Przed wakacjami nie będzie przywróconych tradycyjnych zajęć w szkołach - poinformował w poniedziałek (1 czerwca) minister edukacji Dariusz Piontkowski. Ta informacje nie jest zaskoczeniem. Zajęcia, które w tej chwili odbywają się w elbląskich szkołach, nie cieszą się specjalnym powodzeniem. - Powrót do szkół w tej sytuacji, to zbędne ryzyko, tym bardziej że koniec roku już niebawem - podkreśla elblążanka.
Nieczynne od połowy marca szkoły połowicznie wracają do funkcjonowania sprzed pandemii. Od 25 maja organizują zajęcia opiekuńcze dla dzieci z klas I - III oraz stacjonarne konsultacje dla ósmoklasistów i maturzystów.
Wczoraj (1 czerwca) rozpoczął się kolejny etap odmrażania edukacji - uruchomiono konsultacje dla uczniów pozostałych klas. Od tego dnia możliwe jest organizowanie w szkołach również: zajęć praktycznych dla uczniów III klas branżowej szkoły I stopnia, zajęć praktycznych z zakresu nauki jazdy pojazdem silnikowym dla uczniów III klas technikum i praktyk zawodowych u pracodawców dla uczniów wszystkich klas technikum.
Teoretycznie więc wszyscy uczniowie mają dostęp do szkół, które oczywiście funkcjonują w określonym reżimie sanitarnym. Z tej możliwości decydują się korzystać jednak nieliczni, głównie uczniowie klas ósmych szkół podstawowych i maturzyści, których w czerwcu czekają egzaminy. Rodzice mniejszych dzieci, jeśli mają taką możliwość, najczęściej decydują się pozostawić je w domach.
W Elblągu, do udziału w zajęciach uruchomionych 25 maja, zgłoszono 360 spośród kilku tysięcy uczniów miejskich podstawówek. W tej chwili ta liczba jest jeszcze mniejsza.
Myślę, że to zbędne ryzyko, tym bardziej że przecież w tym czasie i tak nie ma normalnych lekcji. Koniec roku za pasem, nie widziałam powodu, aby posyłać córkę na te kilka tygodni do szkoły. Na szczęście mam możliwość zapewnienia jej opieki w domu. W gorszej sytuacji są rodzice, którzy takiej opcji nie mają.
- mówi pani Ewa Kownacka, mieszkanka Elbląga.
Dzieci mamy bardzo mało. W poniedziałek, 25 maja, było 13 osób, ale we wtorek było ich już 6 i generalnie na takim poziomie frekwencja utrzymuje się do dziś. Mamy również klasę ósmą, dla której organizujemy konsultacje dwa razy w tygodniu. Tutaj frekwencja jest wysoka. Z tych konsultacji korzysta prawie 80 proc. młodzieży. Od dziś ruszają konsultacje dla kolejnych klas. Zobaczymy, ile dzieci z tego skorzysta. Z wcześniejszej diagnozy wynika, że tych chętnych jest niewielu, to 7 -8 osób
- mówi Hanna Szuszkiewicz, dyrektor Szkoły Sportowej nr 3 w Elblągu.
Na normalność w szkołach jeszcze poczekamy. Jak poinformował w poniedziałek (1 czerwca) minister edukacji Dariusz Piontkowski, do końca roku szkolnego kształcenie będzie realizowane na odległość. Przed wakacjami nie będzie przywróconych tradycyjnych zajęć w szkołach - poinformował w poniedziałek minister edukacji Dariusz Piontkowski.
Lekarze,pielegniarki w przychodniach pensje w dol nie przyjmuja pacjentow. To samo nauczyciele nic robia, rodzice uczą się z dziećmi.
to w końcu może czegoś rodzice nauczą się. To dzieci powinny uczyć się, zapytajcie swoich rodziców, dziadków, czy uczyli się za swoje dzieci?
Zgadzam się. Smarkacze rozbestwione - rodzice odrabiają ZA NICH lekcje. Nie mówię o pomocy, wytłumaczeniu, ale robieniu wszystkiego za dzieciaczka, żeby miał czerwony pasek. Hahaha - pewnie się nie wyda jak Brajanek czy Dżesika wróci do szkoły, ze to tatuś i mamusia robili wszystkie testy i prace domowe. A latorośl siano we łbie. No ale nagroda będzie. Co do przychodni- zgadzam się- nie zapłacić NIC- paniusie chodzą chichoczą kawusię parzą ciasteczka i ploty, a telefonu nie ma kto odebrać. Co za leczenie przez telefon .!!!!!!