Długie urlopy dla podratowania zdrowia, 78 dni urlopu, liczne dodatki do pensji - to tylko część przywilejów jakie zapewnia pedagogom Karta Nauczyciela. Od momentu wprowadzenia dokument był zmieniany 62 razy. Teraz samorządy, które muszą z własnego budżetu opłacać szkolnictwo, chcą bardziej zdecydowanych kroków.
Karta Nauczyciela została wprowadzona w 1982. Dokument obok praw i obowiązków pedagogów, wyszczególnia wysokość zarobków, liczbę godzin lekcyjnych, długość urlopów i wakacji. Karta dotyczy nie tylko nauczycieli, ale również innych pracowników szkół publicznych, przedszkoli, zakładów poprawczych i kolegiów. Z przywilejów przysługujących nauczycielom mogą korzystać również bibliotekarze i logopedzi.
W sprawie zmian w Karcie Nauczyciela i zasadach finansowania edukacji mają w najbliższym czasie naciskać samorządowcy, którzy przygotowują zakrojoną na dużą skalę akcję protestacyjną. Już pod koniec lipca "Rzeczpospolita" informowała na swoich łamach, że 27 września ulicami Warszawy ma przejść manifestacja lokalnych włodarzy, którzy zaniosą do Sejmu własny projekt zmian w tej sprawie.
Samorządowcy, którzy rozdysponowują środki na szkolnictwo publiczne, domagają się zmian, bo przy obecnie obowiązujących regulacjach Karty, muszą coraz więcej dokładać do edukacji.
Pierwszy z brzegu przykład – urlopy zdrowotne nauczycieli. - Według ostatnich danych z końca marca tego roku, na samym urlopie zdrowotnym przebywa obecnie blisko 16 tys. polskich pedagogów – podaje portal edukacyjny na platformie onet.pl. - Przyjmując średnie wynagrodzenie w sektorze edukacji, które wg GUS w 2011 r. wynosiło 3,6 tys. zł, za te urlopy gminy musiały zapłacić blisko 700 mln zł, czyli tyle, ile za utrzymanie Sejmu i Senatu.
Dlatego władze samorządowe chcą, aby o przyznaniu urlopu dla podratowania zdrowia decydował nie lekarz rodzinny, ale komisja ZUS. Twierdzą przy tym, że urlop zdrowotny często jest wykorzystywany przez nauczycieli dla przedłużenia okresu zwolnienia o czas wakacji, do łącznej liczby 14 miesięcy. Wójtowie i burmistrzowie postulują zatem, aby urlop był przyznawany, ale na rok szkolny.
Samorządy chcą dodatkowo zmniejszenia ilości płatnego urlopu nauczycieli z 78 do 52 dni w roku, co i tak daje dwa razy więcej dni niż wynosi najdłuższy urlop kodeksowy. Domagają się wprowadzenia 40-godz. tygodnia pracy z wyższym pensum - minimum 20 godzin, a także ewidencjonowania i rozliczania również tego czasu pracy poza godzinami lekcyjnymi.
Bardziej radykalni w planowanych zmianach są dyrektorzy szkół. Chcą, aby przepisy obligowały nauczycieli do przychodzenia do szkoły w czasie wakacji i ferii. W tej chwili nauczyciel zatrudniony w szkole samorządowej, ma prawo do urlopu w czasie wakacji, ale może zostać wezwany do pracy na przykład na radę pedagogiczną, egzaminy poprawkowe, czy rekrutację. Czynności te nie mogą trwać jednak dłużej, niż siedem dni. Dyrektorzy argumentują, że przy ogromie pracy jest to stanowczo za krótki czas i domagają się, aby nauczyciele mieli 40 dni urlopu z prawem do wykorzystania go w ciągu roku.
