
Radni skupieniu wokół Komisji Bezpieczeństwa i Spraw Samorządowych zauważyli tu, że warto praktykować ideę spotykania się z interesantami w punktach konsultacyjnych, a nie w komisariatach. Być może też Komisja w przyszłości wystąpi z wnioskiem o utworzenie dodatkowych punktów do pełnienia takiej służby. Tymczasem elbląski MOPS zaproponował, iż jest w stanie udostępnić pomieszczenie Policji w Zespole nr 2 na Zwadzie w budynku w sąsiedztwie dawnej poradnia Panakeja, a radny Robert Turlej apeluje, aby jeszcze raz próbować porozmawiać w tej sprawie z zarządem SM Zakrzewo. W końcu Zawada to dzielnica obszerna i taki punkt konsultacyjny dzielnicowego z mieszkańcami na pewno spełniłby pokładane w nim nadzieje.
60 proc. pracy dzielnicowego to praca w terenie
Jeszcze na początku XXI wieku obowiązki dzielnicowego różniły sie od tych, wykonywanych obecnie - Pamiętam, że jeszcze w 2004 roku dzielnicowy był bardzo obłożony praca papierkową, prowadził wykroczenia, a jego teczka rejonu była bardzo rozbudowana. Teraz przede wszystkim ma rozwiązywać problemy mieszkańców. - mówi Robert Muraszko. - Do 2005 roku zarządzenie mówiło, że dzielnicowy powinien być w 60 proc. w obchodzie swojego czasu służby. Przyjmijmy, że czas służby to jest 8 godzin, a więc 60 proc to 5 godzin pracy w obchodzie. Nasze decyzje z komendantem są takie, że w Elblągu dzielnicowy ma pracować w systemie sześciu godzin pracy z mieszkańcami i dwóch godzin przeznaczonych na czynności administracyjne.
Priorytetem w pracy dzielnicowego jest dziś także zapobieganie przemocy w rodzinie. Współpracuje w tej kwestii z pracownikami MOPS-u, kuratorami, z pedagogami w szkołach, przedstawicielami różnych instytucji - To przekrój statystyki; na 20 tys. interwencji podejmowanych rocznie przez policjantów w KMP w Elblągu 4,5 tys. to interwencje związane z przemocą w rodzinie - mówi podins. Muraszko - Dzielnicowi w tej chwili prowadzą czynności do 187 niebieskich kart, ale ta liczba się zwiększa. Mamy taką zasadę, że każda interwencja gdzie zauważymy choćby ślady przemocy domowej kończy się założeniem niebieskiej karty.
Kolejne zadania, które realizują dzielnicowi to program Bezpieczny Elbląg, bo to dzielnicowy jest skarbnicą wiedzy w przypadku rozpoznania osobowego, lokalowego, czy odnośnie współpracy z administratorami i praktycznie codziennie spotyka się z mieszkańcami; od nich zbiera sygnały, gdzie są problemy - Dzielnicowi pracują także z nieletnimi w szkołach z ich nauczycielami i pedagogami. Współpracują także z innymi jednostkami: strażą miejską, strażą graniczną, strażą leśną, strażą rybacką wspólne patrolowanie środków komunikacji miejskiej, czy ogródków działkowych - dodaje insp. Muraszko. - To trudna praca, gdzie w cenie jest otwartość, kompetencje i radzenie sobie w sytuacjach trudnych i nieprzewidzianych oraz podejmowanie skutecznych i trafnych decyzji.
A jaki jest Twój dzielnicowy? Przypominamy także, że do 28 listopada potrwa SMS-owe głosowania w plebiscycie na Najbardziej Przyjaznego Dzielnicowego, organizowanym przez Komendę Miejską Policji w Elblągu.
Mój dzielnicowy jest nieznany .Gall Anonim. MIeszkam ponad 20 lat na Zawadzie w okolicy galerii 4 sklepów momopolowych na Nalazków.Już kolejne pokolenie dzieciaków z sasiadujacej z galeria SP 9 i Gimnazjum popada tu w alkoholizm.O pijacych na Orliku nie wspomnę.Dzielnicowego jednak nikt tu nigdy nie widział.Nikt nie wie nawet gdzie jest pochowany.
U mnie na dzielnicy mieszka człowiek ,który podobno w latach 80 widział dzielnicowego ale nie wiadomo czy to prawda bo staruszek ma problemy z pamięcią.
tytuł tego artykułu rozbawił mnie do łez .
"Priorytet pracy dzielnicowego to bycie dziś policjantem pierwszego kontaktu" itp.itd. wygląda mi ten artykuł, na sponsorowany przez Komendę w Elblągu . Inaczej teści " tego" nie da się zaakceptować . Rozmija się z prawdą . Istana propaganda , jak za PRLu
smiechu warte co to za bzdety
Ja nawet nie wiem kto jest dzielnicowym w mojej dzielnicy .Uważam że na każdej klatce schodowej powinna być informacja kto jest dzielnicowym oraz numer telefonu .Więc po co ten konkurs jak nawet nie znam swojego dzielnicowego.
U nas na osiedlu Nowowiejska, Diaczenki, Kos,Gdyńskich nigdy nie widzialam dzielnicowego, nie znamy go. Nie przemierza tymi ulicami w sprawach ważnych dla mieszkańcow, patololgii, ktorej nie brakuje, nie myśle, ze tu jest taki spokój, aby dzielnicowy nie miał nic do roboty. Przecież taki dzielnicowy powinien byc 6 godzin dizennie na dzielnicy w swoim rejonie. A ja codziennie przechodze tymi ulicami i nigdy nie widzialam POLICJANTA-DZIELNICOWEGO. Więc pytam się za co ja mam głosować na Najbardziej przyjaznego dzielnicowego, jak ja go w ogóle nie znam !!!!!!!