Prezydent Elbląga tłumaczy, że planowana w elbląskich szkołach standaryzacja etatów pracowników obsługi nie wiąże się ze zmniejszeniem wynagrodzeń. Gani również radnych, którzy sprawą się zajęli. - To zbijanie kapitału politycznego. Populistyczne obietnice, podjudzanie pracowników. Zamiast tych działań oczekiwałabym, żeby radni klubu PiS lobbowali u rządzących, aby nie zmniejszali samorządom dochodów - mówi Witold Wróblewski.
Blady strach padł na sprzątaczki, woźnych, konserwatorów zatrudnionych w elbląskich szkołach i przedszkolach kilka tygodniu temu. Boją się, że wprowadzana przez Miasto standaryzacja zatrudnienia pracowników obsługi w elbląskich placówkach oświaty odbije się na ich wynagrodzeniach i wielkościach etatów. W tej sprawie spotkali się w tym tygodniu, z elbląskimi radnymi: Rafałem Traksem (PiS) i Bogusławem Tołwińskim (radny niezależny) oraz przewodniczącym NSZZ "Solidarność" regionu Elbląg. Pisaliśmy o tym tutaj. Radni przy okazji spotkania zaapelowali do prezydenta o przeprowadzenie konsultacji z dyrektorami i pracownikami, a dziś (22 maja) podczas spotkania z dziennikarzami wręcz zasugerowali, żeby prezydent szukanie oszczędności zaczął od swojego wynagrodzenia.
Prezydent Elbląga na te wydarzenia zareagował i dziś (22 maja) zorganizował konferencję prasową poświęconą zmianom w zatrudnianiu pracowników obsługi szkół.
Nie planuję zmniejszenia wynagrodzeń w sferze budżetowej. Jeśli ktoś tak mówi, to mówi nieprawdę
- przekonywał Witold Wróblewski.
Włodarz po raz kolejny przypomniał też, że sytuacja finansowa Elbląga jest bardzo trudna. Do wcześniejszych problemów związanych z pokrywaniem rządowych pomysłów z kieszeni samorządu teraz doszły te wywołane przez pandemię. - Szacujemy, że z powodu koronawirusa dochody do budżetu miasta będą mniejsze o około 50 mln złotych - przypomniał prezydent. - Za ubiegły miesiąc w naszych firmach praktycznie nie mieliśmy zwolnień grupowych, zmniejszeń etatów a z podatku dochodowego zamiast 16 mln zł dostaliśmy 8 mln zł.
- Żaden samorząd nie udźwignie takich obciążeń, bez cięć i zmniejszania wydatków. Od dłuższego czasu pracujemy nad rekonstrukcją budżetu. Szukamy oszczędności we wszystkich dziedzinach gospodarki miasta. Przed nami wiele decyzji, koniecznych, żeby ten trudny czas nie zahamował możliwości rozwojowych miasta - podkreślał włodarz Elbląga.
Z kolei wiceprezydent Elbląga Janusz Nowak tłumaczył, dlaczego standaryzacja dotyczy pracowników usług.
Jeśli chodzi o nauczycieli, co rok robiliśmy racjonalizację kosztów i zatrudnienia. Dziś oszczędności w etatach nauczycielskich nie ma, realizujemy praktycznie tylko podstawę programową, nie możemy zwolnić żadnych nauczycieli, bo nie będzie miał kto realizować podstawy. Od wielu lat nie robiono racjonalizacji wydatków wśród obsługi w placówkach oświatowych. Standaryzacja jest po to, żeby w podobnych jednostkach była zatrudniana taka sama liczba osób w obsłudze. Przeliczyliśmy ilość metrów kwadratowych w poszczególnych placówkach, sprawdziliśmy ilu uczniów do nich uczęszcza, ustaliliśmy zatrudnienie, jakie jest niezbędne w obsłudze, aby jednostka mogła funkcjonować prawidłowo. Te dane przekazaliśmy dyrektorom. Dyrektorzy muszą się do tego dostosować. Nie jest prawdą, że obniżamy wynagrodzenie. To nie jest naszą wolą
- mówił Janusz Nowak.
Podczas konferencji dostało się również radnym PiS, którzy zainteresowali się sprawą standaryzacji etatów pracowników obsługi szkół. - Dla niektórych radnych jest to temat do zbijania kapitału politycznego - podkreślał Witold Wróblewski. - Populistyczne obietnice, podjudzanie pracowników. Zamiast tych działań oczekiwałabym, żeby radni klubu PiS, czy przedstawiciele Solidarności, lobbowali u rządzących, aby nie zmniejszali samorządom dochodów, a wprowadzane zmiany nie odbywały się kosztem samorządów. Szkoda, że na takie działania radnych opozycyjnych liczyć nie możemy.
