Elblążanie zasypali urzędników propozycjami zmian w komunikacji miejskiej. Poprzednie władze zmniejszyły liczbę kursów i zmieniły trasy w poszukiwaniu oszczędności. Finanse nie są już problemem i uwagi mieszkańców zostaną wysłuchane? - Prognoza finansowania samorządów na przyszły rok jest naprawdę bardzo optymistyczna, jestem przekonany, że damy radę sprostać oczekiwaniom - mówi Michał Missan, prezydent Elbląga.
Funkcjonowanie komunikacji miejskiej było tematem spotkania prezydenta Elbląga z mieszkańcami miasta, które odbyło się dziś (3 września) w Ratuszu Staromiejskim. Udział w nim wzięło kilkadziesiąt osób. Elblążanie zgłosili wiele propozycji nowych rozwiązań lub powrotu do starych. Na przykład mieszkańcy Dąbrowy i Rubna prosili o dostosowanie kursów autobusów do potrzeb uczniów dojeżdżających do szkół.
Jesteśmy odcięci od miasta. W Dąbrowie nie mamy nawet możliwości skomunikowania się pieszo - od dłuższego czasu o ten ciąg rowerowo-pieszy. Uczniowie mają problemy również z powrotem ze szkół. Np. młodzież kończy zajęcia o 12.30, a autobus "20" jadący w stronę Dąbrowy jest o 12.24. Muszą czekać dwie godziny, bo kolejny jest dopiero o 14.30. Pozostaje też kwestia sobót i niedziel. Wiemy, że wydatki są olbrzymie, ale tych kursów jest znacznie mniej w Dąbrowie - w soboty i niedziele ma po 6 autobusów, niż na przykład w Próchniku - 15 i 13. Z mojego punktu widzenia, jako osoby dorosłej, którą czasami w sobotę czy w niedzielę gdzieś sobie wyjdzie, przydałby się jakiś kurs "20" w późniejszych godzinach - w niedziele ostatni autobus jest o godz. 17. Oczywiście, że jest taryfa, są samochody, ale myślę, że korzystanie z komunikacji miejskiej wniosłoby wiele dla naszego środowiska
- podkreślił mieszkaniec Dąbrowy.
Powrotu autobusu linii nr 11 na dawną trasę chciałaby inna elblążanka. - To była bardzo dobra linia, która jechała przez całe miasto. W tej chwili część młodzieży dojeżdżającej do szkół z Rubna ma problem. Rano mają autobus o 7.40. Dzieci uczęszczające do SP nr 9 zdąża nim na lekcje, na godz. 8. Jednak młodzież dojeżdżająca do szkół średnich już nie ma na to szans. Oni muszą iść spory kawałek, od pętli w Rubnie na przystanek przy ul. Mazurskiej, bo stamtąd mają wcześniej autobus jadący od strony Nowakowa i mogą dojechać do szkół na czas - mówiła uczestniczka spotkania.
Problemy z komunikacją zgłaszają też mieszkańcy Próchnika i Zawady.
Kiedyś była 12 i to nam bardziej pasowało. Praktycznie wszędzie można było dojechać, do urzędu, na rehabilitację. Teraz musimy jeździć z przesiadkami, a samych kursów jest mniej. Jeśli ktoś pracuje np. na ul. Warszawskiej musi się przesiadać aż dwa razy
- wyjaśniała pani Maria, mieszkanka Próchnika.
Na Zawadzie mamy sytuacje, gdy jadą trzy autobusy, jeden po drugim, a później przez godzinę nie ma nic
- dodał pan Zenon.
Uwag dotyczących kursowania autobusów i tramwajów, rozkładów jazdy i tras, elblążanie mają dużo więcej. Część z nich zgłoszono podczas dzisiejszego spotkania, kolejne mieszkańcy zawarli w ankietach (ankietę znajdziemy TUTAJ) dotyczących funkcjonowania komunikacji miejskiej, które zbierane będą do 13 września - do tej pory złożono ich już ok. 1700. Propozycje elblążan mają być wzięte pod uwagę podczas planowania zmian w komunikacji. Jak przyznaje prezydent Missan, jej funkcjonowanie w obecnej formie, jest jedną z większych bolączek elblążan.
Główną przyczyną tak negatywnej oceny komunikacji miejskiej w Elblągu, są zmiany wprowadzone w 2021 roku, przez poprzedniego prezydenta miasta. Wprowadzono wtedy nową numerację i trasy autobusów, a także zmniejszono liczbę kursów. Dyrektor Zarząd Komunikacji Miejskiej w Elblągu wyjaśniał, że zmiany były konieczne głównie ze względów finansowych.
