Kiedy Amber Gold działało jeszcze na rynku finansowym, ale już zaczynały się tą instytucją interesować organy śledcze, komendantem policji w Gdańsku był Mariusz Darabasz. Wcześniej pełnił funkcję szefa Komendy Policji w Elblągu. Obecnie zaś jest dyrektorem Instytutu Ekonomicznego PWSZ w naszym mieście.
Czy były Komendant Policji w Elblągu, a obecnie pracownik Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej zostanie wezwany na przesłuchanie przez sejmową komisją ds. Amber Gold? Tego na razie nie wiadomo. Aczkolwiek ostatnie zeznania, składane przez gdańskich policjantów przed tą komisją, mogą na to wskazywać. Mariusz Darabasz był w okresie, gdy działała jeszcze Amber Gold wysokim funkcjonariuszem w strukturach gdańskiej Policji.
Mariusz Darabasz pełnił od czerwca 2008 r. funkcję Komendanta Miejskiego Policji w Gdańsku. Następnie w okresie od kwietnia 2010 r. do końca lutego 2011 r. był zastępcą Komendanta Wojewódzkiego Policji w Gdańsku.
Ostatnio przed komisją śledczą swoje zeznania składali: była funkcjonariuszka Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku Anna Fołta-Nowacka, oraz były policjant tej samej jednostki Maciej Zajda.
To właśnie Zajda wskazał w zeznaniach, że o aferze Amber Gold informował swoich przełożonych. - To największa porażka mojej pracy w policji - zeznał przed sejmową komisją śledczą były naczelnik wydziału do walki z przestępczością gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku - Maciej Zajda. W ten sposób odniósł się do postępowania, które było prowadzone przez policję, ale w konsekwencji skończyło się niczym. Były funkcjonariusz tłumaczył, że o sprawie spółki Marcina P. rozmawiał z komendantem, ale nie było żadnej reakcji.
Wydaje mi się, że na jednej z odpraw - a chodziłem na nie raz w tygodniu - zwróciłem uwagę komendantowi, że taką sprawą się zajmujemy, ale był on zajęty czymś innymi w komendzie wojewódzkiej, to znaczy reformą poszczególnych wydziałów
- mówił Maciej Zajda.
Przewodnicząca sejmowej komisji śledczej Małgorzata Wasserman uważa, że w sprawie Amber Gold policja nie dopełniła swoich obowiązków.
- Stopień niedopełnienia obowiązków jest tak duży, że musimy sobie zadać pytanie czy to nie było przedmiotem celowego działania, ale myślę, że w tym zakresie ustalenia będzie czyniła prokuratura. Ja bym postawiła bardziej śmiałą tezę: pani policjant postanowiła niczego nie sprawdzić. Tym bardziej, że gdyby sprawdziła jeden element, o który pytaliśmy, to musiałaby zacząć sprawdzać kolejne, bo posypałaby się jej ta układanka. Ja odnoszę wrażenie, że to było profilaktyczne niesprawdzenie, bo to by wymuszało dalsze kroki, a co za tym idzie - przecięłaby intratny biznes Marcinowi P. - mówiła Małgorzata Wasserman.
W rozmowie z nami dr Mariusz Darabasz wskazuje, że chociaż o sprawie Amber Gold słyszał, to się nią nie zajmował w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
W tamtym okresie, z powodu zawału serca, dość długo przebywałem na zwolnieniu lekarskim. Później byłem na urlopie i zdecydowałem się przejść na emeryturę. W tej sprawie więc nie mam nic do powiedzenia
– mówi Mariusz Darabasz.
Afera Amber Gold wybuchała w chwili upadłości spółki w sierpniu 2012 roku. Firma oferowała swoim klientom inwestycje w złoto, których oprocentowanie przekraczało nawet 10 proc. w skali roku. Jednak wszystko funkcjonowało na zasadzie piramidy finansowej, a wypłacalność była uzależniona od przypływu kolejnych klientów. Firma w ten sposób oszukała ponad 18 tys. osób na łączną kwotę 851 mln zł. Założyciel i prezes firmy, Marcin P., został aresztowany i postawiono mu 25 zarzutów, m.in. oszustwa znacznej wartości, za co grozi kara do 15 lat więzienia.
Komisja Nadzoru Bankowego przed bankructwem Amber Gold informowała, że spółka działa bez zezwolenia KNF, a w grudniu 2009 roku do prokuratury wpłynęło zawiadomienie KNF w sprawie firmy, która jeszcze przez kilka lat funkcjonowała na rynku.
Połowa tych milicjantów - policjantów powinna być prześwietlona na wylot z zarzutami od drobnych przestępstw do czynów haniebnych.
Ogladam na biezaco komisje Amber Gold. Szkoda mi tych Policjantow bo ewidentnie wiedza, ale nie "moga" powiedziec. I swieca oczami przed milionami ludzi. A złodzieje chodza na wolnosci i sie śmieja.
dyrektor instytutu ekonomicznego? no śmiech na sali, proszę jak się załatwia posadki i ***zi w stołek na emeryturze, WSTYD.!!!!
Pan Darabasz jest porządnym człowiekiem
Warto zwrócić uwagę od kiedy do kiedy był w Gdańsku oraz co w tamtym czasie miało miejsce? Inna sprawa to nałożenie się kilku czynników "....W tamtym okresie, z powodu zawału serca, dość długo przebywałem na zwolnieniu lekarskim..." .....jakiś komentarz?!
wnuki bawić milicjancie a nie stanowiska pracy zajmuje na wysokiej emeryturze
No ręce opadają , emeryturka i dyrektor Instytutu Ekonomicznego, nic się nie pisze o wykształceniu tego pana. I tak dosyć wiadomości, nie ma szans dla młodych, niestety.
W normalnym kraju to po takiej aferze Tusk siedział by już w areszcie aż do zakończenia śledztwa, a jego kolesie mieli by stały dozór policyjny.
Ciekawe, co trzeba wpisać w CV, żeby zostać "dyrektorem instytutu ekonomicznego" w PWSZ, Jeżeli pracowało się jako policjant przez całe życie?
Jaka partia stoi za tym panem? Podejrzewam ze w PO, skoro w powskim PWSZ w Elblagu znalazl wspaniala robote nie majac ku temu najmniejszych kompetencji jako zwykly policjant,