- Błąkała się samotnie po ulicach miasta, aż wreszcie ktoś zauważył, jaka jest zaniedbana i przyprowadził ją do schroniska – mówi Małgorzata Wilińska, pracownik Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Elblągu. - Była wychudzona i miała tak dużo pcheł, że jej grzbiet wyłysiał!
Kesi trafiła do elbląskiego schroniska 31 października 2011 roku. - Wiemy, że suczka miała właściciela, ale ten tak samo jak o psa nie dbał i o siebie – dodaje Małgorzata Wilińska. - Nie zgłosił się po nią pomimo tego, że mieszkała z nim już od 7 lat.
Za sprawą akcji zorganizowanej przez Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Elblągu "Mróz zabija! Nie czekaj! Reaguj!" Kesia znalazła się w domu tymczasowym. Dzięki temu wiadomo, że kudłata psina jest bardzo grzeczna, spokojna, łagodna i nauczona czystości. - Jest cierpliwa w stosunku do dzieci i ładnie chodzi na smyczy – zapewnia Małgorzata Wilińska.
Jednak dom tymczasowy to nie miejsce, w którym pies zostaje na zawsze. Dzięki niemu zwierzęta nie muszą siedzieć całymi dniami i nocami na mrozie (niestety boksy w schronisku są na dworze, a pogoda nie jest łaskawa dla naszych czworonożnych przyjaciół), a tymczasowi właściciele całą uwagę mogą poświęcić jednej psinie i zaobserwować, jak zachowuje się w kontakcie z ludźmi bądź innymi zwierzętami.
- Szukamy dla niej odpowiedzialnego domu, w którym będzie mogła się zestarzeć – podkreśla Małgorzata Wilińska. - Kesi jest malutka - 7,3 kg wagi, 30 cm wzrostu, 40 cm długości.
Więcej informacji na temat Kesi można uzyskać u pracowników schroniska dzwoniąc pod numer tel. :(55) 234 16 46.
Podajemy również konto elbląskiego schroniska, na które można wpłacać datki na rzecz bezpańskich zwierząt:
OTOZ ANIMALS Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Elblągu
ul. Królewiecka 233
82-300 Elbląg
41 1160 2202 0000 0001 2949 7297
BIC/SWIFT: BIGBPLPWXXX
Biedna maluńka psinka. Dobrze, że ktoś ja zabrał i zaniósł do schroniska. Zawsze pocieszam się, że są jeszcze dobrzy ludzie na tym świecie i nie przechodzą obojętnie obok tych bezbronnych stworzeń. Mam w domu sunię już 10 lat, bardzo ją kocham i nie wyobrażam sobie, żeby o niej zapomnieć !!! Co roku też chociaż w tak znikomym stopniu ale przekazuję 1% na nasze schronisko. Niby niewielka kwota, ale jeśli znajdzie się więcej takich osób, to zbierze się jakaś kwota. Nie bądźcie obojętni widząc takie psiaki na swojej drodze, one też czują !!!!
czas najwyższy sprawdzać, czy psy mają wszczepione czipy a w dalszej kolejności wyciągać konsekwencje prawne od właścicieli porzuconych piesków!!!!!
kolejny artykuł z cyklu... czekamy na więcej...