Co najmniej od trzech miesięcy w porcie morskim w Elblągu powinny być przyjmowane pasze dla zwierząt, zboża i i inne towary żywnościowe, pochodzące z krajów nienależących do Unii Europejskiej. Możliwość tę miał nam dać projekt o utworzeniu kontroli fitosanitarnej i weterynaryjnej w Elblągu. Jednak w wyniku urzędniczego błędu dokument utkwił między resortami - Mieliśmy deklarację, że zostanie on podpisany do połowy września, ale tak się nie stało – przyznaje Arkadiusz Zgliński, dyrektor Zarządu Portu Morskiego w Elblągu, i szacuje, że urzędnicze faux pas przyniosło zarówno nam jak i skarbowi państwa, kilka milionów złotych strat. Jest jednak szansa, że odprawy fitosanitarne w końcu ruszą w naszym mieście. Ma w tym pomóc nowelizacja ustawy o ochronie roślin.
Szacowano, że najpóźniej w lipcu br. elbląski port miał się znaleźć w wykazie miejsc, przez które na teren UE może być wprowadzana żywność niezawierająca tkanek pochodzenia zwierzęcego. Projekt umożliwiający odprawy fitosanitarne i weterynaryjne w porcie morskim w Elblągu został zaakceptowany przez Ministerstwo Zdrowia w maju br. i po uzgodnieniu między wszystkimi resortami i podpisaniu przez ministra, w przeciągu kilku miesięcy miał zostać wdrożony w życie. Mijają jednak kolejne, a odpraw ani widu, ani słychu. Jest to wynik błędu urzędniczego; w dokumencie została bowiem wpisana błędna nazwa przejścia granicznego, co zaskutkowało brakiem ministralnego podpisu pod projektem - W dalszym ciągu projekt zmiany rozporządzenia znajduje się w rozpatrywaniu międzyresortowym, i do tej pory nie został podpisany – przyznaje Arkadiusz Zgliński. - My mieliśmy deklarację, że zostanie on podpisany do połowy września, ale tak się nie stało.
Urzędnicze faux pas i straty liczone w milionach złotych
Arkadiusz Zgliński przyznaje, że dalsze opóźnienia związane z wprowadzeniem odpraw w porcie morskim w Elblągu przynoszą niemałe straty – Według deklaracji wstępnych kontrahentów z Kaliningradu, te przeładunki miały wynieść od 100 tys. ton w górę – wskazuje dyrektor zarządu portu. - Można przyjąć, że przez to nie tylko my, ale również skarb państwa stracił nawet kilka milionów złotych.
Trudno szacować, ile jeszcze potrwa ta sytuacja, ale jedno jest pewne – na podpis ministra przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Arkadiusz Zgliński wskazuje jednak, że być może w elbląskim porcie uda się stworzyć warunki do tego, by odprawy fitosanitarne i weterynaryjne nie były aż tak restrykcyjne. Ma w tym pomóc nowelizacja ustawy o ochronie roślin - W poniedziałek, 7 października, dostałem informację od senatora Witolda Gintowta-Dziewałtowskiego o projekcie zmiany ustawy dotyczącej wprowadzania artykułów paszowych i zbożowych na teren UE. Dzięki zmianom w niej zawartym będziemy mogli wprowadzać ten asortyment przez nasz port na teren Unii – mówi Arkadiusz Zgliński.
Dotychczasowe przepisy stanowiły, że każdy, kto sprowadza artykuły roślinne spoza obszaru Unii Europejskiej musi dokonywać odprawy fitosanitarnej na wyznaczonych punktach wwozu. Proponowana nowelizacja znosi obowiązek np. odpraw fitosanitarnych i wyznaczenia punktów wwozu dla śruty sojowej, która ma być sprowadzana z Obwodu Kaliningradzkiego przez polskich producentów z naszego województwa. Powyższe jest na pewno operacją wartą wielkiej uwagi, bo może dotyczyć przeładowywania od 100-300 tys. ton towarów rocznie, z drugiej strony jest to gwarancja pozyskania tańszego, wysokiej jakości komponentu paszowego, niezbędnego dla utrzymywania hodowli zwierzęcej na terenie Żuław, Powiśla i naszego województwa.
