Departament Edukacji wystąpił do dyrektorów szkół i placówek by, jeśli to możliwe, na terenie posesji tychże obiektów oświatowych wylać lodowiska, by dzieci mogły z nich korzystać w okresie ferii zimowych. Prośba jest konsekwencją interpelacji radnego Artura Zielińskiego, który z takim pomysłem wystąpił na ostatniej sesji Rady Miejskiej. Ale niektórzy dyrektorzy elbląskich szkół nie chcą organizować na swoich boiskach prowizorycznych lodowisk. Niektórzy boją się np. odpowiedzialności za ślizgającą się młodzież.
Wiele lat temu w naszym mieście panował zwyczaj organizowania darmowych ślizgawek przy szkołach. Na boiska lano wtedy wodę, adaptując je na okres zimowy, jako darmowe ślizgawki dla dzieci i młodzieży. Dzieciarnia sama również potrafiła sobie zorganizować takie tymczasowe „lodowisko”.
Z podobnym pomysłem wystąpił na ostatniej sesji Rady Miejskiej radny Artur Zieliński - W nadchodzącym właśnie czasie czekają nas ferie zimowe i wdrażając ten pomysł możemy umożliwić w ten sposób dzieciom i młodzieży niezwykłą atrakcję w trakcie zimowego odpoczynku, a wiadomo wszystkim, że ruch na świeżym powietrzu to samo zdrowie – podkreślał radny. - Przy sprzyjających warunkach pogodowych istnieje możliwość, by stworzyć takie ślizgawki przyszkolne, również jako alternatywa dla tych młodych ludzi, których nie stać na wejście i skorzystanie z jedynego, krytego lodowiska w naszym mieście – przekonywał Artur Zieliński.
Sprawa wygląda prosto. Na boisko szkolne wystarczy tylko wylać wodę, reszta „pracy” należy już do mrozu. Warunek jest tylko jeden. Mroźna zima. Jeśli ta utrzymałaby się, pomysł powinien się udać, a szkołom, teoretycznie, mogłoby to wyjść na dobre, gdyż pomysł radnego stwarza możliwość do poszerzenia oferty obiektów sportowych dla uczniów elbląskich szkół. Rozbuduje także ofertę feryjną, którą miejskie podstawówki już pewno mają w pogotowiu.
Departament Edukacji wystąpił do dyrektorów szkół i placówek by, jeśli to możliwe, na terenie posesji tychże obiektów oświatowych wylać takie lodowiska, aby dzieci mogły z nich korzystać w czasie zimowego wypoczynku - Należy jednak pamiętać, że wiąże się to z dodatkową opieką i obwarowaniami bezpieczeństwa dzieci, które muszą zorganizować szkoły - podkreśla wiceprezydent Grażyna Kluge.
Czy wzorem ubiegłych lat przy elbląskich szkołach powstaną darmowe ślizgawki? W tym roku półzimowiska na ferie organizuje sześć palcówek oświatowych w mieście: SP nr 4, 6, 9,12, 19 i 21. Postanowiliśmy najpierw zadzwonić do tych szkół i zapytać, czy zamierzają zorganizować tego typu atrakcję dla swoich uczniów. W większości szkół usłyszeliśmy jednak odmowną odpowiedź. - Kiedyś próbowaliśmy to robić i to się nie sprawdziło, Przede wszystkim samo wylanie wody na boisko nie stworzy od razu ślizgawki. Potrzebne są bowiem specjalne bandy ochronne, ograniczające powierzchnię ślizgawki. Prowizorycznie dałoby się je ulepić ze śniegu, ale należy pamiętać o bezpieczeństwie dzieci z tych ślizgawek korzystających. Poza tym samo wylanie wody na boisko nie wystarczy. Potrzebna jest do tego specjalna maszyna, która wyrówna, wyszlifuje nierówności na tafli - usłyszeliśmy w SP nr 12.
Podobne zdanie w tej kwestii ma Edward Pietrulewicz, dyrektor SP nr 21, która również organizuje półzimowiska w tym roku – Nie planujemy wlania wody na boiska i stworzenia z nich zimowych ślizgawek z kilku powodów – mówi Edward Pietrulewicz – Po pierwsze na naszym boisku jest nieodpowiedni kąt jego nachylenia i wylana woda po prostu by z niego spływała. Problem stanowi też brak band ochronnych, na naszym boisku, gdybyśmy już zdecydowali się wylać wodę powinny być one łagodne i zaokrąglone, które pozwoliłyby na zatrzymanie tej wody – mówi dyrektor - Poza tym nie jestem w stanie zapewnić odpowiedniego bezpieczeństwa dzieciom korzystającym z takiej ślizgawki. Nauczyciele w ferie mają urlop. Jest to odgórne zalecenie Ministra Oświaty, w które dyrektorzy nie mogą ingerować – tłumaczy Edward Pietrulewicz.
Szkoły, które nie organizują u siebie półzimowisk także nie widzą sensu wylewania wody na boiska, by stworzyć ślizgawkę pod chmurką – Z tego co wiem raz próbowaliśmy i to absolutnie nie zdało egzaminu – powiedziała nam Beata Gawkowska, dyrektor SP nr 18 – Takie ślizgawki robiliśmy, ale dawno, ok. 20 lat temu – usłyszeliśmy z kolei od Iwony Głowińskiej, wicedyrektor SP nr 23 – Poza tym koszty wykonania takiego lodowiska wcale nie są tanie. Sama woda dużo kosztuje, a przecież, aby nawierzchnia zawsze była trwała trzeba lać tę wodę codziennie – mówi pani wicedyrektor. – Pamiętajmy też o jednym – takie lanie wody na asfalt w mrozie bardzo go potem niszczy. Dlatego nie stworzymy ślizgawki w naszej szkole – mówi Iwona Głowińska.