W sprawie proponowanych zmian MEN nie zajmuje jednoznacznego stanowiska. W rozmowie z DGP Maciej Jakubowski, wiceminister edukacji narodowej oraz szef kolejnego zespołu do spraw związanych m.in. ze zmianami w Karcie Nauczyciela, przyznał, że propozycje samorządów i szefów szkół są sensowne, pod warunkiem że nauczyciele mieliby na przykład organizować uczniom zajęcia w szkołach w czasie letnich wakacji. W sprawie pozostałych propozycji konieczne są dodatkowe ekspertyzy i przygotowania.
Temat reformy Kart Nauczyciela ma zostać poruszony w jesiennym wystąpieniu Donalda Tuska. Tak przynajmniej wynika z nieoficjalnych informacji przekazanych "Rzeczpospolitej" przez koalicyjnych posłów.
MY ludzie Szuflandii domagamy się karty nauczyciela dla każdego Kumotra ! !
Belfry powinni dostawać taką pensję na jaką zasługują - dla mnie minimalną krajową. Dzisiaj córka wróciła po pierwszym dniu szkoły i już pełno zadań zadanych do domu! To nauczyciel od czego jest od zadawania i odpytywania? Jeśli rodzice mają uczyć dzieci w domu, to podzielcie się swoją pensją! Ja nie mam tyle urlopu co wy!
rodzic zapewne chciała byś żeby szkolą uczyła i wychowywała za ciebie powiedzenie nie sztuką zrobić sztuką wychować jest dla ciebie obce bardzo prostacki tok rozumowania świadczy o twoim braku w wyedukowaniu!!!!1
popieram i pozdrawiam cie Kumotrze Szyszkowniku. KARTA NAUCZYCIELA DLA KAŻDEGO, a dla Nadszyszkownika dodatkowo karta GÓRNIKA ! ! z prawami emerytalnymi POLICJANTA !
pierwszą zmianą powinno być zniesienie fałszywego bezrobocia. Kolesie mają nadgodziny - prawie drugi etat a reszta ma zdechnąć na zasiłku!!!!!! za godzinę nadgodzin dyplomowany ma płacone 28zł na rękę!!!! Pomnożyć to razy 12 nadgodzin w tygodniu razy 4 tygodnie w miesiącu wychodzi 1344zł dodatkowej pensji+ dodatek za wychowawstwo + dodatek motywacyjny +normalna pensja. To już przegięcie a jeszcze im mało!!!!! Wszyscy chcą godnie żyć a nie tylko kolesie przy korytach, ulubieńcy dyrektorów
nauczyciel na 2-ch etatach i w dobrych ukladach z PO zyje jak paczek w masle
fanfatal, szkoda mi cIEBIE, bo nie rozumiesz, o co mi chodzi. Wychowaniem i nauką swojego dziecka zajmuję się bardzo dobrze i non stop, więc to nie tWOJA sprawa. Ciekawe, jak w wielu cywilizowanych krajach ludzie są "wyedukowani", skoro u nich dzieci nie mają prac domowych? Szkoda dyskutować z tOBĄ, bo nawet sklecenie zdania, to dla cIEBIE wyzwanie (jeden wielki mętlik słów, bez wielkich liter, bez interpunkcji) - zajmij się lepiej swoim "wyedukowaniem":-)
najwyższy czas świete krowy zlikwidowac wszystkim zabierają prztwileje najwyższy czas zabrać tym nygusom nierobom!!!!!!!!!!!!!!!
gdyby nie rodzice uczyli dziedzi w domu to g...no by umiały
..jak to czytam to się zastanawiam o co wam chorzy ludzie chodzi....idźcie pracować do szkoły zobaczycie jakie to eldorado, ....idźcie do policji, będziecie mieli 100% płatne zwolnienia lekarskie....skończcie medycynę to będziecie mogli pochwalić się tym co macie w garażu...itd, chore, zawistne społeczeństwo które jakby mogło pozabijałoby sie wzajemnie...a tym u koryta o to chodzi....