Port kończy sezon z dobrym wynikiem
W tym roku w elbląskim porcie przewinęło się już ok. 200 tys. ton towarów. Dyrektor portu zakłada wariant optymistyczny i liczy na to, że w ciągu ostatnich dwóch miesięcy, które pozostały do końca sezonu żeglugowego ten wynik uda się zamknąć na poziomie 250 tys. ton towarów. Dobry wynik przeładunkowy powinien także zakończyć się niezłym wynikiem finansowym dla portu - W zeszłym roku przy przeładunku końcowym 168,5 tys. ton osiągnęliśmy zysk w wysokości ok. 160 tys zł. – mówi Arkadiusz Zgliński. - W tym roku przy wyższym przeładunku także i zyski elbląskiego portu wzrosną.
W elbląskim porcie w dalszym ciągu strukturę przeładunku stanowią materiały budowlane eksportowane do portów Obwodu Kaliningradzkiego - W imporcie to nadal węgiel, choć w nie tak wielkim stopniu jak w latach 90-tych i w mniejszej ilości, w dalszym ciągu także śruta soi, ale na zasadzie towarów wspólnotowych – dodaje dyrektor Zgliński.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Aktualizacja:
Na naszą redakcyjną skrzynkę dotarła informacja od senatora Witolda Gintowta-Dziewałtowskiego, która dokładnie precyzuje zmiany, które mają zostać wprowadzone do ustawy o ochronie roślin :
"Port Elbląski będzie mógł sprowadzać m.in. śrutę soi z Kaliningradu bez obowiązku odpraw fitosanitarnych.
W nawiązaniu do wypowiedzi p. Arkadiusza Zglińskiego uprzejmie informuję, że z mojej inicjatywy Senat RP w dniu 3 bm. przyjął projekt ustawy nowelizującej ustawę o ochronie roślin. Projekt ustawy już został skierowany do Sejmu RP, a w pracach sejmowych nad projektem ustawy Senat RP będzie reprezentował Senator Witold Gintowt-Dziewałtowski.
Należy zakładać, że ustawa zostanie uchwalona jeszcze w br., a na jej mocy od przyszłego roku port elbląski będzie mógł przyjmować nieograniczone ilości m.in.:
1. świeżych warzyw,
2. ziarna zbóż (z wyjątkiem pszenicy, żyta i pszenżyta pochodzących z niektórych państw Ameryki Płn., Azji i Afryki – nie dotyczy to Federacji Rosyjskiej),
3. prawie wszystkie rodzaje drzewa z drzew liściastych,
4. świeże owoce (poza m.in. owocami cytrusowymi).
Oznacza to, że w/w artykuły nie będą wymagały odpraw fitosanitarnych, tym samym śruta soi będzie mogła być sprowadzona bez żadnych ograniczeń przez port elbląski.Projekt senacki wsparli senatorowie PO i PSL".
Szacowano, że najpóźniej w lipcu br. elbląski port miał się znaleźć w wykazie miejsc, przez które na teren UE może być wprowadzana żywność niezawierająca tkanek pochodzenia zwierzęcego. Projekt umożliwiający odprawy fitosanitarne i weterynaryjne w porcie morskim w Elblągu został zaakceptowany przez Ministerstwo Zdrowia w maju br. i po uzgodnieniu między wszystkimi resortami i podpisaniu przez ministra, w przeciągu kilku miesięcy miał zostać wdrożony w życie. Mijają jednak kolejne, a odpraw ani widu, ani słychu. Jest to wynik błędu urzędniczego; w dokumencie została bowiem wpisana błędna nazwa przejścia granicznego, co zaskutkowało brakiem ministralnego podpisu pod projektem - W dalszym ciągu projekt zmiany rozporządzenia znajduje się w rozpatrywaniu międzyresortowym, i do tej pory nie został podpisany – przyznaje Arkadiusz Zgliński. - My mieliśmy deklarację, że zostanie on podpisany do połowy września, ale tak się nie stało.
