Konsumenci, czyli my wszyscy, często muszą stać się stroną umowy, której warunków praktycznie nie da się negocjować z przedsiębiorcą. Wzorce umowy, ogólne warunki umów, regulaminy, tabele opłat etc. stosowane są najczęściej przez banki, zakłady ubezpieczeń, firmy z sektora telekomunikacji i internetu, ale także przez przedsiębiorstwa państwowe i samorządowe dostarczające do naszych domów energię, gaz czy wodę.
W kontakcie z w/w firmami konsument jest słabszą stroną umowy nie tylko dlatego, że często taka firma jest faktycznym monopolistą na danym rynku (np. energetyka). Jesteśmy stroną upośledzoną, gdyż nie mamy żadnego wpływu na treść umowy, która jest nam proponowana – możemy tylko albo ją przyjąć w całości albo odrzucić w całości.
Co więc robić, gdy w pewnym momencie dochodzimy do tego, że postanowienia np. umowy kredytowej lub polisy ubezpieczeniowej są dla nas wyjątkowo niekorzystne? Rozwiązanie takiej umowy z reguły nie wchodzi w grę, gdyż wiązałoby się z dużymi kosztami. Próby jakichkolwiek negocjacji także spalą na panewce.
W takich sytuacjach możemy się posiłkować właśnie procedurą uznania zapisów za tzw. klauzulę abuzywną, czyli niedozwoloną. Cytując Art. 3851. § 1 Kodeksu cywilnego: „Postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nie uzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne).”
Gwoli wyjaśnienia – postanowienia „nie uzgodnione indywidualnie” to właśnie te wszystkie zawarte w tych grubaśnych książeczkach, których nikt nie czyta, a które bank, ubezpieczalnia i inne firm dołączają do umów, które z nami zawierają. To właśnie tam należy szukać odpowiedzi na to, dlaczego karta kredytowa kosztuje tak drogo, ubezpieczalnia nie chce wypłacić tyle, ile chcemy a dostawca internetu obciąża nas opłatami, o których nie mieliśmy pojęcia.
Kodeks cywilny wymienia opisowo w art. 3853 przykładowe postanowienia umowne, które mogą być uznane za niedozwolone. Są to np. postanowienia, które np.:
- uprawniają kontrahenta konsumenta do jednostronnej zmiany umowy bez ważnej przyczyny wskazanej w tej umowie
- nakładają na konsumenta, który nie wykonał zobowiązania lub odstąpił od umowy, obowiązek zapłaty rażąco wygórowanej kary umownej lub odstępnego
- wyłączają lub istotnie ograniczają odpowiedzialność względem konsumenta za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania
- Nie wnikając w szczegóły procedury, jak zrobić, żeby klauzula umowna została uznana za niedozwoloną, dodać należy, że sprawami tymi zajmuje się Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w Warszawie a dla konsument wnoszący swą sprawę jest zwolniony z kosztów. Aby zobrazować realny skutek tej procedury dla naszego portfela przytoczę jedną z klauzul abuzywnych, wziętą z powszechnie dostępnego źródła, czyli rejestru klauzul niedozwolonych, prowadzonego przez UOKiK i udostępnionego na stronie www.uokik.gov.pl:
„Opłata za spóźnioną spłatę minimalnej kwoty – 45 zł” – to klauzula (autorstwa jednego z banków) dodana do rejestru na podstawie wyroku z 2 lutego 2005 roku , sygn. akt. XVII Amc 78/05. Nawiązując do powyższych postanowień kodeksu cywilnego należy przyjąć, że sąd uznał to postanowienie, zawarte najpewniej w tabeli opłat i prowizji banku, za niedozwolone, gdyż uznał tę opłatę nałożoną na konsumenta za rażąco wygórowaną karę umowną.
W tym konkretnym przypadku bank oczywiście nie może już dalej stosować w/w zapisu oraz winien zwrócić klientowi pobrane nienależnie opłaty.
Temat klauzul abuzywnych, dzięki którym konsumenci mają szansę bronić się przed drenażem portfeli przez sprytne przedsiębiorstwa, postaram się kontynuować w kolejnych artykułach.
Fot. Mateusz Milanowski
Autor artykułu należy do zespołu Biura Doradztwa Prawnego „EKSPERT”
Masz pytania? Zadzwoń! - 503 95 29 95
ten temat jest zbyt rzadko poruszany... a szkoda...
Ale w Polsce jest też zasada, lex retro non agit, czyli co nie było klauzulą abuzywną w chwili podpisania umowy, a stało się nią po podpisaniu umowy, nadal nie jest klauzulą abuzywną. Wsio w temacie.
Leo głupoty piszesz, katalog nie ma charakteru zamkniętego , co ni było klauzulą abuzywną a spełnia przesłanki z 385 ze znaczkiem 1 może się nią stać, rozstrzygnie o tym sąd. Lex retro non agit będzie zachowane.