Dziurawe jezdnie, zapadnięte chodniki, problemy mieszkaniowe, a czasami nawet rodzinne. Problemy, z którymi elblążanie zwracali się do radnych, w ubiegłym roku było całkiem sporo. Cześć z nich doczekała się rozwiązania.
Każda sesja rady miejskiej w Elblągu przynosi kilka albo i kilkanaście interpelacji. Część spraw, z którymi radni zwracają się do prezydenta, to problemy, z którymi wcześniej przychodzą do nich elblążanie. Comiesięczne dyżury radnych to okazja, aby porozmawiać ze swoim radnym, zainteresować go problemami trapiącymi mieszkańców danej dzielnicy, osiedla. Na BIP Urzędu Miasta ukazał się właśnie terminarz tegorocznych dyżurów radnych. My postanowiliśmy sprawdzić, czy w minionym roku mieszkańcy w ogóle korzystali z takiej formy kontaktu z radnymi i z czym się zwracali do swoich przedstawicieli w radzie miasta.
Okazuje się, że są mieszkańcy, którzy odwiedzają radnych podczas dyżurów, dzwonią do nich, ale coraz więcej osób nie korzysta z tak "archaicznej" możliwości kontaktu i wybiera internet. Jak przyznaje radny Wojciech Rudnicki, pod tym względem, dużą popularnością cieszy się Facebook, to tam elblążanie mają bezpośredni dostęp do swoich przedstawicieli w radzie. Te sztywne terminy nie wszystkim pasują, poza tym ludzie czasami mają jakieś gorące sprawy, więc trudno, aby czekali miesiąc na dyżur, dodaje radny.
Nie liczę spraw, z którymi zwrócili się do nas mieszkańcy, ale myślę, że w ostatnim roku było ich co najmniej dwadzieścia. To są różne rzeczy mniejsze i większe problemy, zdarza się, że zupełnie prywatne. Jako radna chciałabym, aby jak najwięcej elblążan trafiało do nas, radnych. W końcu po to jesteśmy, żeby ludziom pomagać
- mówi Jolanta Lisewska, radna PiS.
- Na dyżury tych osób nie przychodzi wcale tak dużo. Więcej kontaktuje się z nami drogą elektroniczną, a nawet zwyczajnie podchodzi do nas na ulicy - dodaje Robert Turlej, radny PO.
Jak się okazuje sprawy, z którymi przychodzimy do radnych, są rozmaitego kalibru. Czasami zwracamy się do nich z problemami, które rzeczywiście dotyczą miasta, osiedla, konkretnej grupy, ale nie mamy oporów obarczać ich również prywatnymi problemami.
Dużo sytuacji, które do mnie trafiają to są sprawy prozaiczne, problemy z rejestracją w urzędzie pracy czasami są brak podjazdu dla dziecka, remont ulicy, chodnika, problemy z komunikacją miejską, środowiska osób niepełnosprawnych, czy nauczycieli. Zdarza się, że ludzie przychodzą do mnie również jako do psychologa, aby porozmawiać, po wsparcie. Mógłbym wymieniać ich bardzo dużo. Ja się cieszę z tego zaufania. Wiele z tych spraw udaje się rozwiązać - prezydent pochyla się nad wieloma z nich. Zdarza się jednak, że wymaga to czasu, spełnienia formalności i pieniędzy. Tak było np. gdy zgłosiła się do mnie mieszkanka w sprawie niedoświetlenia terenu na ul. Nowowiejskiej - udało się, lampy już tam stanęły, czy mieszkańcy ul. Beniowskiego, gdzie chodnik został zniszczony przy okazji remontu - niebawem zostanie naprawiony. Nigdy nie zostawiam osoby, bez jakiekolwiek reakcji. Nawet jeśli sprawy nie załatwię. To podpowiem jak problem rozwiązać. Nie jestem cudotwórcą i nie wszystko uda mi się zrobić, ale całkiem sporo. Mieszkańcy też coraz bardziej zdają sobie sprawę, że radni to osoby, które się pochylą nad ich problemem
- wyjaśnia Wojciech Rudnicki, radny SLD.
