Wyrównana walka, ale i niestety kolejna porażka. Energa Basketball Elbląg przegrała z Eneą Astorią Bydgoszcz 85:88 i zmniejszyła swoje szanse na play-off o awans. Nadal one są, ale limit błędów został ograniczony,
Elbasket utrzymał się w drugiej lidze koszykówki, ale chce więcej. Jeżeli jest szansa na mecze w play-off, to trzeba spróbować ją wykorzystać. Bydgoszcz to bezpośredni rywal w tej grze.
Gospodarze grali bez Przemysława Zamojskiego, co nie znaczy, że byli słabsi od średniaka tych rozgrywek. Pokazali, że potrafią radzić sobie bez swojego lidera. Grali odważnie, skutecznie i z pomysłem. Szczególnie w pierwszych dwóch kwartach.
Przez 20 minut mecz był nierozstrzygnięty. Gdy szala przechylała się na jedną ze stron, druga odpowiadała. Warto podkreślić, że w pierwszej kwarcie elblążanie mieli 5 celnych trójek. Trzy z nich były autorstwa Kacpra Szuszkiewicza. Byłoby znakomicie, gdyby nie goście, którzy równie często rewanżowali się celnymi próbami.
Nawet słabsza trzecia kwarta nie kończyła emocji. Enea miała już 11 punktów więcej na początku ostatniej części pojedynku, ale Elbasket nigdy się nie poddaje. Sprawy w swoje ręce wziął Piotr Prokurat. On był liderem i odrobił część różnicy. Koledzy pomogli i na niecałe 2 minuty do końca Energa prowadziła 83:80. Bydgoszcz to jednak zespół twardy, młody i jakościowy. 85:85 i ostatnie sekundy meczu. Piotr Prokurat nie trafia i Enea odpowiada trójką. Rzut elblążan nie wpada i przyjezdni mogli triumfować.
Energa Basketball Elbląg - Enea Astoria Bydgoszcz 85:88 (27:26, 23:23, 13:21, 22:18)
Energa Basketball Elbląg: Prokurat 27 (2), Szuszkiewicz 17 (4), Jastrzębski 8, Gliński 5 (1), Budziński 3, Pawlak 18, Świdziński 5 (1), Jakubów 2
Tabela Grupy A: