Dwa przejścia dla pieszych przy elbląskich podstawówkach, jedne z niebezpieczniejszych w Elblągu, zostaną doświetlone tzw. kocimi oczkami. Chodzi o "zebry" na ulicach: Nowowiejskiej i Bema.
Przejścia na ulicach: Bema (na wysokości ul. Wyżynnej, przy Szkole Podstawowej nr 25) i Nowowiejskiej (przy SP nr 12), jak wynika z policyjnych statystyk, należą do tych niebezpieczniejszych w Elblągu. Niebawem ma się to poprawić. Te dwa newralgiczne miejsca zostaną doświetlone. Prace rozpoczną się na dniach. Ukończone powinny zostać w ciągu dwóch miesięcy.
W tych dwóch miejscach powstaną tzw. aktywne przejścia dla pieszych. Ta ich aktywność będzie polegała na tym, że zamontowane zostaną "kocie oczka" połączone z detektorem ruchu i pojawi się tzw. grubościenne oznakowanie w kolorach biało-czerwonych, tak jak to wygląda już na niektórych przejściach w Elblągu
- mówi Janusz Nowak, wiceprezydent.
Koszt całego przedsięwzięcia to 75 tys. 900 zł, z tego 66 tys. 400 zł miasto pozyskało z konkursu Razem Bezpieczniej im. Władysława Stasiaka ogłoszonego przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.
O poprawie bezpieczeństwa na tych dwóch przejściach Ratusz poinformował podczas konferencji prasowej zorganizowanej dziś (17 października) przez prezydenta Witolda Wróblewskiego. Włodarz Elbląga, w jej trakcie, przypomniał również, o trwającej właśnie wymianie lamp ulicznych. Część została już zmodernizowana, a do końca roku wszystkie będą dawały światło LED-owe.
W całym mieście znajduje się ich ponad 8 tysięcy - tego około 6 100 jest własnością Energi Oświetlenie, a 2 055 należy do miasta. Rocznie miasto płaci za ich konserwację i energię elektryczną 4 mln zł. Przez najbliższe cztery lata kwota ta się nie zmieni i z budżetu miasta do kasy Energi powędruje ponad 16 mln zł. Miasto jednak nie będzie już musiało dodatkowo dopłacać za modernizację oświetlenia.
Jako samorząd nie wydajemy z budżetu miasta na to ani złotówki. Koszty wymiany tych lamp są pokrywane z oszczędności energii elektrycznej. Cieszę się, że udało mi się z Energą Oświetlenie domówić tę inwestycję. Oświetlenie LED zużywa dużo mniej prądu niż oświetlenie z poprzedniej generacji, czy to rtęciowe, czy sodowe. Jest to więc również dobre działanie w kierunku ochrony środowiska
- przekonywał Witold Wróblewski.
Jak będą wyglądały rachunki miasta za oświetlenie ulic po czterech latach? W tej chwili trudno powiedzieć. To będzie zależało od tego, ile do tej pory zdrożeje prąd. Już w najbliższym czasie podwyżki mogą być odczuwalne dla samej Energi.
Jak państwo wiecie, cena energii elektrycznej od nowego roku wrośnie ok. 40 - 50 proc. Nie zdradzę wielkiej tajemnicy, gdy powiem, że Energa Oświetlenie już dzisiaj zaczyna przebąkiwać, że może mieć duże problemy z wyrobieniem się w założonych kwotach. Obawiają się, że wzrost cen nie pozwoli im na pokrycie kosztów, ale umowa jest umową
- dodaje Janusz Nowak.
Dobra decyzja. Każda władza powinna tak właśnie działać.