Radny Marek Pruszak, podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej w Elblągu, złożył interpelację w sprawie zakupu przez miasto podręczników szkolnych dla elbląskich uczniów z klas I-III. Tym samym Prawo i Sprawiedliwość dołącza do działaczy Stronnictwa Demokratycznego, które również popiera pomysł ufundowania przez budżet miasta podręczników szkolnych.
- Od czterech lat słyszymy hasła propagandowe rządu o tańszych podręcznikach szkolnych dla uczniów i konieczności odciążenia tornistrów uczniowskich. Ładne hasła, ale tylko hasła. Nic za nimi nie idzie – mówi radny Marek Pruszak. - Przeciwnie są planowane działania sprzeczne z tymi hasłami. Od 1 stycznia 2011 roku rząd planuje wzrost podatku vat na podręczniki szkolne z zerowego na 5%. Prawdopodobnie książki dla dzieci będą droższe nie o 5 %, ale o dużo więcej ze względu na podwyższenie cen paliw i innych opłat. Podręczniki więc nie będą tańsze jak obiecywał rząd, ale droższe, a plecaki uczniów będą tak samo ciężkie.
Rząd powie, że przecież są wyprawki dla uczniów i stypendia. Są, ale kto może z nich skorzystać? Tylko dzieci z rodzin, w których dochód nie przekracza 351 zł na osobę. To bardzo niskie kryterium powoduje, że wiele rodzin ubogich i średniozamożnych nie może skorzystać z tej formy pomocy, bo je przekracza. Tak niski próg dochodowy funkcjonuje już od kilku lat, mimo inflacji, mimo wzrostu minimalnych płac i ciągłego wzrostu cen. Poza tym stypendia i wyprawki nie rozwiązują problemu zakupu książek nawet dla rodzin, które spełniają to kryterium. Koszt kompletu podręczników i zeszytów ćwiczeń w szkole podstawowej wynosi ok. 400 zł, a w gimnazjum ok. 700 zł. Stypendia i wyprawki pokrywają pewną część tych wydatków.
Jak nasze miasto może pomóc dzieciom i wielu rodzinom?
Uważamy, że powinniśmy zaplanować w przyszłorocznym budżecie środki na zakup podręczników do szkolnych bibliotek. Trzeba zaplanować tyle pieniędzy dla szkół podstawowych, aby mogły zakupić tyle książek, żeby starczyło do wypożyczenia dla tych uczniów, których nie stać na ich zakup oraz po jednym na ławkę (1 książka dla 2 uczniów), po to żeby żaden uczeń nie musiał nosić książek do szkoły. Nauczyciele dysponowaliby nimi na lekcjach. Klub Radnych Prawa i Sprawiedliwość proponuje wprowadzenie w Elblągu programu - Podręcznik w szkolnej bibliotece. Zdajemy sobie sprawę, że będzie to spory wydatek, ale ten program mógłby być rozłożony na kilka lat. Należałoby zacząć od klas I - III w szkołach podstawowych w przyszłym roku szkolnym, a w 2012 objąć tym programem klasy IV - VI. Jeśli nie starczyłoby środków, to można ten proces rozłożyć na trzy lub cztery lata i zacząć od zaopatrzenia szkolnych bibliotek w te podręczniki, które dzieci używają najczęściej: w klasach I - III - podręczniki do kształcenia zintegrowanego i języków obcych, a w klasach IV - VI - do języka polskiego, matematyki, języków obcych i przyrody. W następnych latach można by sukcesywnie uzupełniać zasoby biblioteczne.
Uważamy, że program Podręcznik w szkolnej bibliotece przyniósłby dobre efekty. Po pierwsze rodzice, którzy borykają się z trudną sytuacją materialną nie musieliby kupować drogich książek. Musieliby kupić tylko zwykłe zeszyty i zeszyty ćwiczeń, czyli zapłaciliby średnio o ok. 60 - 70% mniej. Po drugie uczniowie nie musieliby dźwigać ciężkich plecaków, szczególnie młodsze dzieci klas I - III. Po trzecie raz zakupione książki wybrane przez nauczycieli byłyby używane przez wiele lat w szkołach.
W innych państwach Unii Europejskiej np. we Francji jest prowadzona autentyczna polityka prorodzinna. Rząd i samorządy wspierają wszystkie rodziny, dotują i finansują zakup podręczników dla uczniów. I nie jest to żaden socjalizm, tylko rozsądne patrzenie w przyszłość, inwestowanie w młodzież i rodzinę.
