Kolejny dyżur radnego, według planu przypadał Robertowi Turlejowi. W środę (11.02) udaliśmy się więc na spotkanie z nim. Jednak na miejscu zastaliśmy Wojciecha Karpińskiego, który pełnił dyżur w zastępstwie. Z jakimi problemami przyszło mu się zmierzyć?
Pierwszą osobą, która zgłosiła się do radnego po pomoc, była starsza pani. Wojciech Karpiński, już na samym początku przyznał, że nie do końca wiedział, w jaki sposób ma jej pomóc. Sprawa była skomplikowana, ponieważ rozgrywa się pomiędzy kobietą a bankiem.
- Pani twierdzi, że spłaciła kredyt i nagle jakimś cudem, po dwóch latach zjawił się komornik z ramienia tego banku i kazał jej spłacać, jakieś kwoty. Ja sam dokładnie nie byłem w stanie rozpoznać, ile jest winna bankowi. Komornik, który przychodził w imieniu tego banku był z Ostródy, przekazał sprawę komornikowi z Elbląga - informuje Wojciech Karpiński, radny PO
Radny zauważył, że pani zależało, aby komornik wydał jej dokument na podstawie, którego żąda się od niej spłaty, ponieważ zajęto już 79-letniej elblążance emeryturę, która też nie jest wysoka. Mieszkanka ma pretensje do banku, komorników, nawet do sądu, gdyż pisała zażalenie do sądu, ale ze względu na niedokładnie sprecyzowane informacje, o co chodzi, jej wniosek został odrzucony.
Poradziłem elblążance, aby ponownie zgłosiła się do Pani prawnik, żeby to ona zgłosiła się do komornika w celu uzyskania tych dokumentów. Ponieważ starsza pani wielokrotnie była lekceważona w biurze komornika i zostawiana sama sobie. Nikt nie chciał jej pokazać dokumentów, na podstawie których zajmuje się jej emeryturę. W biurze komornika, albo go nie ma, albo jest zajęty i pani jest odsyłana
- dodał radny PO.
Wojciech Karpiński poinformował nas również, że jeżeli zajdzie taka potrzeba, to będzie starał się, aby starszej kobiecie pomogli prawnicy z Urzędu. Nic więcej w tej sprawie nie może zrobić, ponieważ w kwestiach spornych z bankami, radni są bezsilni.
Z drugim problemem, który trzeba jak najszybciej rozwiązać, zgłosił się młody mężczyzna. Mieszka on z żoną i 2-letnim dzieckiem w mieszkaniu po babci podlegającym pod Zarząd Budynków Komunalnych w budynku przeznaczonym do rozbiórki.
-Mężczyzna mieszka w mieszkaniu po babci, spłaca też na nim zadłużenie, które babcia zostawiła. Problem, z jakim się zgłosił to regularnie pojawiające się u niego w domu szczury. Mężczyzna pracuje do 15.00, a żona boi się zostać sama w domu z dzieckiem - mówił Wojciech Karpiński
Radny zauważył, iż lokatorzy zgłaszali sprawę do ZBK. Przychodził deratyzator, wykładał trutki, ale to był efekt krótkotrwały. Szczury pojawiają się tylko w mieszkaniu mężczyzny, ponieważ mieszka on na parterze. Elblążanin zgłosił tę sprawę ponownie, przyszli do niego technicy, którzy poinformowali go, iż sprawę można by rozwiązać pod warunkiem zrobienia betonowej wylewki na całe mieszkanie, ale to jest nieopłacalne, ponieważ budynek przeznaczony jest do rozbiórki.
A o jakiego Komornika chodzi, podajcie nazwisko to będzie jasne. Może to pan Dariusz S.?
Komornicy mają coraz gorszą prasę w całym kraju, ostatnio kilka afer z komornikiem w tle ujrzało światło dzienne dzięki TV, myślę że najwyższy czas, żeby coś z tym fantem zrobić, przecież jest to zawód zaufania publicznego...
a radny jest bezradny