Muzeum Archeologiczno-Historyczne w Elblągu przygotowuje wystawę na temat pierwszej powojennej dekady w Elblągu (1945-1955).
W związku z tym poszukujemy obiektów, które moglibyśmy w ramach tej wystawy zaprezentować: fotografii, dokumentów, rodzinnych pamiątek, przedmiotów przywiezionych przez pierwszych mieszkańców z ich pierwotnego miejsca zamieszkania, a także przedmiotów codziennego użytku. Stąd nasz apel do wszystkich elblążan: jeśli mają Państwo w swoich prywatnych i rodzinnych zbiorach i archiwach wyżej wymienione obiekty, prosimy o przekazanie ich (jako dary lub w drodze użyczenia) na potrzeby planowanej wystawy. W ten sposób wspólnie upamiętnimy pierwsze powojenne lata Elbląga – okres niełatwy, pełen wyrzeczeń, niepewności i trosk, ale jednocześnie naznaczony nadzieją oraz przede wszystkim ciężką pracą ludzi, którzy przybyli tu z różnych stron, zarówno dobrowolnie, jak i pod przymusem, a następnie z mozołem odbudowywali nieznane sobie wcześniej miasto i tworzyli zręby jego życia społecznego, gospodarczego i kulturalnego. Wszystkich z Państwa, którzy chcą wesprzeć nasze przedsięwzięcie prosimy o kontakt: j.szkolnicka@muzeum.elblag.pl.
Wystawa powstaje w ramach projektu „Muzea ponad granicami. Etap II” realizowanego wspólnie z Muzeum „Brama Frydlandzka” w Kaliningradzie oraz Centrum Spotkań Europejskich „Światowid” w Elblągu, dofinansowanego ze środków Unii Europejskiej w ramach programu Współpracy Transgranicznej Polska-Rosja 2014-2020.
Joanna Szkolnicka
Muzeum Archeologiczno-Historyczne w Elblągu
Warto podać kwotę projektu!
PRL zrobił tam trawniki,Cegła do Warszawy,
Taki fan, a nie potrafi ustalić wielkości projektu. Otóż całkowity koszt obecnego II etapu projektu wynosi 1 869 000 euro, a kwota dofinansowania wynosi 1 682 102 euro. Natomiast koszt zakończonego I etapu projektu wynosił około 3 800 000 euro, a dofinansowano wówczas projekt kwotą ponad 3 500 000 euro.
ile płaco?
elbląg miał to nieszczęście ,że przez wiele lat po wojnie przez ówczesny komunistyczny rzad był traktowany jako miasto niepolskie ,gdzie się nie buduje i nie inwestuje , bo zaraz tu przyjdą Niemcy. Potem przy wladzy byli sekretarze i prezydenci ,nie elblążanie i tak to się toczy byle jak do dziś.
całe ziemie "odzyskane" były tak traktowane. Nie było wiadomo czy znów niemcy tego nie wyszarpią. także nie ma się co dziwić , że nie inwestowano tylko wywożono co lepsze . Dotychczas jest tu Polska C.