Zaatakowało Cię zwierzę? Czekają cię szczepionki przeciwko wściekliźnie

Wiosna już się rozpoczęła, wkrótce zrobi się cieplej. Mieszkańcy zaczną wyjeżdżać na weekendy, urlopy, a co za tym idzie więcej psów oraz kotów trafi do schroniska. Tak jest każdego roku. Ponadto mieszkańcy zaczną wypuszczać psy na dwór same bądź puszczać ze smyczy. Jednak nigdy nie wiemy, czy pies nie zachowa się agresywnie wobec nas.  

W okresie wiosenno-letnim często jeżdżę rowerem. Praktycznie wszędzie się nim przemieszczam. Nie raz zdarzyło mi się, że pobiegł za mną pies. O ile jeszcze szczeka to jest w porządku, gorzej jak zaczyna łapać zębami za nogę. Często jest tak, że właściciel nie reaguje albo zupełnie go nie ma. Co zrobić w przypadku pogryzienia przez psa?

- pisze nasz czytelnik

Jeżeli zostaniemy zaatakowani przez zwierzę, warto pamiętać, że mogło ono nie być szczepione przeciwko wściekliźnie. Wścieklizna jest chorobą zakaźną, która wywołuje ostre zapalenie mózgu kończące się śmiercią. Objawy pojawiają się około 2 miesięcy po ugryzieniu, ale również mogą wcześniej. Powinniśmy pamiętać, że jeżeli zostaniemy pogryzieni, podrapani lub ślina zwierzęcia dostanie się do otwartej rany lub błony śluzowej jamy gębowej,oka, nosa powinniśmy zgłosić się od razu do lekarza. 

- W ciągu roku mamy kilkaset takich określmy to ryzykownych kontaktów ze zwierzętami. Z tym, że jeżeli są to zwierzęta domowe, hodowlane, znane problem raczej nie jest duży, ponieważ każde zwierzę podlega dwutygodniowej obserwacji i jeżeli do terminu kończącego obserwację zwierzę nie będzie wykazywało objawów choroby, uznajemy że zwierzę było zdrowe, tym bardziej jeżeli ma zaświadczenie od lekarza weterynarii o szczepieniu przeciwko tej chorobie – mówi Marek Jarosz, Powiatowy Inspektor Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Elblągu 

Jak zauważa Marek Jarosz problem zaczyna się w momencie kiedy mają do czynienia ze zwierzętami nieznanymi zarówno z hodowlanymi, domowymi bądź dziko żyjącymi. Jeżeli nie udaje się ustalić takiego zwierzęcia bądź jego właściciela nie ma możliwości przeprowadzenia obserwacji, więc taki człowiek obligatoryjnie w ramach współpracy z Wydziałem Chorób Zakaźnych Odzwierzęcych od razu zostaje zaszczepiony przeciwko wściekliźnie. 

Szczepienie trzeba wykonać jak najszybciej. Wirus wścieklizny przesuwa się do tkanki mózgowej, bo to jest ten punkt krytyczny przebiegu zakażenia, bardzo wolno. Zależnie od tego czy ugryzienie miało miejsce na kończynie dolnej czy na głowie, twarzy to do rozwoju tej choroby może dojść wcześniej lub później

– dodaje Marek Jarosz

Jeżeli właściciel zwierzęcia okaże zaświadczenie o szczepieniu przeciwko wściekliźnie, zwierzę zostaje poddane dwutygodniowej obserwacji, wówczas również wstrzymana jest procedura szczepienia człowieka przeciwko tej chorobie. 

Warto zauważyć, że myśliwi którzy polują w okolicy Elbląga, zawsze po postrzeleniu lisa, jego tuszę oddają do weterynarza, gdzie jest badana pod względem wścieklizny. Od kilku lat dzięki szczepionkom rzucanym z samolotu wścieklizny u lisów nie ma. Jednak jest wiele innych dzikich zwierząt, które są niezbadane i mogą przenosić tę chorobę tj. nietoperze, dziki, borsuki czy kuny.

Elbląska policja również prowadzi sprawy dotyczące pogryzienia przez zwierzęta. 

W ubiegłym roku były 44 wnioski do sądu o ukaranie w sprawach pogryzienia przez psa, w tym roku mamy 3 takie sprawy. To są sprawy skierowane przez policję jako wykroczenia

– informuje Jakub Sawicki, oficer prasowy KMP w Elblągu