Podczas drugiego dnia akcji „Posesja”, wczoraj wybraliśmy się wspólnie z czwartym zespołem kontrolnym na osiedle Dębowa. Jeszcze kilka lat temu dzielnica ta straszyła swoim wyglądem – walające się śmieci, odpady i nieczystości, rozpadające się budy i altanki oraz ulice z płyt betonowych bardziej przypominały krajobraz zacofanej wsi.
Dziś po tym jak na osiedlu wybudowano nowe drogi widać znaczącą poprawę, choć do doskonałości jeszcze mieszkańcom Dębowej trochę brakuje.
Spotkanie zespołu, w którym znaleźli się przedstawiciele Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska i Wydziału Mienia Komunalnego i Spraw Mieszkaniowych Urzędu Miejskiego, a także Straży Miejskiej i Policji odbyło się o godz. 9 przed budynkiem Komendy Miejskiej Policji przy ul. Tysiąclecia. Stamtąd policyjnym transporterem wyruszyliśmy w miejsce docelowe.
Będąc już na osiedlu, od razu w oczy rzucił się przewrócony znak drogowy na rogu ulicy Dębowej i Klonowej. Po bliższych oględzinach okazało się, że został on staranowany, podobnie jak słupek telekomunikacyjny, przez nieznany samochód. Po śladach na jezdni widać było, że pojazd, jadący prawdopodobnie z duża prędkością, nie wyrobił się na zakręcie i wpadł na znak oraz słup, po czym zatrzymał się na pobliskim płocie. Przejeżdżająca obok nas kobieta przyznała, że jeszcze w poniedziałek znak ten stał nienaruszony. Do zdarzenia musiało więc dojść ostatniej nocy. Sprawa zostanie zgłoszona do Zarządu Dróg, który zajmie się naprawą oznakowania tego skrzyżowania.
Podążając dalej natrafiamy na braki płyt chodnikowych na odcinku ul. Dębowej. Nie trudno się domyślić, że zostały one skradzione.
Przy ul. Klonowej kontrolujący zwracają uwagę na pustą nieruchomość, na której oprócz śmieci zalegały różnego rodzaju odpady. - Tak to jest, gdy teren jest niczyi albo jest niepilnowany i jego właścicielem jest miasto – mówi Sławomir Antonkiewicz, koordynator zespołu z Wydz. Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska. - Mieszkańcy podrzucają do niego różne nieczystości, a obowiązek ich uprzątnięcia należy wtedy do samorządu. Tyle, że za sprzątanie tych śmieci płacą podatnicy, czyli my wszyscy.
Takich miejsc jak to na os. Dębowa jest kilka, największa ich kumulacja występuje jednak przy ul. Akacjowej na granicy z lotniskiem. Praktycznie co kilkadziesiąt metrów daje się zauważyć kupki lub hałdy odpadów, gruzu, sprzętu, puszek, butelek itp.
- Pamiętam jaki to był kiedyś problem, by mieszkańców tej dzielnicy przekonać, że powinni dbać o czystość na swojej posesji. Tłumaczyli się, że skoro jest to ich własność to mogą gromadzić i robić na niej co chcą. Na szczęście większość zrozumiała, ze wygląd i estetyka to ważna sprawa – wspomina Sławomir Zgiet, funkcjonariusz elbląskiej Straży Miejskiej.
Opuszczając ulicę Klonową, na jej końcowym odcinku, natrafiamy na całą kolumnę aut, które zostały tak zaparkowane, że uniemożliwiały przejście pieszym po chodniku. Kilka z nich ustawionych zostało na całej szerokości chodnika i do właścicieli tych aut za wycieraczki powędrowały wezwania do stawienia się na komendę Straży Miejskiej w celu pouczenia. Podobnie było przy fabryce mebli, gdzie parkujące auta doprowadziły do zniszczenia chodnika.
Jak się okazało właścicielami większości aut byli właśnie pracownicy pobliskiej fabryki produkującej meble, którzy widząc nas pospiesznie zaczęli je przestawiać. Niektórzy z nich próbowali się tłumaczyć, że parking obok zakładu ich pracy po opadach zamienia się w bagno. Wszyscy zostali pouczeni, by parkując swoje auto nie zapominali o pieszych. Tym razem obyło się więc bez mandatów.
Idąc ulicą Akacjową kontrolujący nie mogli przejść obojętnie obok zawalidrogi – ciężarowej przyczepy, która zajmowała połowę pasa jezdni. Właścicielem przyczepy na kętrzyńskich numerach rejestracyjnych jest prawdopodobnie właściciel zakładu produkcji mebli. - Sprawa trafi do Zarządu Dróg, który podejmie kroki w celu usunięcia tej przyczepy z drogi – mówi Małgorzata Wójcik z Wydziału Mienia Komunalnego i Spraw Mieszkaniowych.
Ponad godzinna kontrola wykazała kilka miejsc, które powinny zostać wysprzątane. - Zlecimy by grunty należące do miasta zostały oczyszczone, w pozostałych przypadkach powiadomimy prywatnych właścicieli by zadbali o porządek na swoich posesjach – mówi Małgorzata Wójcik.
- Na Dębowej jest lepiej niż w poprzednich latach. Dziś jest tylko 1/3 tego co było tu do niedawna. Zauważyć można więc znaczącą poprawę – podsumował kontrolę Sławomir Antonkiewicz, koordynator zespołu.
Dziki kraj dzicy ludzie!! A wladze miasta niech sie wezma za usuwanie nielegalnych wysypisk smieci a nie tylko pierdza w stolki w urzedzie i kawusie popijaja!!!
sprawdzcie chodnik na ul .Pokornej 4 cały jest zajety do ostatniego milimetra przez parkujace na nim samochody ludzie zmuszeni sa chodzic ulicą -a dlaczego tak moze być bo to budynek milicyny mieszkają tam dawni milicjanci i obecni policjanci .CO WY NA TO???????