W 2020 roku okazało się, że przewieźliśmy zaledwie 8 mln pasażerów, a dochody z biletów wyniosły zaledwie 7,1 mln zł. Tutaj jeszcze nałożyło się wprowadzenie tzw. Polskiego Ładu, który znacząco obniżył przychody miasta. Pan prezydent zapytał, czy możemy zaproponować jakąś rozsądną alternatywę (...) Kiedyś codziennie jeździło 17 wagonów, teraz jeździ 14, jeździło 51 autobusów, obecnie jeździ 36. Gdybyśmy tego nie zrobili, za komunikację w dzisiejszych stawkach musielibyśmy zapłacić 55,4 mln zł, czyli miasto musiałby dopłacić nie 32 mln zł, jak obecnie, a 47 mln zł. Wydaje nam się, że z tymi możliwościami, które były wtedy zrobiliśmy dużo
- przekonywał podczas spotkania Artur Bartnik, dyrektor ZKM.
Obecny koszt utrzymania komunikacji miejskiej w Elblągu to 41 mln zł rocznie. Z tego ok. 11 mln zł pochodzi ze sprzedaży biletów, a pozostałe 32,8 mln zł dokłada miasto. - W dni robocze wozimy ok. 32 tys. osób. Rocznie to jest ok. 9,1 mln ludzi (3,8 mln korzysta z tramwajów, 5,3 mln z autobusów) - informował dyrektor ZKM.
Poprzednia rewolucja w komunikacji miejskiej spowodowana była problemami finansowymi miasta. Takich bolączek nie będą miały nowe władze Elbląga?
Prognoza na finansowanie samorządów na przyszły rok jest naprawdę bardzo optymistyczna, jestem przekonany, że damy radę sprostać oczekiwaniom, jakie państwo mają odnośnie do komunikacji miejskiej. Jest szczera intencja zmiany, bo wszystko wskazuje na to, że będzie nas na to stać
- podkreślił podczas dzisiejszego spotkania Michał Missan, prezydent Elbląga.
Kiedy koniec kompromitacji?
Pracując w biedrońce do 23 z Grunwaldzkiej niedojedzie się nad jar.
spotkanie było super czekamy na efekt więcej takich spotkań choćby z ludźmi odpowiedzialnymi za porządek w mieście
te agitacje , gadki do ludu , czarna wołga:-))))
Czyli propozycji i roszczeń jest wiele ale miasta na nic nie stać bo było i jest źle w sposób niegospodarny zarządzane. I tyle w temacie. Zamiast na komunikację miejską pieniądze idą na dwóch wiceprezydentów (po co aż dwóch?) i codziennie się dowiadujemy o kolejnych nowych etatach dla swoich i tych którzy dobrze smarowali w kampanii. Jak mawiał łysy Jacek z PO "pieniędzy Nie ma i nie będzie"
Coś nowego, nowoczesnej koncepcji od siebie panie prezydencie,? 11,12 powróci, częściej 20 i to wszystko, co oczekują...
Proszę przywrócić linię starej 7., tak aby przejeżdżała przez Kamionkę, która jest dziś wykluczona komunikacyjnie - prywatna vendetta b. prezia Wróblewskiego nie jest powodem, aby cierpiało prawie 10 tys. mieszkańców osiedla i okolic, przypominam ratuszowym ignorantom komunikacyjnym; #PrawdaWasWyzwoli; 🖤🚩
To jest coś pięknego po latach marazmu Wróblewskiego i likwidacji komunikacji. Nowy prezydent daję nadzieję na normalnośc i w komunikacji zbiorowej
Nie wiem czy ktoś wspominał o sezonowej tzw . zielonej linii do Bażąnciarni przez Chrobrego , Sybiraków , Marymoncką . Temat ciągnie się od czasu prezydencji Jerzego Wilka i bez rezultatu . A przypominam ,że Elbląg to miasto emerytów.
Piziorki już aktywne, wszystko krytykują, a tu Prezio chce coś zrobić dla mieszkańców. To też obśmieją. Śliwki im się śnią po nocach. Obserwator zdarzeń, kompromitacji koniec nastąpił w październiku. Złodziejaszki i kombinatorzy zostali wywaleni. Okradali nas kupcząc 500+.