"Mona Lisę" Łukasza Staniszewskiego w interpretacji Artura Hauke i Dariusza Siastacza usłyszeli elblążanie podczas wrześniowej Sceny przy stoliku.
"Mona Lisa" to historia dwóch policjantów, którzy zostali wezwani do znalezionego na środku drogi martwego mężczyzny. Ofiara ma dziurawą skarpetkę. Jak wyjaśnia autor sztuki, ten błahy szczegół staje się punktem do rozważań bohaterów.
Tak naprawdę to tradycyjna historia kryminalna. Kryje się w niej jednak i trochę więcej treści niż odpowiedź na pytanie, kto zabił. To historia o tej podstawowej ludzkiej namiętności, jaką jest posiadanie. W moim tekście jest to chęć posiadania przewagi nad drugim człowiekiem
- mówi Łukasz Staniszewski z Olsztyna, autor słuchowisk radiowych i sztuk.
"Scena przy stoliku" od ponad 10 lat zapewnia elblążanom możliwość poznania współczesnej dramaturgii polskiej i zagranicznej. Idea jest prosta. Za każdym razem wybierany jest inny tekst, który najczęściej czytają autorzy lub aktorzy Teatru im. Aleksandra Sewruka. Chętni mogą ich posłuchać. Tym razem (20 września) było to spotkanie z "Mona Lisą" Łukasza Staniszewskiego w interpretacji Artura Hauke i Dariusza Siastacza.
To bardzo dobrzy aktorzy. Ich świetna gra powodowała, że człowiek w pewnym momencie przestawał widzieć kartki w ich rękach, stoli, tylko wczuwał się w sztukę. Czy taka forma teatru czytanego jest w stanie przekazać sens sztuki? Myślę, że w tym wypadku na pewno to się udało
- przekonuje autor "Mona Lisy".
To już było drugie spotkanie elblążan z dramatem Łukasza Staniszewskiego. W tym roku mieliśmy już okazję poznać "Ołowianego ptaszka", sztukę, która zdobyła drugie miejsce na III Ogólnopolskim Konkursie Na Małą Formę Dramatyczną.
Wystawianie sztuk z pozycji autora to przedsięwzięcie pracochłonne i karkołomne. Trzeba namówić wiele osób, aby w ogóle chcieli ją pokazać. Mam jednak nadzieję, że uda mi się wrócić do Elbląga ze swoim tekstem. Elblążanie przyszli na moje dwie sztuki, mam nadzieję, że przyjdą i na trzecią
- dodaje Łukasz Staniszewski.
Wrześniowa Scena przy stoliku odbyła się w ramach VI Festiwalu Literatury Wielorzecze.
Co w olsztynie nie ma widowni, czy w Elblągu brakuje autorów ciekawych tekstów. Czy Elbląg tak dalece upada by ols, tyniaki nas uczyli i pouczli.