Podkreślę, żeby to wyraźnie wybrzmiało. Nikt nie obniża zarobków, jest to standaryzacja. W niektórych szkołach będą wręcz zwiększone etaty. Mamy więc przyjąć, że komuś będziemy więcej płacić za tę samą pracę? Nie. Po prostu trzeba to zestandaryzować według wymiaru szkoły i ilości dzieci. Chciałbym jednocześnie zaapelować do radnych klubu PiS, że ich przeciwnikiem nie jest prezydent. Jeśli koleżanki i koledzy radni z PiS chcą wspomóc pracowników, każdej sfery, powinni lobbować o większe środki dla samorządu. Niech wykorzystają swoje kontakty partyjne i lobbują na rzecz miasta, bo sytuacja jest trudna. W ten sposób pomogą, a nie tak, że bombardują każde działanie, które ma prowadzić do restrukturyzacji budżetu
- mówił Michał Missan, wiceprezydent Elbląga.
Pytany o to, co myśli o propozycji, aby w ramach szukania oszczędności obniżyli swoje wynagrodzenie, prezydent stwierdził, że to populistyczne zagranie.
- Nie tak dawno, kiedy ministrowie rządu PiS przyznali sobie nagrody, a zaraz potem wprowadzili przepis, który o 20 proc. obniżył wynagrodzenie wszystkim prezydentom wójtom i burmistrzom. Jakoś nie słyszałem wtedy, że to było niesłuszne - dodał Witold Wróblewski.
Dobry Prezydent i ludzki Pan;)
koledzy Wróblewskiego nie ucierpią!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!wywalic szkodnika z ratusza!!!!!!!!!!!!!
Słowo harcerza-:)
bzdura... który szef dziś obniży etat bez obniżenia pensji?!
Himalaje Hipokryzji .Panowie prezydenci nie zaklinajcie rzeczywistości pracownicy obsługi właśnie pod rygorem rozwiązania umów o pracę otrzymują od zmuszonych dyrektorów placówek oświatowych umowy zmieniające wysokość wymiaru etatu i co za tym idzie wysokość płacy. Niektórzy z nich również wypowiedzenia umów o pracę bo nie mieszczą się w ramach waszej STANDARYZACJI. Parametry tej Standaryzacji powstały w zaciszu gabinetów i określiły iż pozostali pracownicy "dadzą radę", a jak nie to trudno. Przypomnę jednak iż obowiązuje i zapewne jeszcze długo z nami pozostanie sytuacja nadzwyczajna z koniecznością przestrzegania reżimu sanitarnego , który nakłada na pracodawcę więcej obowiązków niż w normalnych warunkach.
Tak wszystko na PIS zgonić najlepiej.Ludzie wiedza co jest grane i jakie sa fundusze państwa , A PARTIE PODOBNE PO NO CÓZ ZOBACZYMY I JUZ WIDZILISMY ..
" żeby prezydent szukanie oszczędności zaczął od swojego wynagrodzenia. " , byłby to wzór i poczucie uczestnictwa w trudnych czasach wraz z lokalnym społeczeństwem . " że to populistyczne zagranie. " - no tak Panie Wróblewski , jak u Pana coś nie ma podłoża politycznego to z innej bańki - populizm . I tak w kółko . Czyli ..bez zmian . Pozdrawiam elblążan .
Standaryzacja w/g wiceprezydenta Nowaka : Ilość m2 do sprzątania się nie zmienia bo budynek szkoły się nie kurczy ale maleje liczba uczniów to należy pracownikom sprzątającym zwiększyć powierzchnię obsługi z 6000m2 na etat do 10000m2 i więcej. Przyznam szczerze niezłe. A co do braku "Dziś oszczędności w etatach nauczycielskich nie ma ..." , a czym jest zmniejszenie wymiaru etatów dla specjalistów ( Pedagogów , Logopedów , Bibliotekarzy i innych specjalistów ) z pełnego etatu na 3/4 i najnowszym projekcie uchwały Rady Miejskiej zwiększenie liczby godzin w pensum . Po prostu Geniusz.
Panie wiceprezydencie Missan jest pan łagodnie mówiąc niedoinformowany bo pańskie twierdzenia "Podkreślę, żeby to wyraźnie wybrzmiało. Nikt nie obniża zarobków, jest to standaryzacja. W niektórych szkołach będą wręcz zwiększone etaty. Mamy więc przyjąć, że komuś będziemy więcej płacić za tę samą pracę? Nie. " mijają się z rzeczywistością . A co do tych połówek nowych etatów to wyłącznie efekt powstania Centrum Usług Wspólnych i głosu rozsądku iiż nie da się tak minimalizować zatrudnienia jak podpowiadają zamysły teoretyczne. Podobnie będzie z tymi rozwiązaniami , które obecnie państwo wprowadzacie.
U nas w przedszkolu z 3 Pań woznych zostają dwie.Gdy jedna pójdzie na zwolnienie to ani na spacer ani do kina nie wyjdziemy bo posprzątać też trzeba i posiłki przynieść i pomoc dzieciom w łazience.wiec będzie mega ciężko.bo tak naprawdę najstarsza grupa ciągle ma wyjścia, najmłodsza też potrzebuje p.woznej non stop, A trzecia grupa zostaje sama sobie.I nie oszukujmy się rodzice nie pomogą.