Wielokrotnie słyszymy o przypadkach kradzieży, jakie zdarzają się w szpitalnych salach chorych. Nasza Czytelniczka również wskazuje, że właściwie do szpitala może wejść każdy i o każdej porze. Czy możemy tam czuć się bezpiecznie?
Złodzieje, bezdomni, drobni handlarze. Wszyscy mogą spokojnie wejść do elbląskich szpitali i swobodnie się po nich poruszać. Jak bezpieczni są więc tam pacjenci? Czy ktoś obserwuje to, co dzieje się na szpitalnych korytarzach i salach chorych?
- Jakiś czas temu odwiedzałam mamę w szpitalu wojewódzkim – mówi jedna z elblążanek. – Byłam nawet kilka razy dziennie, także późnym wieczorem. To co mnie zastanawia to fakt, że właściwie każdy może wejść na teren szpitala, danego oddziału i nikt, naprawdę nikt nie zapyta o cel wizyty. To raj dla wszelkiej maści złodziei.
Wojewódzki Szpital Zespolony w Elblągu lakonicznie zapewnia, że…bezpieczeństwo pacjentów jest dla placówki najważniejsze. - Bezpieczeństwo naszych pacjentów jest dla nas kwestią niezwykle ważną. Szpital w trybie całodobowym zatrudnia pracowników ochrony. Mamy również monitoring. Jest on usytuowany we wszystkich strategicznych miejscach obiektu, także przy wejściach na poszczególne oddziały oraz na zewnątrz budynku – informuje Anna Kowalska, rzecznik prasowa szpitala.
W Szpitalu Miejskim w Elblągu nad ochroną pacjentów i personelu czuwa zewnętrzna agencja ochrony. Nie ma niestety monitoringu. - Posiadanie monitoringu w żadnym stopniu nie zmniejsza zagrożenia. W galeriach handlowych jest świetny monitoring a mimo wszystko zdarzają się tam kradzieże i akty przemocy – mówi z-ca dyrektora ds. lecznictwa lek. Jacek Wójcik. - Przepisy o ochronie danych osobowych nie pozwalają na utrwalanie wizerunku osób, które przychodzą do szpitala. Szczególnie jeśli dotyczyłoby to poradni zdrowia psychicznego czy poradni dermatologicznej. Szpital posiada umowę z firmą ochroniarską, która w przypadku pacjentów agresywnych zobowiązana jest do udzielenia stosownej pomocy. W szpitalu stosuje się tzw. przymus bezpośredni. Procedura jest nadzorowana przez Sąd, rzecznika praw pacjenta, rzecznika praw obywatelskich i dyrekcję szpitala.
Jak jednak wskazuje dr Wojcik, szpital boryka się z całkiem innym problemem i potrzebuje pomocy Straży Miejskiej. To bezdomni, którzy zaszywają się w piwnicach obiektu oraz na korytarzach.
- Istnieje potrzeba aby Straż Miejska w większym stopniu zaangażowała się w zakresie nadzoru nad porządkiem w Szpitalu Miejskim. Sprawa dotyczy bezdomnych, którzy nocują w piwnicach i ciągach komunikacyjnych szpitala – dodaje lekarz.
Monitoring i zewnętrzne agencje ochrony – w taki sposób bezpieczeństwo pacjentom starają się zapewnić oba elbląskie szpitale. Jednak nawet najlepszy system monitoringu nie uchroni nas przed faktem kradzieży. Dlatego o bezpieczeństwo i swoje rzeczy w szpitalach musimy troszczyć się sami.
Pracownicy " ochrony" w szpitalu miejskim za 2,60,-za godzinę narażać się nie będą. Jaka płacą tajsvoraca. Ta pseudo " chtona" jest tylko na bramie celem po by uerania opłat za wjazd,nic więcej.
w cywilizowanych krajach ta sprawa jest prosta.Pacjent ma na ręku pasek z kodem kreskowym i odwiedzający tez może taki dostac na prośbę pacjenta. Wchodzacy musi zeskanowac kod i wtedy wejdzie na oddział .Proste nie !!aszafki szpitalne sa zamykane!