Jak więc widać, dyrektorzy elbląskich placówek oświatowych podchodzą do tego pomysłu sceptycznie. Problemy pojawiają się w związku z brakiem band ochronnych oraz zapewnieniem odpowiedniego bezpieczeństwa na lodowisku „pod chmurką”. Niemałym problemem jest również woda, której cena wzrosła od początku nowego roku. Ekonomika i zdrowy rozsądek wygrały w tym przypadku z romantycznym pomysłem radnego, odtwarzania z przeszłości dawnych, elbląskich, zimowych zwyczajów.
I co pani Kluge .??? Tu gdzie można było się wykazać KLAPA NA CAŁEGO !!!!!!
dyrektorzy to tchórze, zrobili to za przyzwoleniem urzędu, przecież im nie chodzi o dobro dzieci tylko o własną wygodę, lepiej popić kawkę w gabinecie, prawda ?
Jak znam rodzicow w obecnych czasach to pewnie byloby ze jakby dziekcu sie cos stalo przez brak zabezpieczen to zaraz mieliby roszczenia.....niestety to nie te czasy ze mozna slisgawke od tak wylac...
mają rację to nieprawda że wystarczy tylko wylać wodę ponieważ będą zadziory gdzie łatwo o wypadek ja jestem ojcem i na pewno żądał bym odszkodowania za tak głupi pomysł a za wodę kto zapłaci . Mam pomysł niech radny zapłaci za wodę i ludzi którzy zrobią profesjonalne lodowiska oraz koszty ewentualnego leczenia i mogą wylewać. Takie mądre pomysły wychodziły za Pana Słoniny gdzie miasto żyło na kredyt i można było wodę lać gdzie popadnie lecz teraz ludzie nie dajcie się omamić człowiekowi z byłej ekipy
pomysł ok, ale żeby wylać wode to trzeba to zrobić jak nalezy, cały proces to kilka dni, kto to ma robić? może pan Zieliński będzie stał ze szlaufem i polewał? kto wypoziomuje grunt, zrobi bandy, odpływy awaryjne, zabezpieczenia, ławki, bandy ? trzeba wyobraźni dziecka aby myslec, że aby zrobić lodowisko wystarczy wylać wodę oto samo gdzie popadnie, niech miasto da kasę na to wszystko, wtedy szkoły przygotuja pola pod lodowiska, zbudują zasilanie w wodę, odpowiednie bandy, odpływy, jakieś ławki żeby założyć łyżwy,
wodę mieli przywieżć i wylać strażacy, a pobrana by była z BEZPŁATNEGO ujęcia w Wodociągach, widzę szturm ratuszowych i sojowych, bo trzeba skrytykować
Ty poprzedniku-znawco. Wóz strażacki na jedno takie lodowisko musiałby jeździć jakieś 6 razy(w zależności od wielkości boiska),a poza tym ,to rzeczywiście by nie wystarczyło...bezmózgowie...
A dla kogo Mytych wybudował lodowisko w mieście.Tylko dla bogatych?Dzieci z biednych rodzin niech się ślizgają na rozlanej wodzie na boisku szkolnym tak?Wy .....z Departamentu Edukacji wodę to wy lejecie już 2 lata.Szkolicie swoich przy ***sów w Mikołajkach a nie macie dla biednych dzieci na 2 godziny lodowiska w czasie ferii.Panie Soja o jakich zajęciach w szkole(w czasie ferii) pan mówisz?Bedą siedzieć w przepełnionej świetlicy na 20m2 i wdychać wirusy grypy od kolegów i koleżanek.No i pozostaje jeszcze ,,miejski stok narciarski"przy biedronce na Zawadzie i ,,tor saneczkowy" na górkach naprzeciw.Panie SOJA I szanowna pani KLUGE mam głęboką nadzieję,że wasz czas na tych stanowiskach dobiegnie końca wraz z ogłoszeniem wyników referendum odwołującego całą tą zbieraninę zasiadającą w UM.
Za komuny nie było żadnego problemu. Gdzie tylko było miejsce to lano wodę. A krótkiej obok PTTK był to obowiązek .Nie potrzebne były bandy ochronne i maszyny do wyrównania. Problem leży w tym że każdy ma to w głębokim poważaniu. A woda kosztuje i szkoła to będzie musiała pokryć. A wojsko i straż pożarna to tylko za komuny robiła za friko.
Jakich czasów dożyliśmy na "zielonej wyspie", że dwie godziny jazdy na łyżwach na lodowisku, czy zjazd na sankach z Chrobrego jest zarezerwowane dla "bogatych". Boże Ty widzisz a nie grzmisz! Won z miasta rządzące kundle, w których mikroskopijnych mózgach rodzą się takie inicjatywy, a plugawe usta wypowiadają tak haniebne słowa, jak zorganizowanie biedniejszym dzieciom rozrywki... Dramat, aż mnie kur***wa pięść swędzi.