Inwestorzy! Zima się skończyła i przyszła odwilż. Działki czekają na zabudowę

Miały tu powstać odpowiednio centrum handlowo-biurowo-usługowe z miejscami na mieszkania, luksusowa galeria, hotel i market budowlany. Mijają lata od sprzedaży jednych z bardziej atrakcyjnych terenów w mieście, a prac budowlanych jak nie było na tych terenach, tak nie ma. Działki te sprzedawało Miasto. Co więc może zrobić w tej kwestii, by ponaglić niesfornych - i niedoszłych - budowniczych tych obiektów?

Czy na pustych działkach w mieście w końcu coś zacznie się dziać? Wybraliśmy cztery, w dogodnych lokalizacjach, które wiele lat temu za niemałe kwoty zostały zakupione od Miasta, ale inwestorów tam ani widu ani słychu. Pozostają za to niezagospodarowane potworki, które powoli zamieniają się w dzikie wysypiska śmieci lub kwatery dla bezdomnych.

Teren obok dawnego Kina Syrena - Miasto ma związane ręce

Jednym z nich jest teren obok dawnego kina Syrena u zbiegu ul. 3 maja i Grobla św. Jerzego i została zakupiona przez prywatnego, elbląskiego inwestora. Mimo jej sprzedaży, do 2011 roku niewielka część tej działki, należała do Miasta, będąc jednak w użytkowaniu wieczystym inwestora.
W zasadzie, jedynie do tej części działki Miasto mogło stosować sankcje finansowe wynikające z ustawy o gospodarce nieruchomościami: za użytkowanie wieczyste tego terenu naliczane są bowiem dodatkowe opłaty roczne.

Jednak w 2012 roku inwestor skorzystał z uprawnień o przekształceniu prawa użytkowania wieczystego w prawo własności nieruchomości i w stosunku do działki wystąpił z roszczeniem o nabycie prawa jej własności. W ten sposób Miasto straciło możliwość naliczania dodatkowych opłat rocznych z tytułu jej niezagospodarowania. Właściciel nieruchomości nie jest natomiast zwolniony z obowiązku utrzymania na niej porządku i czystości: wielokrotnie zasądzane były tu surowe grzywny, które w końcu poskutkowały: wiosną zeszłego roku wycięto tu drzewa i krzewy, które zaczęły powoli zarastać ten teren - Niestety, tę działkę sprzedano w taki sposób, że obecny właściciel potraktował to jako lokatę, a poprzedni włodarze miasta nie zapisali w akcie notarialnym, że budowę powinno rozpocząć się w określonym terminie i tak samo ją zakończyć - mówi prezydent Jerzy Wilk. - W tej chwili taki zapis widnieje w każdym akcie notarialnym.

Galeria widmo i walka o odzyskanie długu

To, że Elbląg szczęścia do inwestorów nie ma pokazuje także teren, na którym stanąć miała galeria Porto 55. Na wspomnianej działce rozpoczęto już wstępne prace pod budowę: uzbrojono teren i przygotowano plan jego zagospodarowania. Jednak w 2012 roku duński deweloper Sjaelso odpowiedzialny z budowę Porto 55 wycofał się z prac z Elblągu, a rok później – ogłosił bankructwo zostawiając nasze miasto ze zniszczoną arterią i długiem. Na razie Miastu udało się odzyskać nieco ponad 700 tys. zł. Pozostałe roszczenia z tego tytułu – ponad 1,6 mln zł, nadal leżą u syndyka masy upadłościowej, który zajmuje się licytacją majątku Sjaelso.

Z racji tego, że grunt nie należy już do Miasta, nie możemy więc szukać na niego inwestora - Oczywiście wskazujemy inwestorom drogę do syndyka i możliwość ubiegania się o kupno tego gruntu i rozpoczęcie budowy, ale nasza moc prawna kończy się na takim proponowaniu - tłumaczył nam w rozmowie z 17 lutego Janusz Nowak, Przewodniczący Rady miejskiej w Elblągu. - Mimo to szukamy rozwiązania tej sprawy, szkoda by to miejsce stało puste.

Ibis do lotu skrzydeł nie rozwinie...

W niektórych przypadkach władze miasta pilnują terminów i nakładają kary na tych, którzy z umów się nie wywiązują. Tak jest w przypadku spółki Hekon, która u zbiegu Al. Tysiąclecia i Hetmańskiej miała wybudować hotel typu Ibis; ta już płaci Miastu kary za inwestycję, która na razie nie doszła do skutku. Działka została zakupiona od Miasta w 2007 roku za kwotę ponad 817 tys. zł - Inwestycja nigdy się nie rozpoczęła - podaje Urząd Miasta w Elblągu. - Przedstawiciele inwestora wysyłali natomiast do Gminy Miasto Elbląg  pisma, w których prosili o przesunięcie terminów zapłaty kar umownych. Tłumaczyli, że przyczyną braku rozpoczęcia realizacji tej inwestycji jest kryzys ekonomiczny.

Od 2009 roku spółka dostała w sumie cztery wezwania do zapłaty po 100 tys. zł każda; karę uiściła dwukrotnie. W kwietniu 2013 roku Hekon złożyła do Sądu Okręgowego w Elblągu pozew przeciwko Gminie Miasto Elbląg o zwrot kar umownych (200 tys. zł) oraz uznanie nieważności klauzuli umownej, na podstawie, której spółka zobowiązana była do zapłaty tych kar - Spółka Hekon w uzasadnieniu wskazywała, iż zapłacona kwota, tytułem kary umownej była świadczeniem nienależnym Gminie, natomiast samo świadczenie spowodowane było pozostawaniem Spółki pod przymusem stosownych zapisów zawartych w akcie notarialnym. Spółka złożyła tam bowiem oświadczenie, iż podda się egzekucji komorniczej jeżeli nie będzie płaciła kar umownych. Sąd Okręgowy w Elblągu oddalił jednak powództwo spółki. Jest to wyrok I instancji - wskazywał Patryk Ogórek, radca prawny Urzędu Miejskiego w Elblągu.  Wyrok jednak nie był prawomocny, i przysługiwało od niego odwołanie, co też Hekon niezwłocznie uczynił. Sprawa nadal jest w toku.

... a budowniczych marketu jak nie było tak nie ma

Podobny los jak spółkę Hekon może spotkać właścicieli działki przy ul. Żuławskiej, na której już od dwóch lat powinien stać market budowlany OBI. Teren przy ul. Zuławskiej, naprzeciw dawnego Zakładu Armatury Samochodowej został sprzedany w 2008 roku za kwotę ponad 12 mln zł. Zgodnie z umową inwestor zobowiązywał się, że budowa centrum handlowego rozpocznie się w ciągu dwóch lat, a zakończy - najpóźniej po czterech latach. Do tej pory nie wbito tu nawet łopaty. Tymczasem inwestorowi, w związku ze zwłoką przy budowie obiektu, grożą sankcje idące w setki tysięcy złotych - A konkretnie 200 tys. zł kary rocznie – wskazuje Rafał Maliszewski z biura prasowego UM w Elblągu.

Inwestorzy mieszkają w Londynie, ale przylecieli do Elbląga, gdy dowiedzieli się, że mogą być obciążeni tak wysokimi karami i dostali od Miasta czas do czerwca - Prezydent dał im dwie możliwości do wyboru: albo przy Żuławskiej ruszy budowa marketu, albo inwestor sprzeda działkę firmie, która od razu ruszy z robotami. A z informacji jakie posiada miasto wynika, że są podmioty zainteresowane postawieniem w Elblągu marketu budowlanego – podaje Rafał Maliszewski.