Urzędnicze faux pas i straty liczone w milionach złotych
Arkadiusz Zgliński przyznaje, że dalsze opóźnienia związane z wprowadzeniem odpraw w porcie morskim w Elblągu przynoszą niemałe straty – Według deklaracji wstępnych kontrahentów z Kaliningradu, te przeładunki miały wynieść od 100 tys. ton w górę – wskazuje dyrektor zarządu portu. - Można przyjąć, że przez to nie tylko my, ale również skarb państwa stracił nawet kilka milionów złotych.
Trudno szacować, ile jeszcze potrwa ta sytuacja, ale jedno jest pewne – na podpis ministra przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Arkadiusz Zgliński wskazuje jednak, że być może w elbląskim porcie uda się stworzyć warunki do tego, by odprawy fitosanitarne i weterynaryjne nie były aż tak restrykcyjne. Ma w tym pomóc nowelizacja ustawy o ochronie roślin - W poniedziałek, 7 października, dostałem informację od senatora Witolda Gintowta-Dziewałtowskiego o projekcie zmiany ustawy dotyczącej wprowadzania artykułów paszowych i zbożowych na teren UE. Dzięki zmianom w niej zawartym będziemy mogli wprowadzać ten asortyment przez nasz port na teren Unii – mówi Arkadiusz Zgliński.
Dotychczasowe przepisy stanowiły, że każdy, kto sprowadza artykuły roślinne spoza obszaru Unii Europejskiej musi dokonywać odprawy fitosanitarnej na wyznaczonych punktach wwozu. Proponowana nowelizacja znosi obowiązek np. odpraw fitosanitarnych i wyznaczenia punktów wwozu dla śruty sojowej, która ma być sprowadzana z Obwodu Kaliningradzkiego przez polskich producentów z naszego województwa. Powyższe jest na pewno operacją wartą wielkiej uwagi, bo może dotyczyć przeładowywania od 100-300 tys. ton towarów rocznie, z drugiej strony jest to gwarancja pozyskania tańszego, wysokiej jakości komponentu paszowego, niezbędnego dla utrzymywania hodowli zwierzęcej na terenie Żuław, Powiśla i naszego województwa.
Port kończy sezon z dobrym wynikiem
W tym roku w elbląskim porcie przewinęło się już ok. 200 tys. ton towarów. Dyrektor portu zakłada wariant optymistyczny i liczy na to, że w ciągu ostatnich dwóch miesięcy, które pozostały do końca sezonu żeglugowego ten wynik uda się zamknąć na poziomie 250 tys. ton towarów. Dobry wynik przeładunkowy powinien także zakończyć się niezłym wynikiem finansowym dla portu - W zeszłym roku przy przeładunku końcowym 168,5 tys. ton osiągnęliśmy zysk w wysokości ok. 160 tys zł. – mówi Arkadiusz Zgliński. - W tym roku przy wyższym przeładunku także i zyski elbląskiego portu wzrosną.
W elbląskim porcie w dalszym ciągu strukturę przeładunku stanowią materiały budowlane eksportowane do portów Obwodu Kaliningradzkiego - W imporcie to nadal węgiel, choć w nie tak wielkim stopniu jak w latach 90-tych i w mniejszej ilości, w dalszym ciągu także śruta soi, ale na zasadzie towarów wspólnotowych – dodaje dyrektor Zgliński.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Aktualizacja:
Na naszą redakcyjną skrzynkę dotarła informacja od senatora Witolda Gintowta-Dziewałtowskiego, która dokładnie precyzuje zmiany, które mają zostać wprowadzone do ustawy o ochronie roślin :
"Port Elbląski będzie mógł sprowadzać m.in. śrutę soi z Kaliningradu bez obowiązku odpraw fitosanitarnych.
W nawiązaniu do wypowiedzi p. Arkadiusza Zglińskiego uprzejmie informuję, że z mojej inicjatywy Senat RP w dniu 3 bm. przyjął projekt ustawy nowelizującej ustawę o ochronie roślin. Projekt ustawy już został skierowany do Sejmu RP, a w pracach sejmowych nad projektem ustawy Senat RP będzie reprezentował Senator Witold Gintowt-Dziewałtowski.
