Elbląskie szkoły, w ciągu ostatnich lat za sprawą Budżetu Obywatelskiego znacznie uzupełniły swoją infrastrukturę sportową. Uczniowie nareszcie mogą korzystać nowych, boisk, hal i placów zabaw. Wszystko dobrze, ale niektórzy radni nie ukrywają wątpliwości, że inne projekty zgłaszane do BO, nie mają szans w zderzeniu ze szkolną machiną zbierania głosów.
To uczniowie i rodzice w większości przypadków stoją za sukcesem szkolnych wniosków do Budżetu Obywatelskiego Elbląga. Dzieci zbierają głosy na dany projekt po rodzinie, znajomych. Rzadko się więc zdarza, że takie pomysły przepadają w głosowaniu. Taki sposób "walki" o obywatelskie pieniądze budzi kontrowersje.
Kończy się tegoroczna edycja budżetu obywatelskiego. Jak zwykle są pewne rzeczy, które powodują kontrowersje. Cały czas chodzi o udział szkół w BO. Co rok coś się zmienia regulaminie budżetu, ale nie do końca to udaje się rozwiązać ten problem. Trzeba to poważnie rozważyć, bo co rok są jakieś problemy i kontrowersje
- podkreślał radny Piotr Derlukiewicz (PO) podczas komisji oświaty, kultury, sportu i turystyki i zaproponował zorganizowanie spotkania komisji poświęconego temu tematowi.
Sprawa nie jest prosta. Z jednej strony jasnym, również dla radnych, jest fakt, że szkoły potrzebują rozbudowy infrastruktury sportowej, a także, że nie można szkół wykluczyć z udziału w BO.
Wyłączyć szkół nie możemy, mają takie samo prawo jak wszyscy. Tak naprawdę obowiązkiem organu prowadzącego jest to, aby przy każdej szkole było boisko z prawdziwego zdarzenia z dobrą szatnią, żeby ta infrastruktura w naszym mieście była. Każde dziecko ma prawo do bezpiecznego odbywania lekcji WF na świeżym powietrzu. Powinno być takie zaplecze, żeby popołudniami mogli korzystać z niego mieszkańcy. To jest moje pragnienie. Wierzę, że do tego kiedyś dojdziemy. Jest coraz lepiej, chociaż nadal są braki
- mówi Jolanta Janowska, elbląska radna (PiS).
Z drugiej jednak strony na mniejsze społeczności, szans ze szkołami nie mają, co rodzi zniechęcenie elblążan.
Zgadzam się z tym, ale uważam, że to jest obowiązek miasta. Nie musimy realizować go na siłę z funduszy Budżetu Obywatelskiego, bo on do czego innego został powołany. W czasach, gdy byłem dziennikarzem, wraz z grupą znajomych wystąpiliśmy z propozycją powołania tej inicjatywy w Elblągu. Chodziło o obywatelskiego ożywienie elblążan. Natomiast tak intensywne i masowe głosowanie szkół powoduje frustrację nie uczniów i skutek odwrotny od zamierzanego przez nas te dziesięć lat temu. Porozmawiajmy o tym
- dodał Piotr Derlukiewicz.
Czasu na szukanie satysfakcjonującego rozwiązania radni mają sporo. Niebawem poznamy wyniki Budżetu Obywatelskiego 2018. 9 października zakończyło się głosowanie na wnioski.
Co na temat udziału szkół w Budżecie Obywatelskim uważają Czytelnicy info.elblag.pl?
Proszę sprawdzić w jaki sposób dotychczasowe realizacje w ramach BO obiektów wykonanych na terenach szkolnych są OGÓLNODOSTĘPNE. Jednym z warunków realizacji zadań jest właśnie ich ogólnodostępność.
Zarządzenie Prezydenta mówi o następujących kwotach przeznaczonych an zadania w okręgach" 400.000zł na okręg i z tego wydziela się 50.000zł na realizację malych projektów (2 x 25.00zł). Na duże zadanie w okręgu w związku z powyższym przeznacza się kwotę 350.000zł. Dlaczego w karcie do głosowania umieszcza się zadania na kwotę 400.000zł? W BO 2017 również takowe zadania były poddane głosowaniu, i co? Pomimo zwycięstwa zostały odrzucone bo........... przekroczyły kwotę przeznaczoną na zadanie kręgowe. KPINA.
Uczniowie w SP18 zamiast się uczyć są zmuszani przez dyrektorkę do zbierania podpisów tych. A nauczyciele chodzą na smyczach i poganiają dzieciaki bo im się tez oberwie. Znowu będzie jakiś festynek w soboty i kolejne zbiórki A potem zadawanie prac domowych do domu i nadrabianie zaległości. Kuratorium powinno to wszystko sprawdzić - szczególnie notoryczne uroczystości w soboty
oczywiście, że budzi! Przecież oni zbierali pesele i podpisy kilka miesięcy wcześniej zanim złożyli wniosek do zaopiniowania, a już wiedzie;i, że przejdzie?! W takiej formie Budżet Obywatelski nie ma sensu! Ja się zniechęciłem wniosków nie składam i nie głosuje od 2015 roku!
uważam że jest to nie sprawiedliwe jak szkoły zbierają głosy wysyłają dzieci z formularzami po okolicznych sklepach przystankach itp. ; dzieci muszą zbierać dane od rodziny dziadków przyjaciół sąsiadów w zamian za to która klasa zdobędzie najwięcej osób dostaje upominki i dzieciaki w to idą. Rozumiem że szkole potrzebne są nowe boiska place zabaw itp. ale bądźmy ludźmi. Na ten cel powinna być jakaś odrębna pól w BO np. szkoły - tak jak projekt ogólnomiejski
powinni zrobić oddzielną pólę na szkoły tak myślę i niech wtedy szkoły walczą ze sobą a nie z innymi projektami które nie mają szans
TYLKO NIECH PAMIĘTAJĄ ŻE PLACE ZABAW I BOISKA MAJĄ BYĆ WTEDY OGÓLNODOSTĘPNE !!!!
Proszę nie generalizować tylko pisać dokładnie że chodzi o SP 18!!! W szkole mojego dziecka nikt dzieci w czasie lekcji ani po nich nie wysyła po zbieranie danych i podpisów. Pani dyrektor chce błysnąć tylko czyim kosztem i jaka moralnością.
Sama byłam świadkiem, jak uczniowie SP 18 rano, w piątek w godzinach lekcyjnych chodzili po rynku i zaczepiali ludzi prosząc o podpisy.
I czego minusują. Pytam czy oprócz SP 18 dzieci z innych szkół nagabywały ludzi i zbierały dane do głosowania.? Chyba nie !