Dla niektórych zwierzęta to tylko domownik, dla innych są członkiem rodziny czy najbliższym przyjacielem, kimś kto służył rodzinie przez lata miłością i oddaniem. Niestety zwierzęta zupełnie tak jak ludzie, dotknięci chorobą czy starością – odchodzą pozostawiając właścicieli z bólem i pytaniem : co zrobić ze zwłokami?
Przepisy sanitarne mówią jasno, że samodzielne pogrzebanie zwierząt jest nielegalne. - Zakopanie zwierzęcia na terenie miasta podlega art.154. kw – mówi jeden z Powiatowych Inspektorów Weterynarii. Artykuł ten mówi, że osoba, która kopie dół lub rów na gruncie leśnym lub polnym i zakopuje m.in. padlinę – podlega karze grzywny w wysokości 1000zł. Nie można zatem zakopać psa w ogródku czy lesie, gdyż szczątki są zaliczane do odpadów niebezpiecznych i muszą ulec spaleniu, a tym najczęściej zajmują się spalarnie śmieci. Dla rodzin przywiązanych do swoich pupili jest to traumatyczne przeżycie.
W kilkunastu większych miastach w Polsce właściciele mogą skorzystać z bardziej godnego pochówku, czyli z tzw. cmentarza zwierzęcego. Niewiele osób wie, że już w starożytności zwierzęta były chowane w ten sposób. Pierwsze polskie grzebowisko powstało w 1991 r. w podwarszawskim Koniku Nowym i do dziś cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Chowane są nie tylko psy i koty, ale także małpy, rybki akwariowe, tchórzofretki czy węże.
- Czy to dochodowy interes? Dochodowy to źle powiedziane, przede wszystkim trzeba włożyć w niego serce, żeby przynosił zyski. Jest wiele osób chcących godnie rozstać się ze swoim zwierzęciem, a u nas mają swoje miejsce i własny nagrobek. Mieliśmy problem ze znalezieniem miejsca, ponieważ przepisy mówią, że działka musi mieć odpowiednie przeznaczenie, w tym przypadku do usług komercyjnych. Takie zezwolenie wydaje głowa miasta – mówi Witold Wojda, założyciel pierwszego cmentarza zwierzęcego w Polsce.
Jest również problem pod względem duchownym, ponieważ cmentarze są nasycone symbolami religijnymi, a tych – według religii katolickiej – nie można używać nadaremno.
- Człowiek jest najważniejszy u Pana Boga, a po śmierci Bóg da nam szczęście w niebie. Jeżeli jest jakaś więź pomiędzy człowiekiem a zwierzęciem, jeżeli jest dla nas jak członek rodziny - to zdaniem teologów jest szansa, że w to szczęście wpisany jest również nasz pupil. I nie ma nic złego w chowaniu zwierzęcia, najważniejsze jest to, żeby nie stawiać krzyża – stwierdza jeden z księży z elbląskiej Parafii Matki Bożej Królowej Polski.
O osobach zainteresowanych taką inwestycją oraz potencjalnych miejscach dla cmentarza zwierzęcego w Elblągu zapytaliśmy Urząd Miasta. Zdobyte informacje będziemy publikować na bieżąco.
taki cmentarz jest konieczny .
Oby za artykułem poszły kroki w kierunku wybudowania takiego grzebowiska, wielu z nas posiada czworonogi i właśnie traktuje ich jak członków rodziny. Może jeśli medialnie problem będzie nagłaśniany, to będzie szansa na podjęcie takiej decyzji przez radę miasta, a nasze bardzo ciężkie rozstanie z przyjacielem nie musiało by być tak traumatyczne. Nie mogę sobie wyobrazić sytuacji, że oddaję psa do utylizacji jak śmieci, jemu też należy oddać szacunek za miłość, wierność i oddanie przez całe swoje życie
To ten człowieczek z sanepidu wrzućmy zamiast normalny pogrzeb to tak jak psa pies czuje to samo co my mogę zapłacić 1 milard złotych kary ale zwierzęcia nie oddam od tak jak przedmiot po tylu latach a dla tych przepisów to kto to pisze i sie wypowiada świadczą o tym na co liczy nie potraktuje psa jak przedmiot i wyrzucę na śmietnik
Cmentarz dla zwierząt to ukoronowanie człowieczeństwa. Ten nie jest człowiekiem kto tego nie rozumie !
A kto mi zabroni ? Jakiś cwaniak z sanepidu będzie mi ogród i sad przekowpywał w poszukiwaniu zwłok kota, psa, papugi, chomika? Chyba się trawy najarali w tym sanepidzie, bo kto ich wpuści na prywatną posesję w celu zniszczenia trawnika? Zapraszam, to poszczuje psem.
Acha, bo jak się zakopie na terenie ogródka to zwierzę będzie wydzielało toksyczne substancje i zatruwało ziemię, ale na terenie cmentarza (praktycznie w tej samej ziemi co na reszcie terenu miasta) to już wszystko ok i zwierze nie jest niebezpiecznym odpadem. Czym się rożni fizycznie czy zakopie zwierzę ktoś sam czy zrobi to pracownik cmentarza?
ja i tak pochowam swojego czworonoga w ogrodzie. No chyba, że ja zejdę pierwszy. Durnie tworzą cały czas tzw prawo
urzędnicze s ***y..ny !!!
spalarnia weźmie pieniądze i spali ciała razem,tak jak na śląsku-oto Polska!!!
CHCE ABY PANSTWO Z SANEPIDU I WETRYNARI SWOICH BLISKICH ODDALI DO UTYLIZACJI POCO MAJA IM ROBIC POGRZEBY KOSZTOWAC SIE A TAK TO NA KOSZT GMINY UTYLIZACJA I NA SMIETNIK I JAK WTEDY BEDZIECIE SIE CZUC????????????????????PRACUJA TAM LUDZIE BEZ SERCA