Radny Juliusz Dziewałtowski-Gintowt, który od 1998 roku nieprzerwanie działa w elbląskiej Radzie Miasta, reprezentując Sojusz Lewicy Demokratycznej, postanowił zostać radnym bezpartyjnym. Wystąpił z SLD oraz z Klubu Radnych SLD.
Ponieważ nic nie zapowiadało tak radykalnych ruchów ze strony Radnego, informacja wydała nam się nieprawdopodobna. Dlatego poprosiliśmy szefa klubu SLD, Janusza Nowaka, o komentarz. - To prawda - bez wahania odparł Janusz Nowak. - Jestem po rozmowie z panem Dziewałtowskim. Natomiast jeśli chodzi o powody, to jesteśmy umówieni na piątek, i wtedy dopiero będę wiedział jakie one są.
- W polityce tak bywa - dodał. - Z tego co mi dzisiaj przeczytano w prasie, to nie chce wstąpić do partii Platforma Obywatelska. Więcej nie wiem.
Juliusza Dziewałtowskiego-Gintowt udało nam się złapać na dworcu kolejowym, tuż przed podróżą, w którą się wybierał.
Doszły nas słuchy, że odchodzi Pan z klubu radnych SLD. Chcieliśmy zapytać czy to prawda?
Tak, ponieważ wystąpiłem z SLD, to i z klubu muszę wystąpić.
Czy może Pan zdradzić, co było powodem tych decyzji?
Nie chciałbym tego ujawniać publicznie, w każdym razie były to przyczyny polityczne i osobiste.
Czy to znaczy, że przechodzi pan do innej partii?
Nie, nie implikuję do żadnej partii.
Decyzja była dość nagła. Nikt się nie spodziewał Pana odejścia.
Nosiłem się z tym od dłuższego czasu. Kiedyś się trzeba po prostu zdecydować.
Czy było jakieś wydarzenie, które przyczyniło się do podjęcia decyzji właśnie teraz?
Nie. Wiele rzeczy się na to złożyło, ale nie chciałbym mówić o nich publicznie.
Możemy jedynie domyślać się, że wynik głosowania na ostatniej sesji Rady Miejskiej, dotyczącego Szpitala Miejskiego, bliskiego sercu radnego, mógł przeważyć szalę i pomóc w podjęciu niełatwej na pewno decyzji.
Radny zachowuje się skandalicznie i cynicznie, wyborcom przecież winien jest wyjaśnienie. Bez wątpienia ta sprawa ma drugie dno, w polityce nie ma nic za darmo, więc na pewno była jakaś transakcja, ale dotarcie do prawdy to zadanie SLD i dziennikarzy. Uważam, że partie nie powinny chronić renegatów, bo jest to negatywny przykład dla innych. Z tego co pamiętam ten radny jest emerytowanym nauczycielem, to ci dopiero etyka i moralność zawodowa. Poniekąd jednak nie dziwię się z powodu tej volty, przecież ten radny zdobywał mandat głównie dlatego, że kojarzony był z WGD.
Czyżby po cichu kibicował Ruchowi Palikota?
z tonącego statku szczur ucieka:) tak jak drugi dziewałtowski
Człowiek bardzo przyzwoity. W ostatnich wyborach parlamentarnych, jak się nie mylę,osiągnął dużo głosów. To znaczy jest rozpoznawalny i przy dobrej promocji może być kandydatem na posła w przyszłości. Czy więcej jednak zyska jako osoba niezależna ? A to jest już równanie z kilkoma niewiadomymi.
Za jakieś ochłapy prywatyzacja szpitala i sprzedaż EPEC-u dla ratowania budżetu są już przesądzone.
Facet bez honoru,zrobił wyborców w konia,parszywe podejście brak jakichkolwiek elementów godności a jeszcze dotego nauczyciel.
Zakichanym obowiązkiem osoby publicznej jest wyjaśnianie wyborcom swoich decyzji. Zgadzam się z "betą" w kwestii dochodzenia do prawdy. Czy w Elblągu można jednakże dojść do prawdy? Wątpię. Z drugiej strony, tępy lub leniwy wyborca, to woda na młyn dla osób żyjących na koszt społeczeństwa.
No tak, kicha, bo honorowo jest tkwić w czymś wbrew własnym przekonaniom. Jako nauczyciel pokazał raczej jak należy postępować, gdy ma się skrajnie inne zdanie niż ci, których reprezentuje. A na marginesie - "do tego" pisze się oddzielnie.
Szkoda, że tak "przyzwoity człowiek" nie odszedł z partii przed wyborami. Po prostu zwykła nieuczciwość wobec wyborców i tyle.
Do "optymistka": Bardzo jestem ciekawa tego "skrajnie innego zdania", jakie rzekomo pchnęło radnego do partyjnej zdrady, dodajmy - zdrady partii, której zawdzięcza, że przez lata zasilał znacznie domowy budżet, a ponadto - proszę nie ośmieszać się uwagami na temat poprawnej pisowni, gdy komuś przytrafia się zwykła "literówka". Nie należę do żadnej partii i z żadną nie sympatyzuję, ale mam świadomość, że od jakości polityki zależy gospodarka, z tej więc przyczyny oburza mnie nonszalancja polityków wobec elektoratu.