Gratulacje Redakcjo.. Ten artykuł zachęci tych co jeszcze nie próbowali okradać pacjentów w szpitalu. A może nawet spróbują ci, co jeszcze nie zaszli na złą drogę. Dobry przepis jak zostać drobnym złodziejaszkiem. Mogliście podać jeszcze dokładniej np. numery sal, gabinety, albo w jakich godzinach nie pracuje ochrona. Brawo.
Bezpieczeństwo jesli chodzi o zdrowie nie kradzieże, kradna sami pacjenci, najlepiej zoomo jeszcze wezwac. Złodziej a odwiedzający na plecach mają napisane kto jest kto. Idiotyzm pierwszej klasy. Oddzialy pozamykać wstęp zabroniony. Kradną nawet deski klozetowe. Nie mówiąc o słuchawkach pod prysznicami.
Jak w miejskim szpitalu ma być bezpiecznie skoro dyrektor zarządził że ochroniarze od 7do 19 pracują?? Niech redakcja się przyjrzy jak pielegniarki z oddziałów psychiatrycznych sprawdzają gości którzy przychodzą do pacjentów kompletnie nie zaglądając do reklamówek itp. A po 19 chodzić po korytarzach piwnic to strach!!!!!
W taki sposób ten temat nie powinien w ogóle być nagłaśniany.Pracują ludzie w administracji szpitali i to oni powinni/ chociaż mało płatni / opracować, instrukcje, żeby ustrzec przed" niepowołanymi".A zdarza się nieraz, że wśród swoich są tacy.To nie jest usprawiedliwienie, że za 2,60 zł nie będą się narażać. To są też pieniądze i je mieć a nie mieć to na pewno jest ważne.Wystarczy egzekwować i rozliczać, nie może być takiego przyzwolenia," że jak mało płacą to ja już na nic nie zwracam uwagi". Niektórym emerytom pasuje każda praca i każde wynagrodzenie, chcą tylko, żeby nie siedzieć w domu.Chociaż 2,60zł? na godz. jest niezgodne z prawem , chyba, że za 1/5 etatu.
Jeśli komuś nie odpowiada te "symboliczne 2,6", niech zmnieni pracę lub warunki umowy, co w tej cenie może robić. Bo jeśli ktoś chce pracować, to z pracą nie ma problemu, tylko trzeba pracować a nie się obijać. Tylko nie wiem skąd ktoś wymyślił te 2,60 ;) ja np. nawet za 12,60 bym nie pracował ;) trzeba się cenić ale i dawać coś z siebie, a nie tylko czekać, i krzyczeć daj!
Dyrekcja czeka aż dojdzie do jakieś tragedii. albo zrobią włamanie.
Ludzie - spokojnie , wyluzujcie trochę . Fakt - póki co ten artykuł to fajny przepis dla drobnych złodziejaszków, bezdomnych oraz innej maści cwaniaczków . Jeśli ktoś myśli że przed wejściem do każdego oddziału szpitalnego będzie stał wartownik - ochroniarz to jest w błędzie . To nie wojsko tylko szpital. Szpital ma leczyć - a nie izolować się od społeczeństwa monitoringiem i zamykaniem drzwi . A jeśli jakaś pani pielęgniarka czuje się zagrożona to niech w nocy po prostu pracuje a nie śpi . Wówczas wszystko będzie pod kontrolą oraz będzie czas na ewentualną reakcję . Sytuacja się zmieni - może już niebawem . Złodziejstwo, rozboje, chamstwo i cwaniactwo może Was spotkać wszędzie - w kinie w teatrze, w galerii handlowej, na ulicy - wszędzie . Szpital to obiekt użyteczności publicznej !
A swoją drogą to autor artykułu mógłby podjechać do Szpitala na ul. Komeńskiego ze swoim wypasionym sprzętem fotograficznym aby zrobić fotkę ściany szpitala z jego aktualną nazwą . Jak dla mnie to brak profesjonalizmu szanowny Panie GT . Jak powszechnie wiadomo od grudnia 2016 nie ma w Elblągu Elbląskiego Szpitala Specjalistycznego z Przychodnią .