Stowarzyszenie Łączy Nas Kanał Elbląski Lokalna Grupa Działania w Elblągu, otrzymało 13 tysięcy złotych dofinansowania z Urzędu Marszałkowskiego na wykonanie dokumentacji i znakowania nowego Rowerowego Szlaku Mennonitów. Amatorzy wypoczynku na dwóch kółkach dzięki wytyczonej trasie, będą mogli zobaczyć ślady obecności Mennonitów na Żuławach m.in. domy podcieniowe i zagrody holenderskie.
Jak czytamy na stronach stowarzyszenia wniosek dotyczył wytyczenia, opracowania dokumentacji i oznakowania 32 km trasy Rowerowego Szlaku Mennonitów, od granic Elbląga aż do granicy województw warmińsko-mazurskiego i pomorskiego. Istnieje duża szansa na to, że szlak zostanie wytyczony i oznakowany od Elbląga do Malborka.
Trasa ma się zaczynać pod Elblągiem, w Raczkach Elbląskich i wieść wzdłuż Kanału Elbląskiego i jeziora Drużno, przez Tropy Elbląskie, Żurawiec a następnie przez Jezioro, Markusy, Wiśniewo, Rachowo, Kępniewo i Różany.
Uatrakcyjnieniem szlaku rowerowego ma być sama wytyczona trasa - ma ona bowiem wieść przez krainę mennonitów, przybyłych na Żuławy z Niderlandów na początku XVI wieku. Po drodze turyści będą mogli oglądać materialne ślady pozostałe po osadnikach holenderskich, którzy pozostawili po sobie ciekawą kulturę materialną, zadbane wioski, z charakterystyczną zabudową tzw. domów podcieniowych, a może przede wszystkim - liczne cmentarze o fantazyjnych nagrobkach.
Na trasie znajdują się także mosty jako przykład zagospodarowania trudnych podmokłych i bagiennych terenów, a także kościoły mennonickie.
W Polsce mennonici osiedlali się między innymi na Żuławach w Dolinie Dolnej Wisły, oraz w Kazuniu koło Warszawy, na terenach dotychczas niezamieszkanych, dając początek tzw. kolonizacji olęderskiej. Byli niezwykle pracowici, wykazywali się ogromną zręcznością i kunsztem - w ciągu stu lat udało im się osuszyć znaczny obszar podmokłych gruntów Żuław. Stworzyli kulturę o niezwykle surowych obyczajach i zasadach opartych przede wszystkim na ciężkiej pracy - a ta w niedługim czasie przyniosła wspaniałe efekty: kolejnym pokoleniom coraz większe bogactwo, a Żuławom nadzwyczajny rozwój gospodarczy.
Kres krainy mennonitów przyszedł z końcem II wojny światowej. Tak jak wszyscy mieszkańcy Żuław, zostali zmuszeni do opuszczenia tych ziem.
Wniosek o wytyczenie nowego szlaku Stowarzyszenie Łączy Nas Kanał Elbląski był składany w partnerstwie z Gminą Markusy i LGD Spichlerz Żuławski.
survival i drzewa odrapane z kory, pomazane farbą - polski rowerowy zawrót głowy
W zeszlym roku zamknieto miedzynarodowa droge rowerowa nr 10, poprzez zamkniecie promu w Kepinach. Teraz Urzead Marszalkowski wydaje kupe pieniedzy na trase walowo bagienna. dom wariatow.
a będzie jakaś mapa (w internecie nawet) tego szlaku?
szlak rowerowy nie może byc wytyczony po drogach typu płyty jumbo, bagienne ściezki itp to jest niedopuszczalne marnowanie pieniędzy i zrażanie do turystyki rowerowej, pisze się o oznakowaniu szlaku, jak można oznakowac coś czego niema? tam nie ma żadnego szlaku rowerowego, wzdłuż |Drużna jest na wale i owszem droga, ale dla ciągników, a nie dla rowerów, rowerem turystycznym nie ma szans aby tam normalnie jechać, mtb i owszem, ale skoro to ma być szlak rowerowy to wydaje sie oczywistym, że powinien być dla wszystkich rowerów turystycznych
Bajeczki ciąg dalszy.Obiecano że powstanie ścieżka rowerowa przy rzece Kumieli i co cisza.Teraz to .KŁAMSTWO GONI KŁAMSTWO.
WSZYSTKO NA mazury to potrafia rządzący.
zastanawiam sie nad sensem utrzymywania stanowiska oficera rowerowego. Jego dzialania ograniczaja sie tylko i wylacznie do organizowania raz na kilka miesiecy przejazdzek z grzesiem nowaczykiem i ciemna masa ktora bierze udzial w tych propagandowych heppeningach. Jesli chodzi o infrastruktore rowerowa to dalej jest ona budowana byle jak i z byle czego. Ten caly oficer mowi ciagle zie nie ma pieneidzy na drogi rowerowe. Grzes dal my kilka litrow bialej fraby ktora pomalowano chodniki i mysla ze zadowola elblaskich rowerzystow. Tandeta i byle jakosc to dywiza grzesia nowaczyka i POplecznikow. Pytam sie wiec po co ten oficer?
oczywiście do Szaleńca poprowadzą tzw szlak po kocich łbach, to będzie hardcorowy szlak, jak przyjedzie ktoś np z Niemiec i zobaczy taki szlak to go trafi szlag, zastanawia mnie dlaczego mimo tylu lat w UE nie widaćw naszej okolicy ani jednego europejskiego szlaku rowerowego, zamiast tego bez opamiętania maluje się farbą drzewa przy dziurawych drogach lub po nawierzchcniach absolutnie nie dla rowerów a potem wciska się kit, że powstał szlak rowerowy, który szumnie objeźdzą niejaki Mareci zachwalając walory turystyczne tej teznadzieji
Trzeba wszystkim pokazać, że u nas nic już nie ma oprócz dziurawych dróg. Te dziurawe drogi i krzywe płyty betonowe to nasza główna atrakcja turystyczna.
Ten marecki wciska nam tandetne stojaki rowerowe i drogi po ktorych jedynie quadem mozna jezdzic. Gdzie sa te drogi rowerowe ktorymi dojade z punktu A do punktu B o ktorych mowil nowaczyk na dniu bez samochodu? Moze najwyzsza pora oglosic konkurs na nowego oficera rowerowego? Moze pora na kogos bardziej obeznanego w temacie rowerowym? Czy do zmiany oficera tez bedziemy musieli zebrac podpisy?