W czwartek odbył się wernisaż wystawy „3 x wokół pejzażu”, ale odwiedziny Galerii EL w sobotnie popołudnie dostarczyć może tyle samo - jak nie więcej – wrażeń. Wcześniej odwiedzałem galerie w czasie wernisaży, na które przychodzi wielu elblążan, a tym razem nie było nikogo.
Galeria EL jest miejscem szczególnym – ma swój nieopisany urok, klimat i to „coś”. Jedziemy przez pół miasta zatłoczonymi ulicami, dzwonią telefony komórkowe, zabiegani ludzie wpadają na nas... taka mini dżungla, ale gdy otwieramy ciężkie, skrzypiące drzwi galerii okazuje się, że możemy odetchnąć – ufff.... Jedyną osobą oprócz nas jest Pani w kasie, która jest tak cicho, jakby jej nie było i możemy ulec złudzeniu, że w końcu jesteśmy sami.
Wchodzimy za następne drzwi i możemy w spokoju pooglądać. Miejski gwar zostawiliśmy na zewnątrz, komórkę wyłączyliśmy i możemy godzinę chodzić od obrazu do obrazu. Porównywać, wspominać, omijać... Nikt nie spojrzy krzywo, że sobie przykucnęliśmy, czy oparliśmy się o ścianę, żeby dokładniej przyjrzeć się jakiemuś elementowi.
Na wernisażu nie mamy tego komfortu, ponieważ część tego miasta weszła z nami na wystawę i każdy mówiąc choć słówko burzy ciszę. Oczywiście są tego także plusy, bo możemy spotkać się ze znajomymi, dowiedzieć się czegoś o autorze, wymienić zdanie na temat sztuki, ale dobrze czasami wybrać alternatywny sposób kontaktu z prezentowanymi pracami. Spotkanie z przyjaciółmi, czemu nie w klubie – tam też można porozmawiać o sztuce. Informacje o twórcach – od czego jest Google.
Ciężko to opisać, ale myślę, że dla sprawdzenia warto wybrać się czasem samemu – i to nawet nie z koleżanką, tylko zupełnie samemu.
--------------------------------
Co można zobaczyć na wystawie „3 x wokół pejzażu”?
Wiele ciekawych prac olsztyńskich twórców: Wiesława Bieńkuńskiego, Jana Pruskiego i Marka Świąteckiego.
Jak różne mogą być artystyczne poszukiwania, jak rozmaicie można pojmować pejzaż i rozwinąć to twórczo prezentuje wystawa trzech olsztyńskich artystów, trzech indywidualności. Ich propozycje, bardzo autorskie i skrajnie różniące się postawy twórcze wywodzą się z różnych, choć tylko pozornie odległych światów: od archaicznego, a może nowoczesnego realizmu do eksperymentów formalnych i poszukiwań warsztatowych, wreszcie przygody ze sztuką z pogranicza figuracji niezwykle intuicyjną i ekspresyjną.
Wystawa „3 x wokół pejzażu" jak magiczny taniec wokół ognia uwalnia nas od stereotypowego rozumienia sztuki i uzmysławia absolutną wolność twórczej kreacji, bo sztuka to przecież wolność.
WIESŁAW BIEŃKUŃSKI - Studia ukończył w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Artysta zajmuje się grafiką warsztatową: technikami metalowymi, litografią, drzeworytem oraz rysunkiem i malarstwem. Duże znaczenie w pracach Bieńkuńskiego ma eksperyment. Na wystawie zobaczymy serię prac na aluminiowych kliszach, powstałych w zetknięciu z kalką techniczną, pokrytą intuicyjnym rysunkiem linii znaczonych światłem.
JAN PRUSKI - mieszka i pracuje w Olsztynie. Uprawia malarstwo (głównie technika mieszana na papierze), rzeźbę i grafikę. Swój pejzaż artysta tworzy niejako na pograniczu sztuki figuratywnej akcentując zadrapaną, bogatą w różnego rodzaju faktury najczęściej monochromatyczną powierzchnię. Prosta, spontaniczna linia staje się elementarnym środkiem wyrazu. Jego żywiołem są również materie malarskie. W nich uzyskuje szalenie zmysłowy efekt i jakby zmiękczony modelunek stref światła i cienia w obrazie.
MAREK ŚWIĄTECKI - Ukończył Wyższą Szkołę Pedagogiczną w Olsztynie. Obecnie zajmuje się animacją środowiska artystów naszego regionu organizując cykl wędrujących po Europie wystaw i koncertów pn. „KOCHAJMY WARMIĘ". Jest prezesem Warmińsko-Mazurskiego Stowarzyszenia „ARESZT SZTUKI". Założył przy Centrum Edukacji i Inicjatyw Kulturalnych w Olsztynie „SZKOŁĘ PEJZAŻU".
Wystawa będzie trwać do 25 lutego 2007.
Fot. d-ave