Z początkiem stycznia, rozpoczęło swoją działalność Akademickie Centrum Wsparcia i Doradztwa w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej. Jego celem jest pomoc i wsparcie dla studentów mających problemy m. in. ze stresem czy zdawaniem egzaminów. Czy jednak studia są dobrym momentem na zabieranie się za takie sprawy? Nie jest już na to za późno?
W założeniu Centrum studenci PWSZ posiadający problemy z uczeniem się i stresem, nie potrafiący odnaleźć się w nowych sytuacjach, potrzebujący wsparcia przy podejmowaniu trudnych decyzji mogą śmiało kierować się do Akademickiego Centrum Wsparcia i Doradztwa. Pomoc udzielana studentom będzie odbywała się w formach warsztatów i szkoleń, pracy w grupie, indywidualnych spotkań oraz działań doraźnych w sytuacjach kryzysowych. Swoją radą służą pani psycholog, pedagog i doradca zawodowy.
Jakie są opinie studentów PWSZ w tej sprawie?
- Myślę, że to fajna sprawa dla ludzi, którzy nie mogą sobie w jakimś stopniu poradzić na uczelni i w życiu – mówi Maciej Szyc, student ekonomii menadżerskiej. - Dobrze, że ktoś się wreszcie nimi zainteresuje, bo zapewne głównie tacy ludzie siedzą w domu i zatracają się sami w swoich problemach, o których powinni rozmawiać z innymi.
- Niewiele osób z tego na pewno skorzysta, bo zwykle bywało tak, że tego typu instytucje nie były popularne – stwierdza Kamil Karwowski, student przedsiębiorczości gospodarczej. - Istnieje szansa, że znajdzie się osoba, której byłaby potrzebna pomoc, a u znajomych nie może jej znaleźć. W tej instytucji jest pedagog więc jest szansa, że może takiemu studentowi pomóc, podchodząc od strony psychicznej do nauki. Można sobie pomyśleć, że taki człowiek to "lebiega", wyjdzie ze szkoły z papierkiem na licencjata i nie będzie sobie umiał radzić. Trzeba okazać odrobinę empatii, nie zjedliśmy wszystkich rozumów i nie znaleźliśmy się we wszystkich możliwych sytuacjach, każdy też ma inną psychikę. Przykładowo ktoś może mieć problemy w domu i przez to sobie nie radzi z życiem, którego nieodzowną częścią na studiach jest nauka. W liceach nie raz pedagog pomagał niektórym uczniom, więc myślę, że instytucja ma sens bytu jeśli to rzeczywiście działa zgodnie ze swoimi szlachetnymi założeniami.
- Mam mieszane uczucia, co do tego przedsięwzięcia – podkreśla Łukasz Frączyk, student pedagogiki. - Prawie nikt nie znalazł się na studiach przypadkowo, musiał wcześniej się już w pewien sposób wykształcić. Samo zdanie matury o czymś świadczy, więc jakieś techniki uczenia się każdy posiada. Jeżeli chodzi o doradztwo zawodowe uważam, że jest to dobry pomysł. Niektórzy nie są pewni, czy wybrali dobry kierunek studiów i chcieliby go zmienić, ale wahają się. Pomoc w tym zakresie pomogłaby w określeniu się studentowi, co do jego przyszłości. Jednak nie ukrywam, idąc na studia każdy powinien znajdować się na jakimś poziomie intelektualnym i społecznym. Mimo wszystko zawsze znajdzie się jakiś przypadek, gdzie Akademickie Centrum Wsparcia i Doradztwa przyda się od A do Z.
Jak widać zdania studentów są podzielone. W większości zgadzają się oni przy jednym, że działania Akademickiego Centrum Wsparcia i Doradztwa są potrzebne. Nie każdy znajduje się w doskonałej sytuacji życiowej, a pomoc tego typu może okazać się niezbędna. Rozwiazanie problemów we wczesnym stadium pomoże efektywnie i bezstresowo przejść przez etap studiów. Bo chyba głównie o to chodzi wszystkim studentom?
Katarzyna Buczek
Uniwersytet Jański obiecał 2 lata temu otwarcie klubu studenckiego w budynku uczelni , Pałacyku ,przy ul. Stoczniowej .I roboty stanęły , a Jański ze Stoczniowej przeniósł się nad Biedronkę na Grunwaldzką.
Tysiące lekarzy, nauczycieli, inżynierów, prawników, artystów wykształciło się normalnie ucząc się i zdając egzaminy. Stres związany ze zdawaniem egzaminów to norma, w późniejszej pracy podejmowanie decyzji o życiu drugiego człowieka, oddanie do użytku zaprojektowanego mostu lub budynku, uczenie cudzych dzieci. Dawno temu "wylądowałem" w akademiku sam 30 września, pierwszego października poszedłem na zajęcia, zdawałem kilkadziesiąt egzaminów i niezliczoną ilość zaliczeń jak tysiące innych studentów, poważnych obywateli tego miasta. A teraz czytam "indywidualnych spotkań oraz działań doraźnych w sytuacjach kryzysowych. Swoją radą służą pani psycholog, pedagog i doradca zawodowy" w szkole, bo to jest szkoła zawodowa.Pamersy im jeszcze kupcie, ośmieszanie wizerunku pedagogów, ciekawe czy ten facet w "lisach" na fotce też miał psychologa, doradcę, pedagogów ? O tempora, o mores ! Cyceron przewraca się w grobie i jak tu mieć szacunek dla uczelni ?
Do "zombi": Święta racja. Dodam tylko, że to znowu kolejne osoby na naszym, podatnika garnuszku. Wg mnie tego rodzaju uczelnie, jak PWSZ to po prostu przechowalnie młodzieży i fabryki bezrobotnych. U podstaw powołania takich uczelni, jak pamiętam, leżało przygotowanie kwalifikowanej kadry na lokalny rynek pracy. Rynek jest jak każdy widzi i doświadcza, więc idea uczelni jest nieadekwatna do sytuacji, a mimo to dynamicznie się ona rozwija (przynajmniej kubaturowo) i kosztuje nas coraz więcej. Chyba dopiero widmo bankructwa kraju (jak w Grecji) wymusi na politykach jakieś zdroworozsądkowe działania, innego motywu nie widzę.
Beata - to ewidentna wina MEN, płacą za studenta, wykładowcy na emeryturach mają pracę i "produkuje" się nieudaczników, którym już na studiach potrzebny psychoterapeuta, wsparcie psychologiczne bo egzamin to sytuacja kryzysowa. Kto tam jest rektorem "Podróżnik" ? To wszystko zmierza do nikąd
prawdziwy test to ich dopiero czeka po studiach jak beda musieli: 1. znalezc robote 2. przezyc za 1200 zl 3. kombinowac jak uciec z Elblaga