Na wrześniowej sesji Rady Miejskiej elbląscy radni zastanowią się po raz kolejny nad losem świetlicy dla dzieci i młodzieży głównie dojeżdżających do Elbląga z pobliskich gmin, która działała do maja 2013 roku na Placu Dworcowym. Mimo, iż od kilkunastu miesięcy pomieszczenia świecą pustkami, to Miasto nadal płaci rachunki za ich utrzymanie - 12 tys. zł rocznie, a samorządy z regionu nie chcą partycypować we współfinansowaniu świetlicy.
Nieruchomość znajdująca się przy Placu Dworcowym w 2009 roku została przekazana w trwały zarząd dla Ośrodka Wsparcia Dla Dzieci i Młodzieży w Elblągu z przeznaczeniem na działalność opiekuńczą i wychowawczą. Następnie, od 1 stycznia 2011 roku, użyczana była Towarzystwu Przyjaciół Dzieci z przeznaczeniem na prowadzenie świetlicy dworcowej. Umowa użyczenia rozwiązana została z dniem 31 maja 2013 roku. Od tego czasu lokal jest nieużytkowany.
W lutym br. na sesji Rady Miejskiej stanęła uchwała, wnosząca o zbyciu tego obiektu za kwotę 250 tys. zł. Wtedy zaprotestowała część radnych; wskazywano, że należy zastanowić się, czy warto pozbawiać uczniów i studentów bezpiecznej siedziby. Ostatecznie projekt uchwały nie przeszedł, a radni wstrzymali się z decyzją o sprzedaży tego obiektu.
Miasto jednak nie ukrywa, że nieruchomość ciąży na budżecie - Świetlica głównie służyła młodzieży dojeżdżającej z pobliskich gmin, takich jak Markusy czy Gronowo Elbląskie - tłumaczył wiceprezydent miasta Marek Pruszak.
I jak wskazuje wiceprezydent wydaje się jednak, że problemu nie ma, gdyż Departament Edukacji występował z pytaniami do szkół średnich czy są w stanie zapewnić opiekę młodzieży przyjeżdżającej czy też pozostającej po lekcjach. W obu przypadkach odpowiedź była pozytywna: młodzież może po zajęciach korzystać ze świetlic szkolnych - Wszystkie szkoły taką pomoc i opiekę zapewniają. Dwukrotnie w 2012 roku poprzedni prezydent pytał gminy, które korzystają z tej świetlicy o to czy zechcą partycypować w jej utrzymaniu. Na 14 gmin korzystających 11 nie wykazało chęci współfinansowania tej świetlicy - dodaje wiceprezydent.
Po wakacjach radni jeszcze raz przyjrzą się kwestii ponownego zbycia lokalu. Podczas lutowej sesji wstrzymali się oni z decyzją o zbyciu tego obiektu po to, by Miasto znalazło pomysł na inne wykorzystanie tego pomieszczenia dla dzieci i młodzieży. Na razie takowego nie widać, a gminy ościenne nadal nie chcą partycypować w kosztach utrzymania lokalu.
Nieruchomość znajdująca się przy Placu Dworcowym w 2009 roku została przekazana w trwały zarząd dla Ośrodka Wsparcia Dla Dzieci i Młodzieży w Elblągu z przeznaczeniem na działalność opiekuńczą i wychowawczą. Następnie, od 1 stycznia 2011 roku, użyczana była Towarzystwu Przyjaciół Dzieci z przeznaczeniem na prowadzenie świetlicy dworcowej. Umowa użyczenia rozwiązana została z dniem 31 maja 2013 roku. Od tego czasu lokal jest nieużytkowany.
W lutym br. na sesji Rady Miejskiej stanęła uchwała, wnosząca o zbyciu tego obiektu za kwotę 250 tys. zł. Wtedy zaprotestowała część radnych; wskazywano, że należy zastanowić się, czy warto pozbawiać uczniów i studentów bezpiecznej siedziby. Ostatecznie projekt uchwały nie przeszedł, a radni wstrzymali się z decyzją o sprzedaży tego obiektu.
Miasto jednak nie ukrywa, że nieruchomość ciąży na budżecie - Świetlica głównie służyła młodzieży dojeżdżającej z pobliskich gmin, takich jak Markusy czy Gronowo Elbląskie - tłumaczył wiceprezydent miasta Marek Pruszak.
I jak wskazuje wiceprezydent wydaje się jednak, że problemu nie ma, gdyż Departament Edukacji występował z pytaniami do szkół średnich czy są w stanie zapewnić opiekę młodzieży przyjeżdżającej czy też pozostającej po lekcjach. W obu przypadkach odpowiedź była pozytywna: młodzież może po zajęciach korzystać ze świetlic szkolnych - Wszystkie szkoły taką pomoc i opiekę zapewniają. Dwukrotnie w 2012 roku poprzedni prezydent pytał gminy, które korzystają z tej świetlicy o to czy zechcą partycypować w jej utrzymaniu. Na 14 gmin korzystających 11 nie wykazało chęci współfinansowania tej świetlicy - dodaje wiceprezydent.
Po wakacjach radni jeszcze raz przyjrzą się kwestii ponownego zbycia lokalu. Podczas lutowej sesji wstrzymali się oni z decyzją o zbyciu tego obiektu po to, by Miasto znalazło pomysł na inne wykorzystanie tego pomieszczenia dla dzieci i młodzieży. Na razie takowego nie widać, a gminy ościenne nadal nie chcą partycypować w kosztach utrzymania lokalu.
Robili wszystko czyli nic aby nie zagospodarować swietlicy .Wysprzedaz majątku trwa
moze dogadać się z policją ,by wspólnie pokryć koszty i zrobić tam mały komisariat policji . W budynku PKP istniał taki przez ostatnie kilkadziesiąt lat ,