Ktoś powie, że zbliżają się wybory samorządowe, stąd takie pomysły. Radni Prawa i Sprawiedliwości od wielu lat składają wnioski mające pomóc elbląskim rodzinom np. zasiłek dla matek rodzących dzieci tzw. becikowe, ulgi dla młodzieży za przejazdy komunikacją miejską, ulgi dla rodzin wielodzietnych, budowa mieszkań socjalnych i wiele innych. A nawet jeśli nasz projekt - Podręcznik w szkolnej bibliotece będzie odebrany jako element przedwyborczy, to nie znaczy, że jest to nierealne hasło, lecz konkretny pomysł wart realizacji.
Darmowymi ? A kto zapłaci drukarni ? A papierni ? Darmowe ... ludzie, czy wy naprawdę jesteście tacy głupi ? PIS ma minusa ! Myślalem że to jedynie czerwoni nabierają swój niezbyt bystry elektorat na to "darmowe".
EKO też jest za opłacaniem podręczników? Na pewno? Odsyłam raz jeszcze do naszego stanowiska w tej sprawie :)
Lepiej powiedzcie co zrobicie żeby zlikwidować bezrobocie,oraz co zrobicie z urzędnikami z UM po tzw etatyzcji czyli przydatności dla miasta.
O'k może i będę za darmowymi podręcznikami (za które zapłacą wszyscy podatnicy czyli my) jeżeli nasz kościół weźmie na swój garnuszek wszystkich księży i katechetów uczących w szkołach jak to m iało być na początku. Później scedował to na kasę państwową. A Pruszak jeżeli taki chętny do robienia sobie kampanii cudzymi pieniędzmi, nich sam zrzeknie się diety i dając przykład kupi książki do szkoły. No jak panie Pruszak? Już pomysł nie taki fajny, gdy przychodzi zapłacić z własnej kieszeni?
Ciekawe, jak dzieci będą szanować otrzymane za darmo podręczniki... Lepiej by zadbali o to, by podstawa programowa nie zmieniała się co roku, co pozwoliłoby odkupować podręczniki od starszych roczników. Wtedy może i szkoła by je kupowała (bo przecież za darmo nic nie ma), a następnie wypożyczała uczniom na czas roku szkolnego. Każda książka posłużyłaby kilka lat.
jak po książce na ławki ,jak dzieci maja w klasie pierwszej drugiej i trzeciej 10 ksiazek ,dotego dochodzi angielski ,informatyka i dwie do religii,czy wy wiecie co mówicie ...kiedys był elementarz i cwiczenie ,i było dobrze a teraz nauczyciel kase bierze a rodzic ma uczyc w domu to szkola jest od nauki ... poj,,, reforma i ustruj ...weżcie sie za roboty banda idjotow rodzinnego nie ma 90% rodzicow na dzieci ... złodzieje sprzedajcie polskę ... za granica rodzic bierze na dzieci 1300 zł rodzinnego banda nieudaczników...
Standardy w zjednoczonej europie są właśnie takie, że podręczniki są bezpłatne i wielokrotnego użycia. Jest to racjonalne i bogate państwa w europie o tym wiedzą – dlatego między innymi są bogaci, ponieważ ich nie stać na wyrzucanie dręczników do kosza po roku czasu ich używania. Ciągłe podnoszony wątek „kto za to zapłaci?” świadczy o złośliwości lub nieznajomości tematu. W kulturze europejskiej, w tym kręgu cywilizacyjnym za wiele rzeczy w przestrzeni publicznej płaci całe słeczeństwo: za drogi mimo i niektórzy nie posiadają samochodów, za bezpieczeństwo, za naukę itd. itp. Dobrze, że temat podjęty przez SD powoli przebija się w przestrzeni publicznej z pożytkiem dla wszystkich jeśli po wyborach rozpocznie się jego realizacja to będzie to wielka wygrana elblążan wynikająca z tej debaty wyborczej. - Eeuropy Obywatel
Populizm i Socjalizm
zaproponowany przez PiS program ,,Podręcznik w szkolnej bibliotece" przyniósłby dobre efekty. Po pierwsze rodzice, którzy borykają się z trudną sytuacją materialną nie musieliby kupować drogich książek. Musieliby kupić tylko zwykłe zeszyty ...i zeszyty ćwiczeń. Po drugie uczniowie nie musieliby dźwigać ciężkich plecaków, szczególnie młodsze dzieci klas I - III. Po trzecie raz zakupione książki wybrane przez nauczycieli byłyby używane przez wiele lat w szkołach. To nie to samo co darmowe podręczniki dla uczniów. Darmowe - tak , ale dla szkół i bibliotek. Nie ma tu żadnej demagogi. Chyba to jasne
Durnie robią durni z tępego narodu.