Dni Elbląga dobiegły końca. Przez trzy dni mieszkańcy naszego miasta przebierali w atrakcjach przygotowanych z tej okazji. W niedzielę, 28 czerwca, scenę opanowali artyści: Donatan i Cleo, Eddy Wata oraz HEY.
W piątek, podczas oficjalnej inauguracji Dni Elbląga 2015, Elbląska Orkiestra Kameralna po dyrekcją światowej sławy kompozytora i dyrygenta, Krzesimira Dębskiego, zapewniła elblążanom muzyczną ucztę przenosząc ich w świat Operetki i Filmu.
Na dwa kolejne dni przygotowano tyle imprez, że nie sposób było we wszystkich uczestniczyć. Rozkład dnia pękał w szwach. W sobotę, w Bażantarni odbył się trening nordic walking, który przeprowadziła z elblążanami Mistrzyni Świata w tej dyscyplinie - Bożena Ruszkowska, a na rzece Elbląg miał miejsce VIII Ogólnopolski Cross Kajakowy im. Tadeusza Kiwiało. Rozpoczęła się także pierwsza z cyklu „Sobót z przewodnikiem”.
W elbląskim Browarze otwarto podwoje dla zwiedzających, a przed Browarem umieszczono pierwszy z siedmiu etapów Gry Miejskiej. A to wciąż nie wszystkie propozycje na ten dzień. Drzwi otwarte były również w Żuławskiej Fabryce Mebli i FLSmidth MAAG Gear.
Zadbano o sprawność fizyczną i intelektualną. Zorganizowano Strefę zabaw i rekreacji „Elbląg w formie”, w której atrakcjami były: wyścigi w kajakach turystycznych, przeciąganie liny na kajaku, możliwość pływania rekreacyjnego, pokaz Jump Fitnessu i otwarty trening fitness oraz Fit Camp.
Dla preferujących wysiłek umysłowy przygotowano XV Otwarte Mistrzostwa Elbląga w szachach błyskawicznych seniorów i juniorów. Wiedzę i umiejętności można było też sprawdzić w Miasteczku WORD. Znajomość przepisów i sprawność w prowadzeniu pojazdów mogli sprawdzić kierujący samochodami, rowerami i hulajnogami.
Na Wyspie Spichrzów powstała Strefa Marki Specjal. Wieczorem odbyły się tam koncerty takich artystów jak Patrycja Nowicka, Dawid Kwiatkowski, Mrozu, Velvet z zespołem, Deeci&Nicco i Dj Goft.
Na niedzielę przygotowano nie mniejszą dawkę emocji. Dodatkowo tego dnia można było zwiedzić Zakład Turbin - Alstom. Nie lada gratka czekała na miłośników motocrossu. W Milejewie odbył się bowiem trening off-road z udziałem wicemistrza Polski Mieszka Gotkowskiego oraz pokaz elementów wyścigu motocross.
Niebywałą gratką okazały się kolejne koncerty. Dużą rzeszę fanów zgromadzili Donatan i Cleo, których piosenki większość zebranych śpiewała od początku do końca. - My Słowianie to moja piosenka - stwierdziła 22-letnia Kasia. - Kiedy ją słyszę od razu ruszam do tańca.
- Jest w niej coś innego - dodała 22-letnia Ania. - Zresztą to nie jedyny utwór, który się im udał. Czasem jest tak, że artyści trafią z jednym hitem i koniec. Tutaj w ogóle nie można tak powiedzieć.
Swojego zadowolenia z przybycia Donatana i Cleo do naszego miasta nie ukrywała też grupa nastolatek, które postanowiły zdobyć autografy. - Nie wiemy jeszcze czy będzie taka możliwość, ale jakby co to ją stworzymy - śmiała się 16-letnia Agnieszka.
- My tu przyszłyśmy dla Cleo. Uwielbiamy to, co robi i koniecznie musimy mieć z nią zdjęcie. Nie ma innej możliwości - zaznaczyła 15-letnia Natalia.
Znany z takich przebojów jak „I Love My People” czy najnowszego utworu „Shake Your Bom Bom” nigeryjski DJ Eddy Wata, szybko zaskarbił sobie serca zebranej na Wyspie Spichrzów publiczności. - Dobrze, że organizatorzy nie zapomnieli, że koncerty muszą być różnorodne. Nie każdy lubi każdy gatunek muzyczny, a w tym roku jest w czym wybierać - stwierdziłł 23-letni Jacek.
Gwiazdą wieczoru był zespół Hey, którego nikomu nie trzeba było przedstawiać. - Nie wiem, jak można na nich nie przyjść. To jest już legenda. A to, że występują w Elblągu to nie lada gratka - stwierdził 32-letni Krzysztof.
Jak elblążanie, przybyli w niedzielę na Wyspę Spichrzów, oceniają organizację tegorocznych Dni Elbląga? - Byłam tylko dzisiaj, bo akurat tylko Donatan i Cleo mnie interesowani - przyznała 28-letnia Agata. - Ciężko mi ocenić wszystkie dni, ale dzisiejszy uważam za dobrze zorganizowany.
- Byłam na wszystkich koncertach – przyznaje 27-letnia Ewelina. - W piątek nie za długo, bo zmarzłam, za to w sobotę nie wierzyłam jak wiele fanek ma ten Kwiatkowski. Osobiście nie znałam go w ogóle, ale wiedziała, że skoro był zaproszony, to pewnie jest to ktoś znany. Byłam w szoku, że aż tak. Ale nie mogę powiedzieć, żeby ochrona nie panowała nad tłumem, albo żeby coś negatywnie przykuło moją uwagę. To chyba oznacza, że jest ok.
- Uważam, że dla każdego było coś interesującego. – podsumował p. Edward (58 l.) – Nawet czasami można było mieć problem z wyborem, bo imprezy były w tym samym czasie w różnych miejscach. Ja zabrałem wnuka na wycieczkę po Browarze, ale już nie mogłem kibicować żonie, która była w tym czasie w Bażantarni na kijkach. Ale życie to sztuka wyboru. My byliśmy zadowoleni.
- Jak znam życie, to pewnie znajdą się tacy, którzy wszystko skrytykują – stwierdziła p. Helena (l.61) – Sama mam takie sąsiadki co tylko na zakupy chodzą, oglądają seriale i ewentualnie przez okno popatrzą , ale najwięcej mają do powiedzenia jak jest źle i nic się nie dzieje. A ja z bogatej oferty Dni Elbląga wybrałam to co mnie ciekawiło, czyli koncert naszej Orkiestry i Operetkę oraz zwiedzanie zakładów pracy. Byłam w Browarze i u Wójcika. Bardzo pouczające to było. Wnuki też są zadowolone, bo dla nich była masa koncertów na Wyspie Spichrzów. A syn z młodszym wnukiem to nawet brał udział w zawodach kajakowych.
Koncert super TYLKO dlaczego wesołe miasteczko zajeło duży plac a publiczność ściśnięta na tak małym terenie.