Raport - STERYDY cz. II
Rozmowa z lekarzem sportowym, Zdzisławem Rogacewiczem.
Czy możemy jednoznacznie powiedzieć jaki procent sportowców - kulturystów, bierze sterydy?
Sądzę, że sportowcy brali zawsze i myślę, że dalej będą brać. Moim zdaniem najczęściej biorą kulturyści - amatorzy. Ci którzy ćwiczą na osiedlowych siłowniach. To właśnie oni myślą, że „koksy" zastąpią posiłki, które są bardzo ważnym elementem w momencie gdy podejmuje się wysiłek fizyczny. Ćwiczenia amatorów są po prostu amatorskie... Profesjonaliści są skrupulatnie sprawdzani, nie mogą pozwolić sobie na dyskwalifikację wywołaną anabolikami, jednak nie oznacza to, że oni nie biorą. Nie możemy jednoznacznie powiedzieć kto bierze i ile bierze, o tym dowiaduję się osobiście dopiero po latach. Przychodzą do mnie byli sportowcy i przyznają się do popełnionych błędów, do tego, że coś tam brali, że wspomagali się dopingami, a teraz cierpią, mają problemy ze zdrowiem.
Biorą tylko mężczyźni, czy również kobiety?
Kobiety biorą również. Panowie biorą bo chcą zdobyć masę, kobiety odwrotnie, chcą ją szybko stracić. Z prowadzonych rozmów dowiedziałem się, że kobiety takie decyzje podejmują dla swoich partnerów.
Jest pan lekarzem sportowym, przychodzą do pana głównie ludzie młodzi, jak pan poznaje, że dana osoba bierze niedozwolone dopingi?
To wychodzi najczęściej z rozmowy, często młodzi chłopcy przyznają, że brali, że biorą... Poza tym to widać gołym okiem: nienaturalny przyrost masy mięśniowej, rozstępy skórne. Często młodzi ludzie przynoszą mi różne preparaty i pytają czy warto daną rzecz stosować. Wiele razy okazało się, że kupione preparaty (nawet te, które można dostać w sklepach) są wielką pomyłką. Sprzedawcy sami nie wiedzą co sprzedają. Pamiętam przykład młodego chłopaka, który przez dwa miesiące jadł paszę dla kaczek myśląc, że to substancja, która pomoże mu zwiększyć masę. Preparat kupił w sportowym sklepie.