Ostatnia interwencja dotyczyła ul. Helskiej. Okazało się, że to miejsce jest notorycznie zalewane, zdarzało się, że mieszkańcy nie mieli jak przejść na przystanek tramwajowy. Zgłosiłem to, i ten odcinek ul. Helskiej znalazł się w projekcie budżetu miasta na przyszły rok. Takich spraw jest całkiem sporo. Zniszczone chodniki, zapadnięte jezdnie, niedziałająca sygnalizacja... W wielu z nich udaje się nam pomagać
- dodaje Robert Turlej.
Co na ten temat sądzą Czytelnicy info.elblag.pl? Zgłaszacie się z palącymi elblążan kwestiami do radnych, czy korzystacie z innych możliwości?
Zgłaszanie się z problemami mieszkańców do radnych rzadko ma sens, bo w większości przypadków nie potrafią oni (lub nie chcą) załatwić nic dla mieszkańców - zasłaniając się napiętymi terminami, brakiem środków, brakiem mocy sprawczej etc. - w przeciwieństwie do np. posad dla swoich dzieci i pociotków w miejskich spółkach i urzędach. Znacznie lepiej działa zwracanie się w różnych sprawach do prasy, bo dopiero kiedy sprawa staje się głośna i radnym zaczyna palić się pod siedzeniem, to wtedy nagle można zobaczyć ich czasem w działaniu. Jest oczywiście kilka chlubnych wyjątków, ale to są może 2-3 osoby w całej Radzie Miejskiej.
Te dyżury to fikcja! Wielokrotnie według informacji dyżur ma radny X, a okazuje się , że w zastępstwie jest radny Y lub nikt! Inna sprawa to brak sensu korzystania z tej formy bo na 100 zgłoszeń może 2 przez przypadek uda się załatwić! Dopóki są układy i powiązania oraz radni są mało dyspozycyjni ze względu na wykonywana pracę, a prezydent jest z opozycji to lepiej zachęcić dziennikarza jakiegoś i poprosić o pomoc.
Dziwne ale radni nie zauważają faktu że w zbk jest ponad trzysta lokali do eksmisji. A suma zadłużenia to zawrót głowy. I co nadal nie płacą, niszczą i się śmieją że wszystkiego.
jutro idę do radnego z pewnej przewodniej partii ,i - proszę o załatwienie mi intratnej posady w spółce miejskiej gdyż jestem katolikiem , uczęszczam na spotkania w podziemiach pewnego kościoła , daję na pewne radio regularnie , jestem lojalnym wyborcą tejże partii , oglądam tv Republika , etc ....., - jestem ciekaw co odpowie.....
Może by tak jakiś radny wziął się za problem czerwonej fali na sygnalizacji świetlnej wzdłuż głównych ulic Elbląga? Problem zgłaszany wielokrotnie a mimo wszystko nadal nie został rozwiązany... Jak widać ktoś w urzędzie ma niezłe profity od koncernów paliwowych za zwiększenie spalania, powstające przez to korki oraz zanieczyszczanie miasta spalinami...
stanowczo żądam aby radnych było w ratuszu 5.! i to wystarczy, bo t tylko wywalona kasa w błoto, żeby tym nierobom płacić!
To o czym "gadają" radni jest przecież w gestii gospodarza miasta? To po co był wynajmowany p. Wróblewski przez mieszkańców na 4 lata?
Przyszedłem, pani zapisała moje zgłoszenia po czym stwierdziła że w tej sprawie skontaktuje się ze mną Pan Robert turlej , i zrobił to...po kilku miesiącach. Podziękowałem za taką pomoc.
mieszkam na Zawodziu i za cholerę nie wiem kto jest radnym z tego okręgu ale z tego co się dzieje na tej dzielnicy to raczej nie mamy radnego .
Przychodzi syn piekarza pijaka do sbeka i piszą donos