Należy zakładać, że ustawa zostanie uchwalona jeszcze w br., a na jej mocy od przyszłego roku port elbląski będzie mógł przyjmować nieograniczone ilości m.in.:
1. świeżych warzyw,
2. ziarna zbóż (z wyjątkiem pszenicy, żyta i pszenżyta pochodzących z niektórych państw Ameryki Płn., Azji i Afryki – nie dotyczy to Federacji Rosyjskiej),
3. prawie wszystkie rodzaje drzewa z drzew liściastych,
4. świeże owoce (poza m.in. owocami cytrusowymi).
Oznacza to, że w/w artykuły nie będą wymagały odpraw fitosanitarnych, tym samym śruta soi będzie mogła być sprowadzona bez żadnych ograniczeń przez port elbląski.Projekt senacki wsparli senatorowie PO i PSL".
Witold Gintowt-Dziewałtowski
Senator RP
Senator RP
Port Morski w Elblągu i zysk.....160 tys zł?! Bez jaj! Może dyrektor doda ile za dzierżawy gruntu dostaje firma, a ile wynosi całkowita kwota roczna na pensje dla pracowników i rady nadzorczej? Ile zarabia dyrekto co miesiąc i ile wynosi "13"
Też bym chciał mieć taką pracę. Siedzę za biurkiem a kaska z dzierżaw i opłat portowych kapie. Przecież to raj w tym tętniącym bezrobociem elblążkowie. A czemu zysk 160 tys. a nie 560 ? Gdzie jest jawność finansów ? Proszę o bilans za 2012 rok i III KW 2013
Praca urzędnika jest super, nie ważne na jakim szczeblu - zero odpowiedzialności. W dodatku dziedziczna, bo rodzice załatwiają bez problemu pracę urzędnika swoim dzieciom - zero konkursów, albo ustawione.
za bezczynność organu / ministerstwa/ jest odpowiedzialność , najmijcie dobrych prawników to sprawę załatwią i odszkodowanie też można uzyskać / art. 154 ppsa i art 417 KC / myśleć panowie - nie boli
a czy ten port nie został sprzedany ruskim? Bo jeśli tak, to przydałoby się powiedziec ile by było jakby port był nasz i w dodatku jawność ksiąg rachunkowych urzędników by się przydała. Ps. a to, że urzednicy za nic nie opowiadają, to niestety tak będzie jak długo POlitycy nie będą za nic odpowiadali przykład idzie z góry, trzeba zmienić góre i na dole częściowo juz wtedy samo się naprawi.
jestem ciekaw jakie konsekwencje finansowe ponieśli urzędnicy którzy popełnili "urzędnicszy błąd".
Jak się nie ma umiejętności to "na podpis ministra przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać" W Elblągu są tacy, na których to minister, po godzinach pracy, czekał, żeby podpisać dokumenty. I to bez politycznych koneksji, zwykła ludzka u ***liwość, żeby załatwić kasę dla miasta.
JAK TO JEST? Jak złapią jakiegoś biedaka który pomylił się o 2 zł w rozliczeniu PIT to go prokuratorem straszą albo jak pomyli się o 300zł to dostaje dotkliwe sankcje karno-finansowe przekraczające 100 razy wartość pomyłki a tu urzędas lub zorganizowana grupa urzędasów okradła nasze miasto i Państwo Polskie na grube miliony i nie ma żadnych konsekwencji.
tak to jest jak się zatrudnia po urzędach znajomków. ZNALEŹĆ MI TU ODPOWIEDZIALNA OSOBĘ ZA TO I ZWOLNIC JUŻ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
D********i wziął się za port w Elblągu- czarno to widzę. Czego się dotknie to klapa.Senator z Ziemi Elbląskiej -śmiechu warte.D******** za sprzedanie naszego miasta do Olsztyna powinien zostać potraktowany jak na Dzikim Zachodzie - smoła,pierze i wygnanie z miasta na zawsze.Z takimi lobbystami port w Elblągu nie ma szans na rozwój,a miasto na zyski.