Miasto nie ma wciąż pomysłu, jak docelowo rozwiązać problem deformującej się co jakiś czas drewnianej nawierzchni mostu zwodzonego wzdłuż ul. Studziennej i Orlej. Czasu do tego jest coraz mniej. W październiku skończy się gwarancja na jego naprawy. Do tej pory, na własny koszt, prowadził je będzie jeszcze wykonawca obiektów. Później każda usterka naprawiana będzie z kasy miasta.
Temat pęknięć i wybrzuszeń drewnianej nawierzchni mostu dolnego na rzece Elbląg, pojawia się każdego roku przynajmniej kilkukrotnie. Od 2013 r. kiedy most oddano do użytku, dokonano już kilkunastu jego napraw. Za każdym razem występujące usterki, miejscy urzędnicy tłumaczą znaczną różnicą we właściwościach materiałów użytych do budowy mostu.
W okresie obniżonych temperatur kostka dębowa chłonie wilgoć i rozszerza się, natomiast konstrukcja stalowa mostu, do której kostka została przyklejona ulega skurczeniu. Powoduje to pojawianie się wybrzuszeń w nawierzchni. W okresach wysokich temperatur mamy do czynienia z sytuacją odwrotną, która prowadzi do obkurczania się i poluzowania drewnianych kostek
- tłumaczyła już w zeszłym roku Joanna Urbaniak, rzecznik prasowy elbląskiego magistratu.
Tylko w tym roku tego typu usterki wystąpiły na moście już dwukrotnie - w połowie czerwca oraz pod koniec zeszłego miesiąca. O ile pierwsza usterka została już naprawiona po Dniach Elbląga, to druga wciąż czeka na usunięcie. - Jej naprawa nastąpi w ciągu 2 najbliższych tygodni, jak tylko wykonawca otrzyma niezbędny materiał - informuje Łukasz Mierzejewski z Biura Prasowego Urzędu Miejskiego w Elblągu.
Wszelkie remonty nawierzchni mostu prowadzone są w ramach gwarancji i na koszt wykonawcy obiektu - firmy Warbud z Warszawy. Problem w tym, że gwarancja obowiązuje tylko do 7 października 2016 roku. Później wszelkie naprawy finansowane będą z budżetu miejskiego. Oby tego uniknąć Miasto miało wspólnie z wykonawcą znaleźć skuteczne, kompleksowe rozwiązanie pojawiających się pęknięć i wybrzuszeń w nawierzchni. Mówiło się m.in. o opracowaniu specjalistycznej ekspertyzy. Jak się okazuje docelowego rozwiązania tego problemu wciąż brak.
Ekspertyza była w planach, ale ostatecznie zrezygnowano z niej, gdyż jej koszt to kilkadziesiąt tysięcy złotych. Kwota ta stanowi równowartość jednej piątej kosztów całkowitej wymiany nawierzchni mostu. Na razie nie ma pomysłu, jak docelowo można rozwiązać ten problem. Jest on wciąż rozważany. W sierpniu odbędzie się przegląd gwarancyjny mostów, w którym uczestniczyć będą urzędnicy ratusza i wykonawca obiektów. Wówczas też powinna zapaść ostateczna decyzja w tej sprawie
- przekazał nam Łukasz Mierzejewski z Biura Prasowego Urzędu Miejskiego.
Przy rozpatrywaniu wszelkich pomysłów rozwiązania problemu deformującej się nawierzchni mostu, urzędnicy muszą wziąć pod uwagę jeszcze jeden fakt. Inwestycja jest objęta okresem trwałości projektu (była dofinansowania z funduszy unijnych), co oznacza, że przez 5 lat od jej ukończenia, a więc do 2018 r. nie można ingerować w jej wygląd.
rozwiązanie problemu....stworzyć dylatacje o szerokości do 5 cm pomiędzy kwadratowymi blokami z kostek o wymiarah 1mx1m. i problem rozwiązany,5 cm przerwa co metr nie spowoduje pogorszenia warunków jazdy po kostce a piesi i tak niemoga chodzić piechotą po jezdni, a na odcinku dla pieszych zrobić dylatace poprzeczne co 1 m o szerokości 3 cm...metoda sprawdzona,moge sprzedać UM przepis :)
I wcześniej nikt z urzędników nie wiedział, że "W okresie obniżonych temperatur kostka dębowa chłonie wilgoć i rozszerza się..."? OMG
przede wszystkim ukarac i wsadzic do wiezienia odpowiedzialnych za to urzednikow za ktorych urzedu budowano most, robiono przetargi itd. mowiac urzednikow mam tu na mysli takze prezydentow za ktorych kadencji powstał ten bubel. inaczej nie ma co mowic o przestrzeganiu prawa w polsce. tu został zrobiony wał za gruba kase. a lampki na most wysoki sprowadzano z włoch za niebotyczne pieniadze a takie same mozna bylo kupic w polsce za cene 12 krotnie miejsza.
Należy zamknąć most dla ruchu kołowego, tak jak jest na moście wysokim gdzie z kostką nic się nie dzieje pomimo zmiennych temperatur ...
W późniejszym czasie koszty naprawy lub ewentualne rozwiązanie poda PROJEKTANT tego bubla.
A od kiedy to gwarancja kończy się pomimo nie usunięcia wad?
Na tym moście gwarancja ma być dożywotnia dlatego ,że stale jest poprawiana i powinna być przedłużana dożywotnio .
Na drugim moście też jest kostka i tam problem pęknięć nie występuje.
Ja to jest z tymi przepisami na moście parkują
jak widać w Elblągu prawa fizyki nie obowiązują przy projektowaniu i wykonawstwie jak i nadzorze, co jednak nie zaprzecza tym prawom w życiu codziennym i najwyższa już pora, aby decydenci to sobie uświadomili i choć to proces jak widać wielce dotkliwy i bolesny z racji realu musi się dokonać i żaden ksiądz lub zaklinacz partyjny go nie zatrzyma. bulba.................